Ankieta NIK: Zgłoś przypadki niewłaściwego oznakowania dróg
Jednym z kolejnych zadań, jakie będą realizować urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli jest weryfikacja prawidłowości oznakowania dróg w miejscach szczególnie niebezpiecznych. Działania, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, mają doprowadzić do wprowadzenia zmian.
NIK opublikował specjalną ankietę i prosi o jej wypełnienie. Urzędnicy wyjaśniają, że celem jest zbadanie opinii o jakości oznakowania polskich dróg oraz zebranie informacji, które pomogą we wskazaniu miejsc, gdzie oznakowanie nie spełnia swoich funkcji, wprowadza w błąd lub dezorientuje kierowców, np. zbyt dużą liczbą znaków na krótkim odcinku trasy.
- W drugiej części ankiety, mają Państwo możliwość przesłania zdjęć ilustrujących przykłady niewłaściwej organizacji ruchu. Jest to okazja do wskazania miejsc, które wywołują Państwa złość, frustrację lub zmuszają do karkołomnych manewrów samochodem - przekazują urzędnicy, zapewniając jednocześnie, że jednym z efektów kontroli będą zmiany oznakowania dróg w miejscach szczególnie niebezpiecznych, wskazanych przez osoby biorące udział w ankiecie.
link do ankiety: KLIKNIJ TUTAJ, aby przejść do ankiety na stronie NIK
Może wprowadzić "podatek od znaków" dla zarządców dróg, ekip remontowych. Np 10 000zł / tydzień za każdy znak pozostawiony przez ekipę remontową, 50 tys/tydzień za wzajemnie wykluczające się znaki, 1000 zł za tydzień za niewidoczne znaki a 5000 zł/tydzień za znak umieszczony w niewłaściwym miejscu (np za znak "teren zabudowny" umieszczony przykładowo pół kilometra przed pierwszymi domami). Tylko pytanie kto komu miałby płacić?
Polskie drogi cierpią na nadmiar znaków, często sprzecznych, nieaktualnych - np przy remoncie drogi drogowcy postawili znaki "zwężenie jezdni", "zakaz wyprzedzania" i "ograniczenie do 30 km/h" a po remoncie zapomnieli zabrać/usunąć a potem w tym miejscu policja urządza sobie punkt kasowy. Innym przykładem jest znak "teren zabudowny" umieszczony w SZCZERYM POLU (pół kilometra przed pierwszymi domami). W Częstochowie na jednym z osiedli na odcinku ok 500 m umieszczono PONAD 200 znaków !!! Oznakowanie poziome w wielu miejscach to tragedia. Ileż jest miejsc gdzie jest ładna prosta droga (czasami z jakimś łukiem), widoczność niczym nie ograniczona ale jakiś urzędnik "dla poprawy bezpieczeństwa" nakazał namalować podwójną ciągłą i postawić ograniczenie (POZA TERENEM ZABUDOWANYM) do 50 km/h. Inny dodał do tego kilka przejść widm znikąd-donikąd - oświetlonych, co niektóre ze światłami (bo za 100 lat tam będzie osiedle) - a jak przejście - to trzeba dać progi lub wysepki spowalniające. A trzeci: Hej, gdzie ścieżka rowerowa? - i co 200 m ścieżka raz z prawej raz z lewej plus przejazdy rowerowe. Krew człowieka zalewa bo to teren pól uprawnych i często jeżdżą po drodze traktory - ale go nie wyprzedzisz (bo podwójna ciągła) i się wleczesz. Ten przepis powinien być NATYCHMIAST zmieniony że nawet na podwójnej ciągłej można wyprzedzić pojazd wolnobieżny - a aby zrobić to najszybciej - czyli BEZPIECZNIE - można nawet chwilowo przekroczyć prędkość (zresztą nawet na YT jest filmik jak sama policja łamie prawo i na powójnej ciągłej wyprzedza traktor (nie jadąc na sygnałach uprzywilejowania)).