Robert Pabian: "Z zażenowaniem muszę przyznać, że to nie koniec". Będą kolejne zawiadomienia do prokuratury i CBA o nieprawidłowościach w śląskich lasach [WYWIAD]
- Nie jest dobrze, jest po prostu źle. Straciliśmy zaufanie społeczne o ponad 30 procent w stosunku do poprzednich lat - mówi o postrzeganiu leśników Robert Pabian, od lutego dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. W przeszłości nadleśniczy Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, który w 2020 roku został nagle odwołany z funkcji bez podania przyczyny. Część osób znających środowisko przyznaje, że to efekt wkroczenia polityki do lasów. W rozmowie z Nowinami Pabian mówi m.in. o zawiadomieniach do prokuratury i CBA w sprawie nieprawidłowości w śląskich lasach, zapowiadając, że takie zawiadomienie zostanie złożone także na byłego nadleśniczego z Rud, Marcina Fischera. Z dyrektorem rozmawia Dawid Machecki.
- Swoje rządy na stanowisku dyrektora katowickiej dyrekcji rozpoczął pan w lutym, to już pięć miesięcy.
- To były trudne pięć miesięcy. Muszę przyznać, że obecnie absorbują nas trudne tematy, w tym audyt, o którym wspomnieliśmy wcześniej, oraz intensywne starania o zmianę filozofii myślenia w zakresie gospodarki leśnej. Przed nami ogromne wyzwanie związane ze znacznymi zmianami w naszym otoczeniu, szczególnie w dwóch kluczowych obszarach. Po pierwsze, mamy do czynienia z nieodwracalnymi zmianami klimatycznymi, które postępują w alarmującym tempie. Drzewa i lasy nie są w stanie dostosować się do tak szybkich zmian, co stanowi poważne zagrożenie.
Z drugiej strony, silnie akcentowane są zmieniające się oczekiwania społeczne, szczególnie w kwestii minimalizacji wycinki drzew. Te dwa obszary wymagają od nas poszukiwania trudnego kompromisu. W pierwszych pięciu miesiącach mojej pracy w Regionalnej Dyrekcji w Katowicach skupiamy się głównie na poszukiwaniu tego kompromisu, na rozmowach z otoczeniem i poświęcamy na to dużo czasu. Jestem jednak optymistycznie nastawiony co do przyszłości
- Lasy na Śląsku, z których wiele służy mieszkańcom jako miejsce odpoczynku i ucieczki od zgiełku, nierzadko budzą niepokój wśród mieszkańców, gdy tylko rozpoczynają się wycinki.
- Od lat jesteśmy świadomi potrzeby działań mających na celu uczynienie lasów na Śląsku bardziej przyjaznymi dla ludzi. Stąd w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat powstały ścieżki rowerowe, piesze, edukacyjne miejsca wypoczynku, parkingi i inne udogodnienia. Naszym celem było i jest zachęcanie ludzi do korzystania z lasów i doświadczania leśnej terapii.
Jednak ostatnio pojawiło się wiele wątpliwości i przekłamań w przestrzeni publicznej, co związane jest głównie z emocjami, a nie z faktami i merytoryką. Rozumiemy, że tematy takie jak pniaki po ściętych drzewach mogą wywoływać negatywne emocje, ale nasze działania opierają się na zrównoważonym gospodarowaniu lasami i zarządzaniu całymi obszarami leśnymi.
Obecnie prowadzimy próby zmiany sposobu gospodarowania leśnego, szczególnie w obszarach o największym natężeniu korzystających z lasów, nazywanych lasami o zwiększonej funkcji społecznej. W tej chwili realizujemy pilotażowy program dla dziewięciu miast w Polsce, w tym dla Katowic.
- Na czym ma to polegać?
- Musimy zrozumieć, że nieuniknionym elementem gospodarki leśnej jest pozyskiwanie drewna i wycinanie lasów w celu odnawiania pokolenia drzew. Jest to konieczne, aby zapewnić zdrowy rozwój lasów, szczególnie w kontekście ich osłabienia i chorób, które mogą być efektem zmian klimatycznych. Jeśli nie podejmiemy działań w odpowiednim tempie, lasy mogą po prostu ustępować i słabnąć, zamiast regenerować się.
Dlatego też dążymy do opracowania rozwiązań, które będą najłagodniejsze dla środowiska. Jeśli musimy wycinać fragment lasu, staramy się robić to w długim okresie czasu. Natomiast prowadzone przez nas cięcia pielęgnacyjne są również niezbędne, aby wspierać młode lasy, kształtować ich bioróżnorodność, odporność, zdrowotność, a przez to trwałość. Staramy się je przeprowadzać w sposób, który minimalizuje naszą ingerencję.
