Komu śmierdzi w Brzeziu? "To czuć, że nie czuć", czy "Nie ma poprawy"?
- Dwaj rajcy miejscy z dzielnicy wymienili się na sesji doświadczeniami odorowymi.
- Opozycyjny Dawid Wacławczyk uważa, że smród od strony wysypiska wciąż doskwiera na Brzeziu.
- Adam Witecki z obozu władzy mówił, że jest lepiej, bo "nie zwożą już kloaki z całej Polski".
Wacławczyk: pozbawiono wpływów miejską spółkę RCR R3
Dyskusję o odorach zainicjował były wiceprezydent Raciborza Dawid Wacławczyk, od niedawna mieszkaniec Brzezia. Zwrócił uwagę, że choć minęło 6 tygodni od zablokowania zwożenia śmieci spoza Raciborza na miejskie składowisko, to sytuacja odorowa nie poprawiła się.
Zaznaczył, że firma Empol, która prowadzi obok składowiska swoją sortownię, nadal może zwozić odpady (tzw. stabilizat) spoza Raciborza i będzie to robić do końca umowy z Miastem Racibórz.
- Śmierdzi jak śmierdziało, właściwie coraz bardziej - ocenił Dawid Wacławczyk.
Jego zdaniem decyzja prezydenta Jacka Wojciechowicza, by zaprzestać przyjmowania śmieci spoza Raciborza, nic nie dała, poza pozbawieniem wpływów spółki Raciborskiego Centrum Recyklingu R3.
- Pan prezydent poinformował w mediach, że toczy rozmowy ze spółką Empol. Czego one dotyczą? Czy dotyczą wywozu śmieci? - pytał radny Silnego Raciborza.
Dopytywał, czy te rozmowy toczą się w urzędzie, czy w spółce Empol? - Takie niepokojące informacje do mnie dotarły, a to są sprawy warte miliony złotych i powinny się odbywać w obecności urzędników - stwierdził D. Wacławczyk.
Spółka wycofała się ze sponsorowania konkursu miejskiego
Dodał jeszcze, że RCR R3 wykonywało dotąd "dużo społecznej pracy". - Organizowało akcje edukacyjne w naszych placówkach oświatowych, fundowało nagrody, pomagało transportowo. Teraz słyszę, że spółka wycofała się ze sponsorowania konkursu miejskiego "Zielono Mi" dla mieszkańców. Fundowała nagrody za 2500 zł, robiła to od lat, jest wpisana w regulaminie konkursu jako partner. To z jednej strony blokuje się jej przychody, a teraz nie ma w spółce 2500 zł na konkurs miejski? Coś tu jest nie tak - podsumował Dawid Wacławczyk.
Prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz przestrzegł radnego Wacławczyka:
Nim pan będzie rozpowszechniał informacje, które są kłamliwe, proszę je sprawdzać, bo ja nawet nie wiem, gdzie się mieści ta rzeczona spółka i nie prowadzę rozmów poza urzędem. Inaczej wyciągnę odpowiednie kroki.
Wacławczyk odparł, że zadał pytanie, żeby prezydent się do niego odniósł.
Zdaniem Wojciechowicza ograniczenie dowozu odpadów do Raciborza polepszyło sytuację odorową. - Jednak nie na tyle, aby była zadowalająca, bo proces w Empolu, przy upałach jest uciążliwy dla otoczenia - powiedział prezydent.
Duże spotkanie o hermetyzacji
Jacek Wojciechowicz wspomniał że odbyło się "duże spotkanie", na którym był obecny prezes Empolu. - Rozmawialiśmy o hermetyzacji procesu, takiej utylizacji by było to maksymalnie mniej uciążliwe dla otoczenia. Były przy tym organizacje mieszkańców, był radny, który reprezentuje stowarzyszenie (tu sprostowano, że radny nie reprezentował stowarzyszenia, a mieszkańców - przyp. red.); były kontrole, gdy odory się ujawniały.
