Ks. dr Andrzej Pyttlik: "Idźmy z uśmiechem w codzienność". Boże Ciało w Kuźni Raciborskiej [ZDJĘCIA]
30 maja, w dniu Uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej ulicami Kozielską, Ogrodową, Drzymały i Kwiatową w Kuźni Raciborskiej, księża, poczty sztandarowe, dzieci pierwszokomunijne oraz wierni przeszli w czwartkowe przedpołudnie w procesji do czterech ołtarzy polowych.
Celem uroczystości jest wspomnienie Ostatniej Wieczerzy i przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. W Polsce obchodzi się ją w czwartek po Uroczystości Trójcy Świętej, a więc jest to święto ruchome, wypadające zawsze 60 dni po Wielkanocy. Najwcześniej może przypaść 21 maja, najpóźniej 24 czerwca.
Na tegoroczne uroczystości przypadł trwający w diecezji gliwickiej Kongres Eucharystyczny, któremu patronują św. Jan Paweł II i włoski uczeń bł. Carlo Acutis. Modlitwom przy każdym ołtarzu towarzyszyły medytacje kard. Angelo Comastri.
Na zakończenie procesji, proboszcz kuźniańskiej parafii ks. dr Andrzej Pyttlik podziękował wiernym za liczny udział w uroczystościach. Nawiązał także do symboliki znajdującej się na ołtarzach, w budowę których - jako co roku - licznie włączyli się mieszkańcy. Były ryby złapane w sieci, czy ludzkie twarze, reprezentujące różne rasy i narodowości. - Zobaczcie - mówił duchowny - gdyby teraz zrobić zdjęcia naszych twarzy, a jeszcze bardziej, gdyby zrobić zdjęcia naszych serc... Jakie one będą różne. Od serc bardzo zadowolonych, pięknych, cudownych, po te serca, które czymś się trapią, są przebite bólem rozstania, smutku, choroby, niepokoju... My wszyscy mamy tworzyć jedną wspólnotę Eucharystii. Tak jak uczniowie z Emaus, do których przyszedł Pan Jezus, mówiąc: Ja jestem. Już nie z Wami, ale przy Tobie. Jestem przy Twoim sercu, dokładnie takim, jakie ono w tym momencie jest. Czy czujesz się cierpiącym Hiobem, czy kimś, kto w tym momencie jest najpiękniej i najlepiej spełniony na tej ziemi, w swojej rodzinie, w swojej pracy, w swojej codzienności.
Szczególną uwagę kapłan zwrócił na miejsce, w którym wybudowano czwarty ołtarz polowy. - To miejsce jest tak piękne, że myślę sobie, iż ul. Kwiatowa chyba jest przeznaczona do tego, by tu msze odprawiać - zaznaczył proboszcz kuźniańskiej parafii, po czym przeszedł do podziękowań. - Dziękuję za to Boże Ciało, ale także za Was. Za to, że jesteście, za Wasze świadectwo i, że macie w sercu wiarę. Ona jest bardzo różna i nasza droga do Pana Boga też jest różna. Dziękuję za każdy płatek kwiatka rzucony przed Pana Jezusa - powiedział ks. dr Pyttlik.
Kończąc, duchowny przywołał postać św. Urszuli Ledóchowskiej, która wiele mówiła o "apostolstwie uśmiechu". - To jest coś takiego - jak głosiła - co ma każdy z nas. I tak mało kosztuje i mało od nas wymaga, choć wiemy, że czasami tak wiele. Zachęcam więc Was, tak jak św. Urszula, do tego "apostolstwa uśmiechu". Żebyśmy umieli śmiechem burzyć granice między nami, żebyśmy potrafili uśmiechem oznajmić drugiemu, że ma przystęp do nas. Że nie budujemy granic, że nic złego o nim nie myślimy, że uśmiechem chcemy mu przekazać, nawet bez słów, życzliwość i dobroć. Bo tę właśnie miłość, najpiękniejszą daje nam Pan Jezus. Posilajmy się Eucharystią i idźmy z uśmiechem w codzienność - podsumował proboszcz.
Bartosz Kozina
Gdzieś w okolicach ul Kwiatowej był kościół ewangelicki kiedyś.