"Będziemy patrzeć prezydentowi na ręce". Andrzej Sączek komentuje wyniki wyborów na prezydenta Rybnika
Andrzej Sączek, choć przegrał wybory na prezydenta Rybnika, zapewnia, że dla niego zaczyna się nowa kampania wyborcza.
Andrzej Sączek liczył na większą frekwencję
Andrzej Sączek w rozmowie z Nowinami dziękuje tym rybniczanom, którzy poszli na wybory. Jednocześnie przyznaje, że liczył, iż frekwencja przekroczy 50%, a tak się nie stało.
- Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy oddali głos na mnie. To jest ponad 46%. Ja założyłem sobie, że będę bardzo zadowolony, jeśli uzyskam powyżej 45%. Udało się, satysfakcja jest. To pokazuje, że jednak duża część rybniczan chce zmiany, chce takiej polityki, którą zaproponowałem z całym moim obozem, z całą moją ekipą. Polityki radości, entuzjazmu, pasji, energii, pomysłów, kreatywności, otwartości na ludzi - na rybniczan, na ich potrzeby - mówi Andrzej Sączek.
Żeby Piotr Kuczera nie odłączył Stodół i Chwałęcić od Rybnika
Kandydat PiS na prezydenta Rybnika gratuluje Piotrowi Kuczerze. - Mam nadzieję, że nie odłączy Stodół i Chwałęcic od Rybnika, razem z ludzkim "inwentarzem", jak powiedział jeden z radnych (Stodoły i Chwałęcice w zdecydowanej większości głosowały za A. Sączkiem - red.) - mówi Andrzej Sączek.
- Mam nadzieję, że będziemy współpracować. Mam nadzieję, że będziemy traktowani podmiotowo, nie tak jak w poprzedniej kadencji. Mam nadzieję, że pan prezydent będzie chciał słuchać naszych pomysłów
- dodaje Andrzej Sączek.
Sprawdzali, czy odbierze telefon
A. Sączek zapowiada, że wciąż będzie spotykał się z mieszkańcami Rybnika i wsłuchiwał się w ich głos. Zauważa, że jego akcja rozdawania rybniczanom wizytówek z numerem telefonu i adresem e-mail do niego została bardzo pozytywnie odebrana przez mieszkańców.
- Piątkowy wieczór był niesamowity. Radosna, pozytywnie nakręcona młodzież dzwoniła do mnie z wieloma pytaniami. Nie wierzyli, że to może być numer do przyszłego prezydenta Rybnika. Dzwonili na zasadzie "sprawdzam, czy odbierze". Jeżeli nie odebrałem, bo z kimś rozmawiałem, to oddzwaniałem. Oni byli w szoku, a ja dalej będę tak robił. Macie problem, chcecie poruszyć jakiś istotny dla miasta problem - dzwońcie do mnie, rozmawiajmy, spotykajmy się - mówi Andrzej Sączek, zapowiadając, że już wkrótce rozpoczyna kolejną kampanię wyborczą.
Kolejna kampania wyborcza właśnie się rozpoczyna
- Kampania wyborcza nie zakończyła się dzisiaj. Ona się rozpoczyna. Być może na wybory prezydenckie na następną kadencję dla Rybnika dobrego do życia. Będziemy panu prezydentowi patrzeć na ręce, będziemy mówić: "sprawdzam". Zobaczymy, czy rzeczywiście przyjmie tę wyciągniętą naszą rękę. Mam nadzieję, że nie popełni tego błędu sprzed ponad pięciu lat - dodaje Andrzej Sączek, życząc swojemu rywalowi dobrej kadencji, obfitującej w dobre pomysły dla Rybnika.
Andrzej Sączek żałuje, że w toku kampanii wyborczej został wyzwany przez swoich przeciwników od "goroli". Podkreśla, że mieszka w Rybnika od 36 lat i zapewnia, że serce ma czarne, z węgla, bardziej niż jeden hanys.
Zobacz również:
Ludzie
Rybnicki radny, zawodowo związany z PGG S.A.
Zdecydowanie trzeba odłączyć pewne dzielnice od Rybnika!!! Dość tego PO!!! Dość niszczenia dzielnic!!!!!