- Jesteśmy w trakcie ustaleń. Proces utylizacji w firmie Empol, jego krótki czas powoduje, przy braku hermetyzacji, że występują odory. Bo jak stablizat się przenosi na wysypisko, to one się ulatniają - tłumaczył włodarz.
Wojciechowicz zapowiedział, że zostanie powołamy zespół z udziałem radnych. Przewodniczący rady Mirosław Lenk zaangażował się w ten temat, jak zlikwidować uciążliwości.
- Badamy dokumenty w tej sprawie i są niejasności, jeśli chodzi o pozwolenia zintegrowane. Można wysnuć wnioski, że pozwalano na skracanie procederu leżakowania odpadów w bioreaktorach - wyjawił się prezydent.
Ponadto podał na sesji, że intencją władz jest wyeliminować uciążliwość, która incydentalnie może się zdarzyć, ale nie może być standardem dnia codziennego.
- Jako mieszkaniec Brzezia mówię, że sytuacja odorowa nie uległa poprawie - zauważył D. Wacławczyk.
- Mieszkańcy, z którymi rozmawiałem, nie mówią że jest dobrze, ale że się poprawiło - odparł prezydent.
Witecki: to czuć, że nie czuć
Głos zabrał radny Adam Witecki. Mieszka 800 m od składowiska i walczy od ponad 30 lat o wyeliminowanie odorów z życia codziennego mieszkańców dzielnicy. - Mam przegląd sytuacji. Zacytuję wpis z 26 sierpnia z naszej grupy w internecie: dziś nie śmierdzi, już kolejny weekend bez smrodu, a rok temu śmierdziało ciągle, bo zwożono nam kloakę z całej Polski.
- Rok temu 40 000 ton odpadów na składowisko zwieźliście. W tym roku najwyżej 20 000 ton tam trafi, a może mniej. To czuć, że nie czuć. Jest lepiej - podsumował Adam Witecki.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy
Wdech i wydech. Wdeeeech i wyyyydeeech. Wdeeeech... głęboko zaciągamy i się uśmiechamy :-)
Ktoś ma covida. W zeszłym tygodniu środa, czwartek i piątek - wieczorami - smród jak zawsze. Wczoraj i przedwczoraj znów. Od około 21.00 do rana. Wygonowa na górce. Co ten radny Witecki bzdury plecie. I nieprawdą jest, że reprezentuje mieszkańców. List o którym mówi podpisywany był dawno, zanim powstało prawdziwe stowarzyszenie i zanim zaczęli z problemu robić politykę i robić zbiórki na jeżdżące billboardy..,
Naiwniacy. Naiwniacy. Naiwniacy. Każdy was mieszkańców Brzezia wykorzystał. Czy Pan radny Fita po kampanii popatrzyl chociaz wWasza stronę? Czy Pan Poseł Woś aby? Śmierdzi jak nigdy. Zaszczuliscie Polowego, choć jako jedyny podejmował działania. Daliście się omamić kilku osobom, które teraz będą iść w zaparte. A ten Pan radny Witecki... poczytajcie o jego pracy dla odlewni Rafametu. Od razu się wyjaśni kto to jest. Trzymajscie się w niepogodzie i smrodzie.
Dyskusję zainicjował, zaznaczył, dopytywał, ocenił, stwierdził, znów pyta, dodał jeszcze i zauważył.
A normalnie to już nic nie powiedział?
Uśmiechniętemu Witeckiemu nie śmierdzi, a jego sąsiadom dalej wali równo smrodem. Czego nie rozumiecie?
No to przygotowania do rozbudowy i oddania wszystkiego emplowi idą pełną parą.
Jasno widać że dieta radnego może mieć zbawienny wpływ na powonienie. Szkoda mi tego Witeckiego, ale jeszcze bardziej tych którzy kiedyś mu zaufali.
Czyli nie zwożą ale dalej śmierdzi, dlatego uśmiechniętym nie przeszkadza ten uśmiechnięty smród