Wodzisław: Piotr Hojka odkrył nową wzmiankę o założeniu miasta. Opisał to w swojej książce [ZDJĘCIA]
W czwartek 30 listopada w Muzeum w Wodzisławiu Śląskim (Pałac Dietrichsteinów) odbyło się spotkanie autorskie wraz z promocją nowej książki Piotra Hojki "O początkach Wodzisławia Śląskiego", w której autor przytacza zapisy tekstu Manuale, który odkrył w archiwum w Czechach. W tekście tym znajduje się wzmianka o założeniu miasta, datująca lokację Wodzisławia na 1257 rok.
Wodzisław: Piotr Hojka odkrył nową wzmiankę o założeniu miasta. Opisał to w swojej książce [ZDJĘCIA]
Ten fakt może być zadziwiający, jednak całe datowanie lokacji Wodzisławia Śląskiego (Loslau) opierało się do tej pory na jednej wzmiance, opublikowanej przez Rudolfa Hirscha (z dzieła Barnaby Strassera, podobno przechowywanego w archiwum w Wiedniu). To tam właśnie pada data 1257, przyjęta przez historyków za datę lokacji miasta.
"W 2017 r. świętowano „760 lecie Wodzisławia Śląskiego”. W obowiązku historyka zajmującego się dziejami tego miasta pozostaje przypominać jaki jest aktualny stan badań naukowych i wynikające z tego najnowsze ustalenia i hipotezy na temat początków Wodzisławia Śląskiego oraz czy data 1257 r. słusznie przyjmowana jest za początek istnienia miasta. Jest to tym bardziej istotne, że od wielu lat sprawa początków Wodzisławia Śląskiego nie była szerzej poruszana. Po części jest to zapewne spowodowane tym, że Wodzisław Śląski posiada niezwykle skromny zasób źródeł dotyczących najdawniejszych dziejów tego miasta" - pisze Piotr Hojka w swojej książce. Brak dokumentów wynika z pożarów, które nawiedzały miasto (największy w 1822 roku) oraz usunięciu wielu dokumentów z miejskiego archiwum w 1922 roku (przekazanych na makulaturę do Mikołowa).
Podczas spotkania w Pałacu Dietrichsteinów Piotr Hojka opowiedział o swoim odkryciu i jego analizie. W krótkiej wzmiance w Manuale, które zapewne jest fragmentem franciszkańskiego rocznika, znajdują się również informacje o tym, że miasto założył Władysław Opolski, który spoczął w Cieszynie (historycy do dziś poszukują miejsca ostatniego spoczynku księcia), natomiast szczegółowe dokumenty lokacyjne mają znajdować się w klasztorze w Miechowie.
Piotr Hojka badając ten trop udał się do Miechowa, gdzie niestety nie znalazł żadnej wzmianki o Wodzisławiu. Jak sam podkreśla jednak, znalazł dokumenty, według których Władysław Opolczyk wyraża zgodę w 1257 roku na zakony franciszkańskie w dwóch miejscowościach. Pierwsza z nich to Chorzów, co łatwo można potwierdzić. Druga natomiast nosi nazwę Białobrzezie i do dziś jest przedmiotem domysłów historyków. Czy właśnie tak nazywał się Wodzisław Śląski przed lokacją miasta przez Władysława?
- Co warto podkreślić, nazwa Białobrzezie pojawia się w dokumentach wiele razy wcześniej, m.in. w 1199 roku, ale źródła milczą o tej wsi po 1257 roku, natomiast czy to jest Wodzisław, tego na razie nie ustalimy. W drugiej części tekstu w Miechowie znajduje się parę zdań, które pokazują, że w jakimś stopniu może to łączyć się z Wodzisławiem. Nie wiadomo, dlaczego niemiecki historyk Zimmerman w 1790 roku twierdził, że Białobrzezie zostało podniesione do rangi miasta i w Białobrzeziu był klasztor Franciszkanów. Zimmerman pisze jednak, że chodziło o Bytom, a jakże jest to jednak podobne do Wodzisławia - zaznaczył podczas spotkania Piotr Hojka, pytany o Białobrzezie przez redaktora naczelnego Nowin Wodzisławskich Szymona Kamczyka.
- To ciekawostka, aby dodać tej sprawie nieco smaku. Jest taka zaginiona wieś i to pokazuje nam, że nazwa była zmieniona. Białobrzezie ma swoją historię, jest o nim m.in. wzmianka z 1128 roku i co ciekawe, zostało zniszczone przez Tatarów, jak piszą historycy i książę zezwala na odbudowę. Jakże to jest podobne do naszej tradycji! - mówił Piotr Hojka, zaznaczając, że jest to temat do dalszych badań i pogłębienia wiedzy.
Podczas spotkania pojawiło się sporo pytań publiczności. O dostępne źródła, rozrzucone po archiwach w różnych miejscowościach w Polsce i zagranicą pytał prezydent Mieczysław Kieca. Z kolei wiceprzewodniczący rady miejskiej Marian Plewnia dopytywał o starszą od Wodzisławia historię Jedłownika. Poruszono również temat drogi Starowodzisławskiej oraz grobli na Grodzisku. Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem słuchaczy, co pokazuje, że historia miasta fascynuje wielu, choć jeszcze dużo białych plam jest do wypełnienia - jeszcze wiele jest do odkrycia.
Piotrowi Hojce za badania historii miasta podziękował prezydent Mieczysław Kieca, zapowiadając jednocześnie zmiany w polityce organizacyjnej muzeum, o których ma poinformować już wkrótce.
Książka "O początkach Wodzisławia Śląskiego" wydana została przez Wydawnictwo Nowiny. Publikację można zakupić poprzez internetowy Sklep Nowin, z możliwością odbioru osobistego w redakcji Wydawnictwa Nowiny w Raciborzu lub w czwartki od godz. 11.00 do 12.00 w siedzibie Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej. Książkę zamówić można także telefonicznie, pod numerem 32 415 47 27.
Ludzie
Prezydent Wodzisławia Śl.
Wzmianka z 12, wieku ma być "nowa"?