Czy urząd w Raciborzu stracił 23 mln zł rządowej dotacji? Wacławczyk nazwał tłumaczenie prezydenta głupią gadką
- Na powakacyjnej sesji radni opozycji pytali prezydenta o budowę parkingu piętrowego i park przy kościele.
- Ich zdaniem promesy rządowe na te inwestycje przepadły w lipcu. - Pieniądze przepadły - stwierdził radny Dawid Wacławczyk.
- Prezydent Wojciechowicz przekonywał, że ma wnioski alternatywne.
Nie będzie parku, ale nie będzie kopciuchów
Były wiceprezydent podejrzewał, że Jacek Wojciechowicz chce uniknąć dyskusji na temat utraconych zdaniem Wacławczyka 23 mln zł. Podkreślił, że w komisji budżetowej nawet szef rady Mirosław Lenk był zdziwiony, że Miasto zrezygnowało z tak dużych pieniędzy.
- I co? Puszczamy oczko? Nie ma pieniędzy, ale może będą? - irytował się Dawid Wacławczyk.
Prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz nazwał błędnym takie rozumowanie.
Poinformował, że Miasto złożyło inne wnioski - na likwidację "kopciuchów" oraz remonty dróg w centrum. - Czekamy na rozstrzygnięcia - oznajmił.
Zdaniem Wojciechowicza opozycja próbuje mamić mieszkańców, że Miasto utraciło dotacje. Skrytykował poprzednie władze, że brali rządowe pieniądze na wszystko. Wymienił tu centrum przesiadkowe w Markowicach i Ostrogu. Kpił, że przesiadać miało się tam chyba na konia.
Wojciechowicz: my ratujemy budżet
- Należy brać środki zewnętrzne niezbędne dla miasta i nie narażać budżetu. Do realizacji inwestycji, jakie planowaliście, potrzebny był wkład własny z budżetu. Wielomilionowy. Budżet zostawiliście w stanie tragicznym, z brakami na oświatę, czy na komunikację miejską. My dzisiaj ratujemy ten budżet i podejmujemy mało popularne decyzje, ale taka jest rzeczywistość - tłumaczył J. Wojciechowicz.
Wacławczyk odparł mu, że jest za stary na głupie gadki polityczne. Uznał, że prezydent potwierdza utratę 23 mln zł w budżecie, bo nie wiadomo kiedy będą i czy w ogóle będą.
Opozycyjny rajca wskazał też, że sama decyzyjność rządu w tej sprawie potrwa. - Nie pracujemy, nie inwestujemy, a parking i park są w strategii rozwoju miasta. Tę strategię cała rada przyjęła po konsultacjach z mieszkańcami i specjalistami. Rozumiem, że pan jednoosobowo jest mądrzejszy od nich wszystkich? Podtrzymujemy fikcję - skwitował radny Silnego Raciborza.
Prezydent wskazał, że decyzja nie jest jednoosobowa, bo to jego propozycja do rady. - Proszę nie opowiadać rzeczy bez związku z rzeczywistością - stwierdził.
Wacławczyk się obruszył, bo stwierdził, że nie było o tym wcześniej dyskusji z radą. - Przecież właśnie rozmawiamy - odparł Wojciechowicz.
Zamrożona sytuacja
Tu włączył się radny Dariusz Polowy. Podał, że wiceprezydent Małgorzata Rudnicka-Głowińska mówiła radnym, że nie ma już możliwości powrotu do budowy parkingu i parku. Tymczasem zadania są wpisane do budżetu na 2024 rok. Chciał wiedzieć, kto wprowadza radnych w błąd?
Wojciechowicz porównał sytuację do budowy lodowiska na Zamkowej. Zadanie raz było w budżecie, a raz nie, że tkwiło w planie wydatków, choć go nie realizowano.
- To nie jest fikcja, bo mamy wnioski alternatywne na te pieniądze. Sytuacja jest zamrożona i nie ma problemu, nie ma konsekwencji. Dla budżetu to zupełnie neutralna sytuacja, tak jak i dla Miasta - zapewnił prezydent Raciborza.
Ludzie
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy