Fatalne wieści dla Rafako. Banki chcą pieniędzy, a nie akcji spółki z Raciborza
- To pismo może być gwoździem do trumny Rafako a ci, którzy je podpisali, podpisali akt zgonu naszej firmy i przypieczętowali zarazem los kilkuset rodzin pracowników Spółki i kolejnych kilkuset rodzin naszych podwykonawców - mówi Robert Kuraszkiewicz, prezes Rafako.
PKO BP, BGK, mBank i PZU poinformowały zarząd Rafako, że nie akceptują bezwarunkowej konwersji wierzytelności na nowo emitowane akcje spółki z Raciborza. Nie zgadzają się także na odroczenie płatności rat objętych układem wierzytelności, które zapadają 29 grudnia 2023 roku.
Konsekwencje układu z Tauronem
PKO BP, BGK, mBank i PZU to gwaranci bloku 910 MW w Jaworznie. Sprawa dotyczy kontraktu na budowę bloku o mocy 910 MW w Jaworznie. Rafako (wykonawca) toczyło z Tauronem (zamawiający) wielomiesięczny spór dotyczący realizacji tej inwestycji. Ostatecznie zwaśnione strony zawarły ugodę, na mocy której gwaranci inwestycji wypłacili na rzecz Tauronu 240 mln zł. Tym samym PKO BP, BGK, mBank i PZU dołączyły do grona wierzycieli Rafako. Spółka z Raciborza już wcześniej znajdowała się w kiepskiej kondycji finansowej. Powiększenie kwoty wierzytelności o 240 mln zł jeszcze bardziej skomplikowało tę sytuację.
Inwestor i akcje za wierzytelności
Wyjściem z matni miało być znalezienie inwestora branżowego oraz zamiana wierzytelności na akcje nowej emisji. Nabyciem pakietu akcji Rafako od PBG była zainteresowana spółka MS Galleon (powiązana z najbogatszym Polakiem Michałem Sołowowem), jednak ostatecznie nie doszło do transakcji. Nie doszło również do nabycia akcji Rafako przez PG Energy Capital.
Zamianie wierzytelności Rafako na akcje nowej emisji sprzeciwiało się z kolei samo PBG (poprzez ustanowionego przez sąd zarządcę, gdyż spółka znajduje się w restrukturyzacji w likwidacji), dla którego oznaczałoby to rozwodnienie udziałów w akcjonariacie Rafako. Teraz ten opór udało się przełamać. Problemem pozostała zgoda gwarantów z Jaworzna.
Skarb Państwa straci najwięcej na upadłości Rafako
Brak zgody gwarantów inwestycji w Jaworznie na konwersję wierzytelności Rafako na akcje nowej emisji zmniejsza szanse Rafako na przetrwanie. - Tym razem Spółka, której upadłość wieszczono już wiele razy, a poprzednie Zarządy dwa razy informowały nawet o rozpoczęciu procedury przygotowywania wniosku o upadłość, naprawdę może upaść - i to na finiszu walki o przetrwanie - czytamy w informacji prasowej, rozesłanej do mediów z upoważnienia prezesa zarządu Rafako Roberta Kuraszkiewicza.
Rafako wskazuje, że w ostatnim czasie podpisano wiele aneksów i porozumień z kontrahentami, którzy pokazali przychylne nastawienie do będącej w trudnej sytuacji spółki, a teraz na drodze do jej uratowania stoją cztery instytucje finansowe, w tym aż trzy z większościowym udziałem Skarbu Państwa. - To zaskakująca decyzja, tym bardziej, że największe koszty ewentualnej upadłości Rafako poniesie właśnie Skarb Państwa – mówi Robert Kuraszkiewicz, Prezes Zarządu Rafako S.A.
"Bez zgody gwarantów Rafako nie ma szans na przetrwanie"
Zarząd Rafako opracował propozycje restrukturyzacji firmy, w myśl których warunkiem znalezienia inwestora jest wcześniejsze oddłużenie spółki. Gwaranci z kolei godzą się na konwersję zadłużenia na akcje, ale dopiero w momencie wejścia inwestora do spółki. Tymczasem w opinii zarządu Rafako, potencjalny inwestor nie zainteresuje się spółką z Raciborza w jej obecnej, trudnej sytuacji, z obietnicą jej oddłużenia, która pozostaje tylko deklaracją, a nie dokonanym faktem.
W opinii zarządu Rafako, zaproponowane rozwiązania pozwoliłyby przede wszystkim na zachowanie ponad 900 miejsc pracy i dały Rafako realne szanse nie tylko na przetrwanie, ale i odbudowanie działalności operacyjnej, w tym na zdobywanie nowych zamówień, których firma nie pozyskuje od dłuższego już czasu. Propozycje uzyskały wstępną akceptację najważniejszych akcjonariuszy. - Koncepcja Zarządu musi jednak zostać zaakceptowana przez wierzycieli Spółki, w tym przez wspomniane wyżej PKO BP, BGK, mBank i PZU. Bez wyrażenia przez te instytucje zgody na dokonanie bezwarunkowej konwersji wierzytelności, Rafako nie ma szans na przetrwanie - czytamy w komunikacie Rafako.
- W mojej opinii, to pismo może być gwoździem do trumny Rafako a ci, którzy je podpisali, podpisali akt zgonu naszej firmy i przypieczętowali zarazem los kilkuset rodzin pracowników Spółki i kolejnych kilkuset rodzin naszych podwykonawców. Jeżeli banki nie zmienią zdania, spadnie na nie odpowiedzialność za niepowodzenie trwającego od miesięcy procesu ratowania Spółki, który był w zasadzie na ukończeniu – mówi prezes Rafako Robert Kuraszkiewicz.
500 mln zł długu
Zadłużenie Rafako z tytułu Układu wobec kontrahentów, banków i instytucji wynosi około 500 mln złotych, a kapitały spółki są ujemne.
Na 21 grudnia zaplanowano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Rafako S.A. Mają być na nim podjęte decyzje dotyczące dalszej działalności firmy w ramach planu ratunkowego przygotowanego przez zarząd.
Rafako wciąż można uratować przed upadłością, ale to wymaga podjęcia całego pakietu decyzji o natychmiastowej restrukturyzacji. Warunkiem podjęcia tych decyzji jest zrozumienie najpilniejszych potrzeb spółki przez jej głównych interesariuszy, w tym Obligatariuszy PBG (w większości polskich banków, jak Pekao S.A. i PKO BP), PFR TFI oraz ARP i KUKE.
Rafako informuje, że wszystkie te instytucje obecnie współpracują z zarządem raciborskiej spółki i wspierają proces ratowania Rafako. - To jednak nie będzie wystarczające, ponieważ dla przetrwania Spółki niezbędne są zgody Wierzycieli na dokonanie konwersji, czyli skorzystanie z narzędzi, które powinny być uchwalone przez akcjonariuszy. Jest to absolutnie niezbędne do skutecznego przeprowadzenia restrukturyzacji kapitałowej oraz w dalszej kolejności biznesowej Rafako. Niestety, w opinii Zarządu Spółki, zakomunikowana właśnie negatywna decyzja PKO BP, BGK, mBanku oraz PZU S.A, uniemożliwia efektywne przeprowadzenie takich działań - czytamy w komunikacie Rafako.
Członkowie zarządu w Rafako to prawdziwi menadżerowie! ;-)