"Był moment, kiedy martwiliśmy się o kworum". Wywiad z Gerardem Przybyłą, przewodniczącym rady z Nędzy
Kandydowanie do rady to poważne zobowiązanie na długie lata. Ludzie powinni rozważyć, czy są w stanie poświęcić czas i zaangażowanie, aby służyć społeczności. Nie wolno rezygnować w momencie, gdy obowiązki okazują się trudniejsze niż się oczekiwało - tak twierdzi Gerard Przybyła, przewodniczący Rady Gminy Nędza. W wywiadzie dla Nowin opowiada o nietypowej i wymagającej pięcioletniej kadencji, w trakcie której zmarło dwóch radnych oraz konieczne było przeprowadzenie pięciu wyborów uzupełniających. Nietypowa sytuacja skłoniła Nędzę nawet do zwrócenia się o pomoc do wojewody śląskiego. Z Gerardem Przybyłą rozmawia Dawid Machecki.
- Nierzadko decyzje na sesjach są potrzebne, aby samorząd mógł sprawnie funkcjonować.
- Jesteśmy teraz w punkcie, gdzie losy naszej gminy znowu będą się niedługo kształtować. Dlatego ważne jest, aby osoby podejmujące decyzje były świadome, że trzeba coś od siebie dać. Sesje odbywają się raz lub dwa razy w miesiącu, a spotkania komisji także nie są częste. Wiadomo, że radny ma także inne obowiązki, ale te sesje są kluczowe dla działalności gminy, ma obowiązek w tych posiedzeniach uczestniczyć. Był moment, kiedy martwiliśmy się o kworum, z przerażeniem patrzyłem, czy zbierze się potrzebna liczba radnych, ale ostatnio sytuacja się trochę poprawiła.
W radzie podejmujemy decyzje, które mają konsekwencje dla całej gminy i jej mieszkańców. Jeśli zasiada w niej 15 radnych, to ważne jest, aby byli oni obecni podczas podejmowania decyzji. Jeśli tylko dziewięciu radnych bierze udział w głosowaniu, to może się zdarzyć, że interesy pewnych sołectw lub obszarów nie są reprezentowane w pełni, bo brakuje przedstawicieli wybranych przez mieszkańców.
- Ale jako przewodniczący podejmował pan jakieś kroki, by rozwiązać ten problem?
- Oprócz oficjalnej drogi komunikacji, wykorzystujemy także grupę na WhatsAppie, gdzie wysyłane są apele, aby pilnować obecności na sesjach. Jest to szczególnie istotne, ponieważ mieszkańcy obserwują nas – sesje są transmitowane online, a także publikowane są protokoły i sprawozdania. Dlatego mieszkańcy mogą śledzić, czy na sesji są wszyscy radni, co z kolei stawia nas w odpowiedzialności za naszą obecność.
- Kiedy pytaliśmy o zmiany w uchwale dotyczącej diet radnych, gdy prawo na to pozwalało i wszystkie rady z tego skorzystały, pan stwierdził, że nie będzie to miało miejsca. Wydaje się to rozwiązanie jako szczodre dla budżetu gminy. Jednakże zapowiedział pan zmiany w procentowym zwiększeniu obniżenia diety radnych w przypadku ich nieobecności na pracach. Obecnie za każdą nieobecność radnego na posiedzeniu komisji lub sesji rady gminy obniża się dieta o 20 procent, przy zastrzeżeniu, że łączna kwota obniżenia w jednym miesiącu nie przekracza wysokości diety danego radnego. Niemniej jednak taka zmiana nie została wprowadzona. Czy może pan wyjaśnić dlaczego?
- Kilka lat temu (w 2014 r) zrezygnowaliśmy z obliczania diety w oparciu o kwotę bazową ustaloną przez ministerstwo, zamiast tego ustaliliśmy stałą dietę ryczałtową, niezależnie od liczby sesji w miesiącu*. To miało na celu uniknięcie podejrzeń, że sesje są zwoływane częściej w celu zwiększenia diety. W efekcie przez ostatnie kilka dieta pozostawała na tym samym poziomie, co było tematem gorących dyskusji wśród nas, radnych.
Osobiście uważam, że dieta nie powinna być najważniejszym czynnikiem motywującym do uczestnictwa w radzie gminy. Wierzę, że ludzie angażują się, by przyczynić się do wspólnego dobra i rozwoju społeczności. Dyskusja na temat podwyżek pokazała, że nie wszyscy są zgodni. Wówczas już nie podejmowaliśmy tego tematu, również tego dotyczącego większych potrąceń w przypadku ich nieobecności na pracach. Należy jednak zaznaczyć, że nasze diety są jednymi z niższych w regionie i pozostają na podobnym poziomie od 2015 roku.
Ludzie
Prezes GMKS 21 Nędza
Niestety ale tylko w Nedzy sesje zazwyczaj zwoływane są rano kiedy wszyscy muszą być w pracy. Nie każdy radny jest nauczycielem i może na 7:15 przyjść na sesję i potem na 8 do pracy. Kolejna kwestia radnemu przysługuje dzień wolny jeśli bierze udział w pracach rady ale jest dzień wolny bezpłatny... Sumując fakt utracenia dniówki płatnej, koszt dojazdu na sesję, komisję i poświęcony czas za 300zł miesięcznie to nie dziwię się że pracujący radni się nie zjawiają...