Na czym polega metoda in vitro? Wyjaśnia dr n. med. Patrycja Sodowska
Około 16% par w wieku rozrodczym boryka się z problemem niepłodności. Wynika z różnych czynników. Jednak dla części par jedynym sposobem zajścia w ciążę jest metoda in vitro. Na czym polega, kiedy jest stosowana i jak często? Na nasze pytania odpowiada specjalista ginekolog-położnik, endokrynolog, kierownik medyczny InviMed Katowice, dr n. med. Patrycja Sodowska.
Czynniki powodujące niepłodność
Niepłodność dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Przekonanie o tym, że to głównie partnerka odpowiada za problemy z zajściem w ciążę już dawno zostało uznane za mit. Dzięki postępowi nauki i technologii, a co za tym idzie możliwościom diagnostycznym, aktualnie można wymienić bardzo wiele różnych czynników, które stoją za problemami z płodnością.
- Uzyskaniu ciąży nie sprzyja odkładanie decyzji o macierzyństwie. Im kobieta starsza, tym ma niższą rezerwę jajnikową, a tym samym zmniejsza się jej szansa na zajście w ciążę. U mężczyzn problem wieku również występuje, jednak w mniejszym stopniu. Mężczyzna nigdy nie przestaje produkować spermy (o ile nie wystąpi jakaś choroba lub uszkodzenie), jednak jej jakość z upływającym czasem spada - wyjaśnia dr n. med. Patrycja Sodowska – specjalista ginekolog-położnik, endokrynolog, Kierownik Medyczny InviMed Katowice.
Do innych częstych przyczyn niepłodności u kobiet zalicza się m.in. endometriozę, zespół policystycznych jajników (PCOS), przedwczesną menopauzę, zaburzenia owulacji, niedrożność jajowodów czy wady anatomiczne np. w macicy. Wśród czynników męskich wymienia się m.in. żylaki powrózka nasiennego, zaburzenia hormonalne, choroby genetycznie, przebyte w dzieciństwie choroby wirusowe np. świnka.
- W obu przypadkach płodność znacząco obniża się po przebytych chorobach onkologicznych oraz przy prowadzeniu niehigienicznego trybu życia (otyłość, stosowanie używek). Warto wspomnieć o niepłodności idiopatycznej, która jest nieuchwytna i mimo diagnostyki nie wiadomo, co ją powoduje. Według danych taki problem na ok. 28% par - dodaje specjalistka.
Warto zauważyć, że niepłodność to nie tylko choroba w sensie fizycznym, ale również ogromne obciążenie psychiczne. Bezskuteczne starania o dziecko mogą zniszczyć zdrowie psychiczne, zaburzać relację, prowadzić do izolacji, czy nawet depresji. Dlatego, jak podkreśla dr Sodowska, tak niezwykle ważne jest również wsparcie pscyhologiczne.
Kiedy stosuje się metodę in vitro?
Warto podkreślić, że metoda in vitro to nie jedyna metoda dająca szansę na dziecko. Stosuje się ją jako ostateczność, kiedy inne sposoby leczenia niepłodności nie przyniosły rezultatu, a także wtedy, kiedy z góry wiadomo, że nie będą one skuteczne.
- Inne stosowane metody leczenia niepłodności to np. stymulacja owulacji poprzez leczenie hormonalne, czy inseminacja domaciczna. Metoda in vitro jest obecnie najskuteczniejszą metodą leczenia niepłodności. Stosowanie nowoczesnych technik i coraz większa wiedza na temat leczenia pozaustrojowego, na przykładzie naszych klinik, skutkuje tym, że 6 na 10 par zostaje szczęśliwymi rodzicami - podkreśla dr n. med. Patrycja Sodowska.
Na czym polega metoda in vitro?
Procedura zapłodnienia pozaustrojowego in vitro polega na połączeniu w warunkach laboratoryjnych gamety żeńskiej z męską.
- Wcześniej należy te komórki oczywiście pozyskać. Leczenie metodą in vitro składa się z kilku etapów. W pierwszym kroku (po rozpoznaniu oraz diagnostyce) lekarz przepisuje kobiecie leki hormonalne, rozpoczyna się tzw. stymulacja hormonalna. Następnie przeprowadza się zabieg punkcji, czyli pobrania komórek jajowych. Pobrane komórki są łączone z wcześniej oddanym przez partnera nasieniem. Dochodzi do zapłodnienia pozaustrojowego, rozpoczyna się hodowla zarodków. Między 2. a 5. dobą od zapłodnienia przeprowadza się zabieg transferu zarodka do macicy kobiety - tłumaczy specjalistka.
Cała procedura trwa około miesiąca.
