Zbrodnia sprzed lat. Oszustka kazała zawinąć pieniądze w ręcznik
To jest historia o tym, jak oszustka okradła naiwne jastrzębianki na 16 mln zł (!). W swoim nielegalnym procederze kobieta miała posłużyć się czarami. Jej nadprzyrodzonych mocy doświadczyła… domowa kura. Wszystko wydarzyło się 30 lat temu.
Oszustka kazała zawinąć pieniądze w ręcznik
Dzisiaj, w dobie Internetu, wyłudzania haseł bankomatowych i BLIK, trudno sobie wyobrazić, że można było okradać ludzi za pomocą… czarów oraz sił nadprzyrodzonych i to pod koniec XX wieku. Bezcennym źródłem poznania metod złodziei jest Gazeta Samorządowa „Jastrząb” i jej ciekawa rubryka pod nazwą „Z notatnika komisarza”, prowadzonego przez jastrzębską Komendę Miejską Policji.
Oszustka, wspomniana na wstępie, zjawiła się 12 kwietnia 1994 na jednej z posesji na terenie naszego miasta. Kobieta podawała się za Greczynkę i proponowała kupno kurtek skórzanych, jednak nie wzbudziło to zainteresowania potencjalnych kupców. I tutaj historia mogłaby się zakończyć, gdyby nie to, że złodziejka nagle zaczęła odczuwać złe prądy i oznajmiła, że w tym miejscu czai się jakieś zło. Taka wiadomość zaniepokoiła właścicielkę domu, jej córkę oraz dwie wnuczki. „Greczynka” szybko zaoferowała swoją pomoc, gdyż - jak sama twierdziła - potrafi odczyniać złe moce.
W jajku kury był czarny włos, a ptak zataczał się pod wpływem złych mocy
Trudno wyjaśnić, dlaczego matka z córką uwierzyły w takie bzdury. Było to początkiem oszustwa i wyłudzenia przez złodziejkę pieniędzy. Oddajmy głos oficerowi policji, który 30 lat temu opisywał tę sytuację:
- Aby dowieść swych nadprzyrodzonych mocy, kazała podać sobie jajko. Rozbiła je na oczach właścicielki, jej córki i dwóch wnuczek. W środku jaja był czarny włos. Poprosiła następnie o kurę. Dotykała jej, a potem kura zaczęła się zataczać. Nakazała przynieść właścicielce wszystkie znajdujące się w domu pieniądze, gdyż w nich miało tkwić zło. Gospodyni przyniosła 14 mln zł, córka 2 mln, a dzieci wyciągnęły ze skarbonki swe oszczędności. „Greczynka” kazała usiąść przy stole i prostować banknoty. Zaleciła zawinąć je na 3 dni do ręcznika, żeby zło z nich uszło - relacjonuje policjant. (Gazeta Samorządowa „Jastrząb”, 1994 r., NR 10 (68).
Złe moce zniknęły, a wraz z nimi 16 mln zł
Po odczynieniu czarów „Greczynka” zapewniła panie, że zło raz na zawsze opuści ich dom i będą mogły dalej cieszyć się niezmąconą radością życica. Jakież było zdziwienie kobiet, kiedy po trzech dniach zajrzały do ręcznika, w który zawinęły 16 mln zł, gdyż pieniędzy tam już nie było. Na otarcie łez, zostały drobne 100 i 500 zł, które małe dziewczynki wyciągnęły ze swoich skarbonek.
Niestety, nie dowiadujemy się czy fałszywa „Greczynka” została zatrzymana przez mundurowych. Widać natomiast, że oszuści mają wyobraźnię i twórczo potrafią podejść do swojej profesji. Kiedyś czarowano, dzisiaj skutecznie wyciąga się od właścicieli wrażliwe informacje, które pozwalają wyczyścić im konta z oszczędności.
Powracając do pomysłowej „Greczynki”, kto wie, czy rzeczywiście nie umiała czarować, skoro w jajku kury znalazła czarny włos, a ptak zataczał się pod wpływem nieznanych mocy…
"okradła naiwne jastrzębianki na 16 mln zł (!)"
To jest 1600zl po denominacji.
Napoleonem zbrodni nie została.