„Kolacje kapitańskie” i płonące gruszki. Tak bawiono się w „Górniku” [WIDEO]
Kolejne spotkanie z cyklu „Przystanek Muzeum” organizowane przez jastrzębską Galerię Historii Miasta było poświęcone nieistniejącemu zabytkowi uzdrowiskowemu - Letnisku Oficerskiemu. Było ono tym bardziej ciekawe, że wzięli w nim udział jego dawni pracownicy.
Marcin Boratyn, kierownik Galerii Historii Miasta, powiedział, że dawne Letnisko Oficerskie było jednym z najpiękniejszych, jeśli nie najpiękniejszym zabytkiem pouzdrowiskowym. Niestety, możemy mówić o tym obiekcie w czasie przeszłym, gdyż spłonął w 1994 roku w niejasnych okolicznościach.
Budynek o przedwojennym rodowodzie
Sam budynek został oddany do użytku w 1925 roku. Przetrwał II wojnę światową i przeszedł na własność Funduszu Wczasów Pracowniczych. W swoich murach gościł ludzi z całej Polski, którzy przybywali do Jastrzębia, aby podratować zdrowie. Obiekt wzbudzał zainteresowanie, ponieważ wybudowany był w stylu zakopiańskim, a jego usytuowanie w zachodniej części Parku Zdrojowego, było dodatkową atrakcją.
We wtorkowym, 20 lutego, spotkaniu, w Galerii Historii Miasta, wzięła udział Zuzanna Trojnacka-Dasiak, która pracowała w sanatorium „Górnik” w latach 80. XX wieku. Z sentymentem wspominała dawne czasy.
- Sanatorium oferowało kąpiele solankowe, kwasowe, była parafina. Można było skorzystać z masażu suchego oraz podwodnego, a także z biczów szkockich i kąpieli czterokomorowych. Jak na owe czasy była to szeroka gama zabiegów. Oprócz tego prowadzono gimnastykę. Pamiętam, że kuracjusze wyrażali swoje zadowolenie z pobytu u nas. Jedynym mankamentem były kopalniane kominy, które niekorzystnie wpływały na jakość powietrza - mówiła Zuzanna Trojnacka-Dasiak.
Nie samymi zabiegami kuracjusz żyje
Jednak kuracjusze, jak to kuracjusze, nie samymi zabiegami medycznymi żyli. Spędzali czas na wycieczkach do pobliskiej Pszczyny czy Cieszyna. Słynne stały się „kolacje kapitańskie” wyprawiane przez dyrektora „Górnika” Jerzego Fudzińskiego. Skąd wzięła się owa nieco zaskakująca nazwa? Wytłumaczenie jest proste – w domu wczasowym były dwa małe pokoje jednoosobowe, do których prowadziły małe, kręte schody. Wywołało to skojarzenia z mostkiem kapitańskim i w ten sposób nazwano słynne na całe uzdrowisko imprezy w „Górniku”. Pani Zuzanna Trojnacka-Dasiak wspomina, że serwowano na nich płonący deser. Ten intrygujący przysmak to ugotowany ryż na mleku z gruszką karmelizowaną, polewaną alkoholem i podpalaną.
Jerzy Fudziński – legendarny dyrektor „Górnika”
Wieloletni dyrektor sanatorium „Górnik” to postać barwna i nietuzinkowa. Jerzy Fudziński był znany z tego, że zgłębiał dzieje Jastrzębia i tworzących go miejscowości o średniowiecznym rodowodzie. Potrafił fantastycznie snuć gawędę o dawnych dziejach. Tworzył też teksty o tej tematyce. Na stanowisku dyrektora domu wczasowego zastąpił go Włodzimierz Pietras. Także i on wziął udział w spotkaniu w Galerii Historii Miasta. Wspominał starania, jakie były podejmowane w schyłkowym czasie istnienia placówki, zmierzające do jej unowocześnienia. Niestety, zapadła decyzja o zaprzestaniu usług uzdrowiskowych w „Górniku”. W grudniu 1993 roku nabył go miejscowy biznesmen, a w lutym 1994 roku pożar strawił część obiektu. Rok ten jest symboliczny dla Jastrzębia-Zdroju, bowiem wówczas uzdrowisko zostało zlikwidowane.
