Parafia w Krostoszowicach ma diakona stałego. To fizjoterapeuta i... piłkarz
18 maja w parafii pw. Św. Jana Nepomucena w Krostoszowicach, w czasie Mszy Św. odbyły się święcenia diakonatu stałego. Z rąk biskupa pomocniczego Archidiecezji Katowickiej Adam Wodarczyka przyjął je Robert Dubel, który otrzymał również dekret do posługi w krostoszowickiej parafii.
Podczas niezwykle podniosłego ceremoniału, kandydat na diakona, który odbył najpierw prawie - z powodu pandemii - pięcioletnie przygotowanie (normalnie trwa trzy lata), został przedstawiony biskupowi przez ks. Ryszarda Skowronka, dyrektora Ośrodka Formacji Diakonów Stałych Archidiecezji Katowickiej. Następnie biskup wygłosił homilię, w której podkreślił istotę posługi diakona stałego, zaznaczając, że nowowyświęcony diakon będzie ją pełnił w krostoszowickiej parafii, jako współpracownik proboszcza.
Po homilii kandydat wyraził wobec biskupa swoją wolę przyjęcia święceń i wypełniania związanych z nimi obowiązków. W czasie litanii do wszystkich świętych zgromadzeni prosili o obfite dary dla kandydata. W czasie litanii, kandydat na znak uniżenia i poddania się woli Boga, leżał krzyżem. Następnie odbyło się udzielenie przez biskupa sakramentu święceń, po którym wyświęcony diakon otrzymał szaty liturgiczne: stułę noszoną z lewego ramienia na prawy bok i dalmatykę, szatę liturgiczną właściwą diakonowi stałemu.
Kim jest diakon stały i jakie wypełnia funkcje?
Diakon stały wypełnia wszystkie posługi i zadania w parafii, w której zamieszkuje. Powołany jest do głoszenia wiernym Słowa Bożego i asystowania podczas różnych celebracji liturgicznych. Diakon stały może udzielać chrztu świętego, komunii świętej, przewodniczyć obrzędom żałobnym i pogrzebowym na cmentarzu oraz przewodniczyć liturgii godzin, do których codziennego odmawiania jest zobowiązany. Może sprawować również sakramentalia czyli poświęcanie przedmiotów, błogosławieństwa, czynienie znaku krzyża, posypanie popiołem, egzorcyzmy, nakładanie rąk i wiele innych.
Diakonat to pierwszy stopień sakramentu święceń. Diakoni swoją posługą wspierają działania prezbiterów (księży) i biskupów, a więc duchownych stopnia drugiego i trzeciego. Diakoni stali na mocy święceń, przechodzą ze stanu świeckiego do stanu duchownego. Zachowują jednak swój sposób życia związany z aktywnością zawodową i życiem rodzinnym, zaś Wspólnocie Kościoła poświęcają czas wygospodarowany wśród tych obowiązków.
W Polsce diakonat stały jest stosunkowo nowością. Pierwszy diakon stały rzymskokatolicki został w naszym kraju wyświęcony w 2008 r. Łącznie posługę diakona stałego w polskim Kościele Rzymskokatolickim pełni 101 mężczyzn, 6 kolejnych to diakoni Kościoła Greckokatolickiego. Najwięcej w Archidiecezji Katowickiej. Robert Dubel został 25 diakonem stałym tej archidiecezji.
Mąż, ojciec, fizjoterapeuta i piłkarz
Robert Dubel z zawodu jest fizjoterapeutą. Ma żonę Agnieszkę i dwóch synów. Wcześniej był już szafarzem nadzwyczajnym Komunii Świętej. Pochodzi z Krakowa, od wielu jednak lat związany jest z Krostoszowicami, z których pochodzi jego małżonka. Ma 51 lat. Jest aktywnym piłkarzem rezerw Interu Krostoszowice.
- O diakonacie stałym dowiedziałem się w 2011 r. w Opolu, w kościele przy Politechnice na ul. Prószkowskiej. To Kościół pw. Św. Józefa. Wtedy na jednej ze Mszy św. było ogłoszenie, by zgłaszać się do formacji. W tym czasie w Archidiecezji Katowickiej nie było jeszcze dekretu - opowiada diakon Robert. Podkreśla, że decyzję podjął wspólnie z małżonką, a wpływ na nią miało wiele wydarzeń z całego życia. - Na rekolekcjach przed święceniami rozważaliśmy drogę do święceń. I przypomniało mi się wydarzenie, które miało miejsce blisko 45 lat temu. Mieszkałem wtedy w Krakowie w Pychowicach na ulicy Tynieckiej 93. Poznałem człowieka, wtedy jedynego świeckiego na tzw. Łosiówce Tyniecka 39 czyli ośrodku Salezjańskim (klasztor, seminarium, SALTROM). Ten człowiek (aktualnie brat zakonny) to przykład, wzorzec diakona stałego, choć diakonem nie jest. Sam zawiaduje ośrodkiem pilnując, by wszystko grało jak w przysłowiowym zegarku szwajcarskim, przy tym zawsze pozostaje w cieniu. Ja ta zaletę poznałem także osobiście kończąc szkołę filmową w Katowicach i będąc w ekipie produkcyjnej filmu dyplomowego, jako kierownik planu. Usłyszałem wtedy opinię kilku osób, że największą moją zasługą podczas tej produkcji było to, że wszystko było organizowane na czas a ja nie rzucałem się w oczy i byłem w tle. Była to opinia opisująca zalety dobrego kierownika planu. Nie pamiętam kto to wypowiedział czy prof. Zanussi czy mój promotor prof. Ramlau. Ale to też cecha dobrego diakona - wspomina diakon Robert.
Po raz ostatni tak podniosła uroczystość w parafii w Krostoszowicach odbyła się równo 30 lat temu. Wówczas odbyła się tu msza prymicyjna ks. Wiesława Hudka, obecnego proboszcza parafii Matki Bożej Fatimskiej w Turzy Śl., który również był obecny na wczorajszej uroczystości.