Sponsorzy nie obniżyli kosztów koncertu TVP2 i PR1 w Raciborzu. Miasto i Powiat zapłacą 400 tys. zł, ale to i tak promocja
Prezydent Wojciechowicz przyznał na dzień przed wydarzeniem, że TVP i Polskie Radio chciały początkowo pół miliona złotych za koncert i niemal całodzienną promocję Raciborza na swoich antenach. Koszty mieli obniżyć sponsorzy, ale media i przedsiębiorcy nie porozumieli się.
![Sponsorzy nie obniżyli kosztów koncertu TVP2 i PR1 w Raciborzu. Miasto i Powiat zapłacą 400 tys. zł, ale to i tak promocja](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2024/07/19/232400_1721402366_16373600.webp)
Prezydent Wojciechowicz zaznaczył w piątek 19 lipca, że kwota zarezerwowana w budżecie miejskim na wydatki związane z koncertem i goszczeniem telewizji i radia, czyli 200 tys. zł, nie była pełnym kosztem projektu do którego włączył się Racibórz. Włodarz znalazł finansowanie przy pomocy samorządu powiatowego.
- Kosztuje nas to mniej niż miało kosztować, bo pierwotna kwota to było 500 tys. zł, a ostatecznie udało się zejść do 400 tys. zł, po połowie na Powiat i na Miasto - stwierdził Jacek Wojciechowicz prezydent Raciborza.
Spytaliśmy, czy zgodnie z oczekiwaniami, udało się zejść z tych kwot przy udziale sponsorów z którymi miał rozmawiać prezydent.
- Można było lepiej rozegrać, te rozmowy między telewizją a sponsorami. W jednym przypadku charakter produktu wykluczał możliwość reklamy w telewizji, to była przeszkoda prawna, można się domyślić o jaki produkt chodziło. Jednak telewizja zdecydowała się obniżyć koszty imprezy, w zamian żebyśmy z tych sponsoringów zrezygnowali - powiedział J. Wojciechowicz przy okazji konferencji prasowej o wysypisku śmieci w Raciborzu.
Dodał, że sponsorzy zainteresowani koncertem TVP i PR1 zadeklarowali, że będą w stanie jeszcze w tym roku przy innej okazji wspomóc Miasto przy jego działaniach.
Wojciechowicz zaznaczył, że 400 tys. zł kosztuje całość projektu, wraz z piknikiem i akcją promocyjną na antenach publicznych mediów.
Wyborcy PO, Hołowni i Lewicy potrzebują kołaczy i igrzysk. Trzeba było za 400 baniek ich zaspokoić. Trzeba odwrócić uwagę wyborców od tego, że prąd drożeje, ceny idą w górę a większość obietnic Tuska to były kłamstwa. Show must go On. Hurrrra Uśmiechnięta Polska
Dziadek Jacek lekką ręką wyrzucił nasze 200 tys. opowiadając o mitycznych sponsorach. Żenada.
Ha, ha.. a jak to się zarzekali panowie ile to sponsorów nie załatwią. A tu co?
No i okazało się. Baju, baju Wojciechowicza dla naiwnych. Szkoda miasta.