Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa. Na jej temat wypowiedzieli się posłowie z Raciborza
Jeden z nich - Paweł Jabłoński - we wtorek wieczorem zabrał głos z mównicy sejmowej, drugiego polityka - Michała Wosia - prosiliśmy o komentarz, zanim ten temat trafił do porządku obrad Sejmu. Debata odbyła się we wtorek, w środę powołano komisję.
Sejm zajmuje się na styczniowym posiedzeniu sprawozdaniem komisji o poselskim projekcie uchwały w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych. Chodzi o wykorzystanie oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w latach 2015-2023 r.
Wśród posłów składających przy tej okazji oświadczenie znalazł się raciborzanin Paweł Jabłoński. Wpierw nazwał koalicję większościową - koalicją likwidatorów, która likwiduje media publiczne i chce zlikwidować CBA. - Chcecie wybijać zęby tym, którzy walczyli z korupcją jak posłowie Wąsik i Kamiński. Czy sędziów też będziecie ścigali? Bo to oni decydowali o tym, czy zastosować czynności. Chcecie zlikwidować narzędzia, którymi walczono z mafiami vatowskimi. Za waszych rządów robiły co chciały. Nie likwidujcie instytucji polskiego państwa, bo nie będziecie rządzić wiecznie. Przyjdzie ktoś i was rozliczy - stwierdził z mównicy sejmowej poseł Jabłoński.
Wśród potencjalnych przesłuchiwanych przez komisję znajdzie się zapewne inny raciborski poseł - Michał Woś. Kiedy był wiceministrem sprawiedliwości, nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Z tych środków zakupiono oprogramowanie Pegasus. Pytaliśmy go o opinię na temat powołania komisji, jeszcze na jego pierwszej konferencji prasowej w nowej kadencji. Woś odparł, że tzw. koalicja zemsty potrzebuje igrzysk.
- Komisja śledcza ds. działań operacyjnych służb będzie świetną szansą do wyjaśnienia, jaka jest różnica między używaniem a posiadaniem. - Ja nie mam bladego pojęcia jak używano to narzędzie, ale było ono stosowane decyzjami sądu, a nie polityka - podkreślił polityk Suwerennej Polski. Przypomniał, że CBA już w 2012 roku miało narzędzia do techniki operacyjnej zakupione od Włochów, żeby instalować trojana na komórkach. System nazywany Pegasusem, bo można do niego wymyślać nazwy, ten system operacyjny miało kilkanaście państw Unii Europejskiej. Dlaczego Polska miałaby nie mieć? Jego zakup był wiadomością dobrą dla państwa, a złą dla przestępców. To był obowiązek prawny ministerstwa sprawiedliwości ten zakup. Kodeks karny wykonawczy wskazuje, że Fundusz Sprawiedliwości jest obowiązany do zakupu sprzętu do zwalczania przestępczości. Kontrola NIK-u była już w 2018 roku i nie zgłaszano tego do prokuratury. Powtarzam, że to odgrzewany kotlet, a wszystkie działania były legalne. Reszta to polityka, wzbudza nieuzasadnione emocje, a dawna opozycja, teraz koalicja wbija do głowy myślenie niezgodne z rzeczywistością - podsumował Michał Woś.
Ludzie
Poseł na Sejm RP
Poseł na Sejm RP
Cos czuję że Woś najbardziej skorzysta na inwestycjach w Raciborskie więzienie.
Jak oni nie lubią odgrzewanych kotletów! Co się im zarzuci, to zaraz odgrzewanie kotleta.
Oj będzie smutek. Fita (poparcie Woś = Pegasus+Lasy Państwowe) , Polowy (poparcie Jabloński = Ostrołęka+wizy). Ała.