Liturgia Męki Pańskiej w pszowskiej bazylice [ZDJĘCIA]
W kościele trwa Triduum Paschalne. W Wielki Piątek tradycyjnie odbywały się drogi krzyżowe oraz adoracja Najświętszego Sakramentu. Wieczorem wierni spotkali się na nabożeństwie w kościołach i celebrowali mękę i śmierć krzyżową Jezusa Chrystusa.
Wielki Piątek jest jedynym dniem w Kościele gdzie nie sprawuje się mszy świętej. Uroczystości rozpoczęły się wyjściem księży i służby liturgicznej w ciszy. W tym dniu nie używa się dzwonów, księża zaś ubrani są w czerwone szaty liturgiczne. Następnie ks. Mateusz Iwanecki, który przewodniczył liturgii leżał krzyżem przed ołtarzem. Później nastąpiła dalsza część nabożeństwa, odczytano opis Męki Pańskiej. Kazanie wygłosił ks. kanonik Andrzej Pyrsz, proboszcz bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Pszowie. W liturgii uczestniczyli też inni księża oraz pochodzący z Pszowa ks. prof. Jerzy Szymik.
Miłość zawsze związana jest z krzyżem
Proboszcz mówił między innymi o prawie miłości, która zawsze jest związana z krzyżem. Zaznaczył, że częścią nauki Jezusa jest miłość do naszych wrogów i nieprzyjaciół.
- Istnieje inne prawo, inna reguła, która przekreśla wszelką zemstę i nienawiść. Prawo, które każe przebaczać, litować się, miłować, nawet tych, którzy są nam przeciwnikami prawo każe miłować. Gdyby adresatem tej nauki płynącej z krzyża byli tylko ci co wydali niesprawiedliwy wyrok, oprawcy, którzy przybijali Jego ciało wszystko dzisiaj wydawałoby się dość proste, ale krąg adresatów jest znacznie szerszy. Jako uczestnik Pasji Jezusa, jako sprawca Jego cierpień a zarazem współtowarzysz muszę wiedzieć, muszę sobie z całą mocą i konsekwencją uświadomić, że te słowa Jezus kieruje do nas i prosi, by nie pozostały one bez echa ale przyoblekły się w czyn - mówił ks. Pyrsz.
Jak stwierdził kanonik, chrześcijaństwo to nie są czułe słówka, to nie jest paciorek i to nawet nie jest udział w niedzielnej mszy tylko coś o wiele więcej. Pójście za Jezusem zawsze wiąże się z krzyżem, który jest miłości nauką. - Prawdziwa miłość jest ofiarą, miłość stawia wymagania i miłość ma być znakiem rozpoznawalnym uczniów Jezusa, niejako paszportem, którym trzeba nam się legitymować - mówił proboszcz.
Jak stwierdził ksiądz Pyrsz, kalwaria niczego nie zakończyła ale jest ona początkiem zwycięstwa. Najkrótsza droga do nieba prowadzi bowiem przez krzyż.
Po kazaniu nastąpiła dalsza część obrzędów liturgii Wielkiego Piątku. Ks. Iwanecki odsłonił krzyż i nastąpiła jego adoracja. Następnie w procesji udano się do tzw. Grobu Pańskiego z Jezusem Eucharystycznym.