Chciał być prezydentem Warszawy, może powalczy o władzę w Raciborzu. Czy Jacek Wojciechowicz wróci do magistratu?
Informację o potencjalnej kandydaturze Jacka Wojciechowicza w wyborach prezydenckich potwierdziła nam wpierw posłanka Gabriela Lenartowicz liderka raciborskiej Platformy Obywatelskiej. - Pan Wojciechowicz zgłosił swoją kandydaturę. Kiedy będzie się ubiegał o poparcie PO, wtedy zajmiemy stanowisko - poinformowała nas pani poseł. Dotarliśmy do samego Wojciechowicza. Ten podkreślił, że na razie otrzymał propozycję kandydowania. Od kogo? Od szeroko pojętego środowiska społeczno-polityczno-gospodarczego. Decyzji jednak jeszcze nie podjął. - Zadzieje się to najwcześniej po 1 stycznia - powiedział nam były wiceprezydent Warszawy.
"A wczora z wieczora". Tyle, że to nie kolęda
Z tego co ukazało się już w przestrzeni medialnej, wynika, że kandydaturę Wojciechowicza miałyby poprzeć kluby radnych - powiatowy Razem dla Ziemi Raciborskiej oraz miejski Razem dla Raciborza. Próbowaliśmy skontaktować się z Tomaszem Cofałą (był dotąd wymieniany w gronie potencjalnych raciborzan myślących o walce o fotel prezydencki) i Mirosławem Lenkiem (oficjalnie podał, że nie zamierza startować w tych wyborach). Cofała zaznaczył, że piłka jest jeszcze w grze. Radni poznali kandydaturę i ją rozważą. Powiedział, że dla niektórych była ona zaskoczeniem. Szef klubu przyznaje, że Wojciechowicz byłby gwarantem lepszych relacji między Miastem a Powiatem niż te obecne, gdzie starosta z trudem uzyskuje finansowe wsparcie od Dariusza Polowego przy różnych projektach (remont ul. Kolejowej, podatek od nieruchomości - szpital).
Poniższy fragment artykułu został zaktualizowany w porównaniu z wersją z 19 grudnia:
Mirosław Lenk w środę powiedział Nowinom, że środowisko Razem potrzebuje silnego kandydata do starcia z prawicowym rywalem. Jego zdaniem J. Wojciechowicz spełnia wymogi takiej kandydatury. Choć parokrotnie spotykał się z nim w karierze samorządowej, to bliżej nie zna byłego wiceprezydenta Warszawy. - W Raciborzu minęliśmy się, ja zacząłem pracę w urzędzie, kiedy on ją skończył - wspomniał M. Lenk. Były włodarz przyznał nam, że Wojciechowicz był na spotkaniu 18 grudnia w Zajeździe Biskupim i tam rozmawiano o jego kandydaturze w raciborskich wyborach w 2024 roku.
Szef klubu Razem w radzie miasta Henryk Mainusz przyznał Nowinom, że temat poparcia dla J. Wojciechowicza będzie tematem rozmów na tradycyjnym, przedsesyjnym spotkaniu radnych we wtorek. On sam jeszcze takiego poparcia nie udzielił.
W poniedziałkowy wieczór 18 grudnia środowisko skupione wokół Tadeusza Wojnara spotkało się w Zajeździe Biskupim. Radni PO i Razem dla Ziemi Raciborskiej udali się tam wprost z obrad komisji budżetowej rady powiatu. Prawdopodobnie tam ogłoszono zamiar poparcia kandydatury Jacka Wojciechowicza jako potencjalnego kandydata w wyborczej walce o fotel prezydenta Raciborza. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - usłyszeliśmy od Piotra Olendra z PO, który wziął udział w tym spotkaniu.
Gdyby Wojciechowicz wystartował, to zmierzy się w wyborach być może z Michałem Fitą, który przyznał nieco wcześniej w poniedziałek 18 grudnia, u boku Michała Wosia na jego konferencji, że "jeśli Bóg pozwoli" to zamierza wystartować w wyborach prezydenckich.