Jednak nie możemy sobie pozwolić na zaniechanie gospodarki leśnej w lasach o zwiększonej funkcji społecznej. Badania naukowe potwierdzają, że taki krok mógłby doprowadzić do efektu odwrotnego do zamierzonego, prowadząc do szybkiego pogorszenia stanu tych lasów. W ciągu kilku lat moglibyśmy doprowadzić do sytuacji, w której lasy, które dzisiaj pełnią rolę miejsc wypoczynku i ucieczki od codziennego zgiełku, stałyby się niedostępne ze względu na ich degradację, szczególnie w przypadku starszych drzewostanów.
CZYTAJ DALEJ NA STRONIE 4 >>>
Ludzie
Były nadleśniczy w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie
Mgr inż. Robert Pabian były nadeśniczy w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie, obecnie dyrektor RDLP w Katowicach. Jest także myśliwym.
Uwielbiam komentarze wielbicieli PiSu. Strasznie was bolą czasy sprawiedliwości "Rudego" :) Nie było gorszej władzy od PiS. Głosuje na nich tylko patologia, taka sama jak oni.
W przeszłości [PABIAN] nadleśniczy Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, który w 2020 roku został nagle odwołany z funkcji bez podania przyczyny. Część osób znających środowisko przyznaje, że to efekt wkroczenia polityki do lasów.
A teraz co wkroczyło do Lasów Państwowych? Pabian dostał ciepłą posadkę jako inżynier nadzoru. Przypomni ktoś może jak potraktowano ostatniego nadlesniczego z Rud? Nie macie honoru Platformerskie apartczyki.
Panie Robercie Dyrektorze, życzę siły i wytrwałości. Dzięki ludziom takim jak Pan śląskie lasy poszumią jeszcze 100 lat i dłużej bez oglądania się na kadencyjne polityczne wiatry. Przyzwoitość i fachowość jest trwalsza niż mody i trendy bezdyskusyjnie. Tak trzymać aby karawana mogła jechać. Pozdrawiam
PiS nie liczył się z żadnym interesem ludzi, tylko z interesem partii i powiązanych z nią rodzin. Dlatego demolowali lasy i potem z wielkim zyskiem sprzedawali polskie drewno do Chin. Niech każdy wybierze się gdziekolwiek do lasy - zobaczy fatalne skutki PiSowskiej demolki!
Smutno się patrzy jak niegdyś szanowany i niezależny fachowiec staje się polityczną marionetką rudego…
Pabian to mądry gość i wydaje się być odpowiednio zdystansowany do polityki. Każdy na jego miejscu zacząłby od sprzątania i remanentu, żeby mu później ktoś nie zarzucił, że to on odpowiada za ten bajzel.
Zamiast lasami się zająć to on będzie do więzień wysyłał jak rudy. Białoruś tu mamy
Wycinka lasów za poprzedniego rządu to była zbrodnia. Teraz już nie jest, teraz wycinka jest potrzebna. Lesnicy sami doprowadzili do tego, że ludzie nie mają do nich szacunku. Tak samo będzie z sędziami i wszystkimi zawodami, którzy będą pozwalali na kłamliwą narrację w mediach dla posadek, kasy lub nawet świętego spokoju.
Kolejna gałąź przesyłu którą pis zaorał i zniszczył
Tak jak mówiłem "trupy pisowskie" będę jeszcze nie raz wypadac z szafy
NIGDY WIECEJ PIS
Zacznijcie się teraz wszyscy, bez wyjątku, wyżynać tak, jak sobie tego niemiecki przemysł i politycy życzą. Na końcu będziecie pilnować pniaków o ile zostaną tu, jako pamiątka po lesie.
Panie dyrektorze. Chce pan czy nie, stał się Pan dokładnie tym samym elementem nawalanki politycznej, która doprowadziła do, jak Pan mówi, pogorszenia wizerunku leśnika. A jeśli wizerunek leśnika rzeczywiście tak się pogorszył, to pogorszenie nastąpiło to również za sprawą tzw. aktywistów, którzy byli wykorzystywani do ataków na działalność leśników przez jedną ze stron sporu politycznego. Skoro naczelni leśnicy tak zaczęli się przejmować tym co mówią aktywiści, to ja się dziwię, że zawód leśnika nie zostanie otwarty - niech lasami rządzą aktywiści... I zobaczymy wówczas jaki będzie wizerunek leśnika.