Stosowanie in vitro w Polsce i na świecie
W Polsce ok. 10-15% par w wieku rozrodczym na problem z zajściem w ciążę. Szacuje się, że niepłodność może dotyczyć około 3 milionów osób. To statystyka podobna do tej wykazywanej w innych krajach Europy. Jednak różnicę widać, kiedy porównuje się dane dotyczące dostępu do metody in vitro. Jednym z powodów jest bariera finansowa.
- To wysokospecjalistyczna procedura, która wymaga użycia najwyższej jakości sprzętu oraz wielu wizyt u doświadczonych specjalistów zajmujących się leczeniem niepłodności. Nie każdą parę stać na poniesienie tak wysokich kosztów - zauważa dr Sodowska.
Od lipca 2013 roku do końca 2016 roku w Polsce funkcjonował rządowy program, który finansował zapłodnienie pozaustrojowe. Według oficjalnych danych, dzięki niemu urodziło się ponad 22 tysięce dzieci. Po jego zakończeniu na pomoc niepłodnym przyszły samorządy, które częściowo dotowały in vitro.
- Warto jednak zaznaczyć, że w Polsce w latach 2020-2021 urodzenia z wykorzystaniem tej metody stanowiły około 2,5 procent wszystkich urodzeń. Dla przykładu w Hiszpanii było to 8 procent! Obecnie wykonuje się około 15 tysięcy programów in vitro rocznie, podczas gdy norma europejska przeliczona na polską populację jest dwukrotnie wyższa - zaznacza dr Sodowska, kierownik medyczny katowickiej kliniki.
Koszty rosną kiedy potrzeba nie jednego, a więcej podejść. Zaś prawa reprodukcyjne zostały uznane za podstawowe prawa człowieka. Z możliwości działania w zakresie ochrony promocji zdrowia rozrodczego postanowił skorzystać również Śląski Urząd Marszałkowski, który stworzył program pn. „Wsparcie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego — in vitro dla mieszkańców województwa śląskiego na lata 2023-2026". Więcej o nim pisaliśmy: 1230 procedur in vitro w 2024 roku dla par ze Śląska. Jakie są założenia programu?
Z kolei z początkiem czerwca ma ruszyć także rządowy program, na którego realizację zaplanowano przeznaczyć 500 mln złotych. To efekt obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla in vitro".
To, że o czyms nie wiesz, nie oznacza, że tego nie ma. Idź po kolejną szczypawkę, na co tam nie wymyślą, Twoje eksperty i autorytety...
"chemiteails... itd."
a ziemia jest płaska co?
internet nie powinien być dla każdego !!!
"Leczenie metodą in vitro".
Czyli kobieta jest wyleczona z bezpłodności?
Co to za "nowomowa"?
tixx Obudż się mamy XXI wiek , a ty ciągle w średniowieczu
OcieplAnie on vitro. Niea kasy na leki jest na tabletkę dzień po... Moim zdaniem po prostu dzieciom tłumaczyć, z e w życiu trzeba być odpowiedzialnym z całym szacunkiem 15latkowie to smarkacze... Ale skoro rudy sądzi inaczej...nie będę polemizował naród go wybrał i trzeba to uszanować:)')
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
~To_sem_ja (37.248. * .12)
to se włącz sprawdzanie pisowni
dla większości ludzi to logiczne...
kot_jarka, mogłes siedzieć cicho, wydawać by się moglo, że coś wiesz. A tak rozwiałeś wątpliwości... Literówka jest z dotykowej klawiatury, dla większości ludzi to logiczne...
Zwolennikom tej metody polecam film "Gattaca" z 1997 roku. Niby stary, niby sci-fi, niby wizja, ale pokazuje do czego może prowadzić inżynieria genetyczna. Wolę być rasą niższą.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
"Zapomniała" wykształcona waćpanna dodać, że główne przyczyny bezpłodnosci to zatrute toksynami organizmy ludzi (cukier, lektyny, glifosat, tłuszcze trans, chemia z oprysków bawełny, chemia z kosmetyków, chemia w wodzie, chemia z powietrza - chemiteails... itd.). Jesli ktoś regularnie nie stosuje kuracji oczyszczających (i idżywiać się właściwie), organizm zaczyna przewlekle chorować...
Użycie słowa leczenie to duże nadużycie, żeby nie powiedzieć kłamstwo. Co ta metoda ''leczy''? Przed "leczeniem" jak i po "leczeniu" bezpłodność pozostaje bez zmian. Pomijam inne równie ważne aspekty moralne o których wartało wspomnieć w artykule. Także o elemencie eugeniki pojawiającym się w tym procesie.
Pani doktorka musi powtorzyc sobie czym jest leczenie. In vitro nie jest leczeniem bo kobieta jak byla bezplodna dalej nia pozostaje.