Niczego oficjalnego w tej kwestii nie ogłosił jeszcze Dariusz Polowy, ale sądząc po jego działaniach informacyjnych (akcje bilbordowe i plakatowe), to będzie ubiegał się o reelekcję.
Pierwszą pracę po studiach podjął przy Batorego
Jacek Wojciechowicz był w 1990 roku najmłodszym wiceprezydentem w Polsce, gdy został zastępcą Jana Kuligi w ratuszu. Teraz uznał, że może wrócić na Batorego i zgłosił swą chęć kandydowania w przyszłorocznych wyborach na Prezydenta Miasta Racibórz.
- To prawdziwy hit informacyjny na koniec roku, że pan kadyduje - powiedzieliśmy do Wojciechowicza, z którym udało się nam skontaktować. - Byłby hit, gdyby były jakieś ustalenia, ale na razie nie można siać dezinformacji. Kiedy zdecyduję, na tak, czy też na nie, obiecuję poinformować - zakończył rozmowę życząc Wesołych Świąt.
Tak doświadczonego samorządowca jak Jacek Wojciechowicz trudno szukać wśród dotychczasowych włodarzy Raciborza jak i potencjalnych kandydatów na najważniejsze stanowisko w mieście.
Absolwent liceum Mickiewicza w Raciborzu (lubi podkreślać, że 30 lat spędził w Raciborzu), prawnik z wykształcenia, był zastępcą Prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz od 2006 r.
W pierwszej połowie lat. 90. był wiceprezydentem Raciborza, a następnie przeprowadził się do Warszawy.
W latach 1997-1998 był zastępcą burmistrza gminy Warszawa-Wawer, później został burmistrzem dzielnicy Wesoła. W latach 2002-2004 był zastępcą burmistrza Targówka.
Wojciechowicz był także posłem z ramienia Platformy Obywatelskiej.
Z Donaldem Tuskiem zna się od czasów Kongresu
Jako wiceprezydent Warszawy zajmował się przede wszystkim inwestycjami infrastrukturalnymi w mieście, komunikacją publiczną, a także zadaniami z zakresu architektury i zagospodarowania przestrzennego. Ze stanowiska zastępcy prezydenta został odwołany.
Politycznie działał w Kongresie Liberalno-Demokratycznym i w Platformie Obywatelskiej. Jest kojarzony jako długoletni, bliski współpracownik Donalda Tuska.
Jacek Wojciechowicz w wywiadzie dla TVP Info przed paru latu skrytykował standardy wyboru prezydentów miast w Polsce. – Na najważniejsze samorządowe stanowisko w Polsce desygnuje się osoby, które nie przeszły żadnej ścieżki samorządowej. Przedstawiciele partii politycznych nie ukrywali nigdy, że muszą wystawić tego kandydata, który jest najbardziej popularny. Jedyną kwalifikacją do bycia prezydentem Warszawy, Szczecina, Gdańska itd. nie jest kompetencja, tylko popularność – powiedział wtedy.
Przypomnijmy, że przed pięcioma laty Dariusz Polowy startując w wyborach w Raciborzu, nie miał żadnego doświadczenia w pracy w samorządzie.
W 2017 roku Nowiny przeprowadziły z Jackiem Wojciechowiczem wywiad z okazji jubileuszu gazety, wracają do czasów jego wiceprezydentury w Raciborzu.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Prezes Rady Ministrów
Poseł na Sejm RP
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
samorządowiec, prezes SM Nowoczesna
Kurator sądowy, radny powiatu raciborskiego, prezes Stowarzyszenia "Pomocna Dłoń", Przewodniczący Rady Powiatu Raciborskiego
Szanowna Pani Gabrielo jeżeli czyta Pani komentarze to widzi pani potrzebę nowych osób a pani Gawlica dobrze dokopała pisuarowi w Pietrowicach Wielkich i pociągnie za sobą masy mimo że znana jest w no małym kręgu. Uratowała szkołę w Samborowicach przed likwidacją będącą samosądem Wosia nad mniejszością
Czyli człowiek starego betonu, namaszczony przez Wojnara, łączony medialnie z aferami reprywatyzacyjnymi w Warszawie, zdobywca 1% głosów w wyborach na prezydenta Warszawy przed 5 laty... liczy, że dociągnie do emerytury w Raciborzu, gdzie zaczynał... książę z białym włosem chce nam tu wjechać na rudym koniu...
