"Apokalipsa". "Dach przeleciał do sąsiadów". "20 sekund i nie ma nic". Wstrząsające relacje mieszkańców Pstrążnej
- 20 sekund i nie ma nic. Dach zerwany. Dwa piętra zalane - mówi Nowinom Piotr Duraj, mieszkaniec Pstrążnej w gminie Lyski. Osób w podobnej sytuacji jak on jest w naszym regionie więcej. Wszystko przez nawałnicę, która 19 czerwca przetoczyła się nad powiatami raciborskim, rybnickim i wodzisławskim.
Wyszedłem na dwór. Krajobraz był postapokaliptyczny
- To trwało 10 minut. Grad był wielkości kurzego jajka. Ja się dziwię, że tych szyb totalnie nie rozwaliło. Potem się to skończyło. Wyszedłem na dwór... Krajobraz był postapokaliptyczny. Połowa dachu poleciała na ogrodzenie sąsiada. Straszny obraz - mówi Mateusz z Pstrążnej.
- Dach przefrunął nad samochodem, ale rozwalił wszystko, co jest w ogródku, rozwalił jeden płot od sąsiada, rozwalił drugi płot od sąsiada. Wszystko zwaliło się na drogę. Sąsiedzi pomogli to sprzątnąć, bo nie dałoby się przejechać. Oprócz tego jest cały dom zalany - od resztki dachu aż do piwnicy - relacjonuje pan Mirosław.
Pan Mirosław mówi, że ma wykupione ubezpieczenie na dom, jednak teraz ma problem dodzwonić się do ubezpieczyciela. Otrzymał jedynie informację, że ubezpieczyciel skontaktuje się z nim w ciągu 48 godzin. - To jest absurd. Jeżeli mnie dalej zalewa, nikt nie potrafi mi jednoznacznej informacji udzielić, co z tym zrobić, jak to zabezpieczyć. Czy w ogóle to zabezpieczać? Jak będą wyglądały oględziny z ubezpieczalni? - mówi z rezygnacją pan Mirosław.
Mieliśmy normalny dom. Teraz mamy dom w stanie surowym, bez dachu
- 20 sekund i nie ma nic. Dach zerwany. Dwa piętra zalane. Mieliśmy normalny dom, teraz mamy dom w surowym stanie, bez dachu - mówi z kolei Piotr Duraj, również mieszkaniec Pstrążnej.
Poszkodowani nie są pozostawieni sami sobie. Spontanicznie pomagają im znajomi. W domu pana Piotra jest aż gęsto od ludzi. W pocie czoła uwijają się tam krewni, sąsiedzi oraz znajomi z pracy pana Piotra - górnicy z KWK Chwałowice.
To chyba będzie ten klimat
- 80 lat przeszło mam i za całe moje życie czegoś takiego nie pamiętam. Nic nie zrobimy, trzeba remontować, bo dach - przez płot - przeleciał do sąsiadów - mówi Hildegarda Klimsza, która mieszka w Pstrążnej razem ze swoim synem i wnukami.
Pani Hildegarda dodaje, że dach był niedawno modernizowany. Jednak siła żywiołu okazała się zbyt potężna. W rozmowie z panią Hildegardą zwracamy uwagę, że nagłe zjawiska pogodowe od jakiegoś czasu nawiedzają nasz region. Wystarczy wspomnieć trąbę powietrzną, która przetoczyła się przez Kuźnię Raciborską kilka lat temu, czy nawałnice i powodzie błyskawiczne, których doświadczyli m.in. mieszkańcy gminy Krzyżanowice w powiecie raciborskim oraz Lubomi w powiecie wodzisławskim.
- To chyba będzie ten klimat. Coś się zmienia. I jak spotyka się ciepło z zimnym, to tak się dzieje - mówi pani Hildegarda.
* * *
Mieszkańców, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak pani Hildegarda, panowie Mirosław i Mateusz, czy państwo Durajowie jest więcej. Strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku odebrali 150 zgłoszeń po nawałnicy z 19 czerwca. Zdecydowana większość została już obsłużona przez strażaków zawodowych i ochotników. 31 dachów zostało uszkodzonych, w tym 10 w sposób znaczących. Za każdą z tych liczb kryją się dramaty ludzi, którzy stracili znaczną część swojego dobytku. Więcej informacji na ten temat:
- Pstrążna po nawałnicy. Relacja z konferencji prasowej. "Wielka tragedia, straty są ogromne"
- Żywioł pokazał swoją moc. W powiatach raciborskim, rybnickim i wodzisławskim ponad 300 interwencji [ZDJĘCIA, WIDEO]
W galerii publikujemy zdjęcia z Pstrążnej, Dzimierza, Żytnej oraz Raszczyc.