Ja jestem zadowolony z bycia mieszkańcem Jastrzębia, ba dumny nawet! a gospodarza mamy wspaniałego, tylko trzeba umieć docenić każde działanie. Ciekawe jak Wy byście gospodarzyli? jak Was by rozliczali ze wszystkiego ?z każdego kroku i ruchu. Gwarantuje że byłoby jeszcze więcej malkontentów i troli.
Oczywiście nie jest całkiem źle. Ale nie potrzebujemy pacynki, która wykonuje dyrektywy reżimu brukselskiego (ekofaszystowskie pomysły na każdym kroku) i dba głównie o PR (główne zajęcie po-strzeleńców).
Nasze miasto powinno być bogatą perełką w porównaniu do okolicznych, historycznych wioch (małych i dużych).
Ale do tego trzeba gospodarza.
A klakierzy i trole byli są i będą...
Nie rozumiem komentarza ponizej, jak najbardziej nijakie miasto w Polsce ?oj dzieciaku mało chyba podróżowałeś po Polsce. Najlepiej pluć jadem we własne gniazdo. Mamy wspaniałe miejsce do życia. Piękne miejsca, rozwijamy się udoskonalmy, rozbudowujemy. Oczywiście zawsze można robić więcej i więcej, ale może warto rozejrzeć się wkoło i docenić co się da? a jest co.
O Jastrzębiu lepiej nie mówić nic albo tylko źle. Najbardziej nijakie miasto w Polsce
Mar12 ma zupełną rację, a osoba poniżej lepiej niech się pośmieje, dla własnego zdrowia. Wszak śmiech to zdrowie a zgryzoty powodują wypadanie włosów;)Pani Anna to najlepszy prezydent do tej pory.
Mar12, chyba masz... 12 lat. Nie wiem czy się śmiać czy płakać, jak czytam taki komentarz...
Świetny artykuł, więcej takich poprosimy. Co do komentarzy poniżej.. mamy wspaniałego Gospodarza i liczę, że sie to nie zmieni. Z roku na rok sie rozwijamy, i to dzięki Pani Ani. Mam nadziję, że dalej będzie nas reprezentować. Poza tym, miasto pięknieje, to i Pani Anna ma prezencję godną pozazdroszczenia.
Często powtarzam, że powinniśmy wracać do korzeni miasta i, zwłaszcza w dzielnicy Zdrój, otwierać zakłady i ośrodki świadczące usługi prozdrowotne (za minimalne opłaty), aby do miasta zjeżdżali się ludzie na podkurowanie zdrowia i poprawę samopoczucia (i aby im się to opłacało).
Pijalnie wód, naturalnych soków, różne inhalatoria, masaże, fizjoterapia, normobaria, hydroterapia, sauny, kluby well/fitness, restauracje z menu pod jaroszy, paleo czy keto i zdrową żywnoscią bezposrednio od ekologicznych producentów itp.
Dobrze by było zadbać o (groszowe) miejsca parkingowe i odrestaurować alejki w wąwozie Parku Zdrojowego...
Ale to rola gospodarza miasta, którego nie mamy...
Bardzo ciekawa historia. Oczywiście przyszłość też jest ważna, ale bez historii nie ma teraźniejszości ani przyszłości. Warto więc takie smaczki z miasta wyciągać i młodszym pokoleniom przekazywać. Ale nawet tu jakież żale o aquaparki i multikina. Zabawne i niestety typowe:)
Ileż można żyć na okrągło i bez przerwy przeszłością w miejscu bez przyszłości?
Gdzie jest kolej? Gdzie nowi inwestorzy? Gdzie multikino i aquapark? Gdzie są uczelnie wyższe dla młodzieży?
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Pal licho stary budynek ale dlaczego platfusy zburzyli hotel diament ???