Do: Meg2. Jeden i drugi kandydat siebie wart.
Start Wojciechowi czas spolaryzuje te wybory. Inni kandydaci zostaną zmarginalizowani. To będzie rozgrywka jak do Parlamentu: albo jesteś za PiS albo za zmianą. Wojciechowicz ma dużą szansę przy poparciu lokalnego biznesu strącić Portowego z piedestału i ma umiejętności by po nim posprzątać
żeby coś działo się w Raciborzu i nie było rzucania się starymi kotletami przez starych wyjadaczy należy wybrać kogoś młodego najlepiej z mniejszości by zabużan i goroli do władzy nie dopuszczać bo będą kliki , kłótnie i złodziejstwo. Jest ciekawa w Samborowicach osoba to pani Gawlica radna z Pietrowic Wielkich - mądra osoba. Reszta to popaprańce z całym szacunem dla PO które niezmiennie popieram.
Kandydat ciekawy. Na pewno wart rozważenia. Alternatywa dla pana Polowego i jemu podobnych - co najmniej dobra. Choć nie jest o dobre określenie, bo oby panów dzielą lata świetle jeżeli chodzi o umiejętności w zarządzaniu jednostkami samorządowymi. Nie wiem kto będzie startował jeszcze (wiadomo, będzie też zapewne pan Fica), ale gość może mieć mój głos. A co do wypowiedzi MariuszaLa: jeśli Wojciechowicz wygra, to posprzątanie po obecnym prezydencie i doprowadzenie Raciborza do porządnego stanu, wcale nie będzie łatwym zadaniem. Trudno by to nazwać "emeryturą". Trzeba się będzie ostro napracować, bo bardzo wiele rzeczy zostało zepsutych.
Na emeryturkę do Raciborza. Żenada.
Gdzie go Lenartowicz odkopała? Na wytrzeźwiałce? O tym, że Wojciechowicz nie wylewa za kołnierz, zrobiło się głośno, gdy w latach 90 wybuchła sprawa wiceprezydenta Dzyndry, który w rybnickim hipermarkecie przywłaszczył sobie towar. Wtedy podczas sesji rady miasta Markowiak i Kuliga publicznie przerzucali się, który z zastępców ma więcej za uszami. Markowiak broniąc Dzyndrę atakował Kuligę i jego trunkowego zastępcę, Wojciechowicza.
Gdyby był taki dobry to Tusk by mu znalazł robotę.
"Nie do przecenienia są osobiste relacje" - przekonywał przez pięć lat obecny prezydent próbując uzasadnić swoją pozycję lidera poprzez kontakty z władzami PiS w Warszawie. I oto jego kumple nagle znaleźli się w opozycji bez dostępu do źródełka. Tymczasem na horyzoncie pojawił się człowiek z Raciborza, doświadczony samorządowiec, menadżer od inwestycji, z wiedzą i doświadczeniem bijącym na łeb na szyję potencjalnych lokalnych konkurentów, z osobistymi kontaktami w stolicy, począwszy od samego premiera Donalda Tuska. Jacek Wojciechowicz to gwarancja kontynuacji i finansowania ambitnych projektów w Raciborzu i powiecie: kolejnych odcinków obwodnic, połączeń z autostradami, mokrego, turystycznego zbiornika Racibórz Dolny, postawienia na nogi Rafako i szeroko rozumianego rozwoju gospodarczego. Ten facet patrzy na Racibórz z innej perspektywy. Nie uczestniczy w lokalnym piekiełku. Potrzeba nam prezydenta z odpowiednim spojrzeniem na nasze walory i mankamenty. Obok tej kandydatury na pewno nie można przejść obojętnie. Będzie to mocny zawodnik, przy którym młodzi mogą się uczyć samorządu i zarządzania. Warto to rozważyć.