W Kuźni Raciborskiej obawy rosną. Rezygnacja z budowy zbiornika Kotlarnia w obliczu nadchodzącej ściany deszczu
Kuźnia Raciborska ma za sobą pierwszą sesję rady miejskiej po tym, jak Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW) poinformował, że budowa zbiornika przeciwpowodziowego w sąsiedniej Bierawie nie dojdzie do skutku. Kuźnia od lat, jeszcze za kadencji burmistrza Pawła Machy, intensywnie zabiegała o realizację tej inwestycji, podkreślając jej kluczowe znaczenie dla ochrony przeciwpowodziowej również dla miejscowości leżących w gminie. Jak do tej decyzji odnosi się obecny burmistrz Wojciech Gdesz?
Radna pyta o działania
Radna Maria Wyszomierska poruszyła temat podczas sesji rady w kontekście prognozowanych intensywnych opadów deszczu, które mają być wynikiem niżu genueńskiego (więcej TUTAJ i TUTAJ). To to samo zjawisko pogodowe, które w 1997 roku spowodowało powódź tysiąclecia, dotykając również gminę Kuźnia Raciborska. Nawiązując do tych prognoz, radna przeszła do tematu zbiornika Kotlarnia, pytając, czy Kuźnia Raciborska, Rybnik oraz Bierawa – gmina, na której terenie planowano budowę zbiornika – wypracują wspólne stanowisko w sprawie decyzji RZGW.
- Najważniejszą funkcją tego zbiornika miała być ochrona przeciwpowodziowa. Obecnie województwa śląskie, opolskie i dolnośląskie są zagrożone. Mieszkańcy ul. Ogrodowej zwrócili się do mnie z prośbą o zapytanie, czy gmina Kuźnia Raciborska, wraz z włodarzami, z którymi od kilkunastu lat starali się o realizację tej inwestycji, wypracowała wspólne stanowisko w tej sprawie? Czy podejmujemy jakieś działania? - pytała radna.
Burmistrz zapewnia o woli współpracy
Burmistrz Wojciech Gdesz poinformował, że o rezygnacji z budowy zbiornika gmina dowiedziała się z mediów. Jak zaznaczył, odbył już rozmowę w tej sprawie z wójtem Bierawy, Krzysztofem Ficoniem, podczas której wspólnie ustalili harmonogram dalszych działań. - Wola współpracy została wyrażona - podkreślił Gdesz.
Zapowiedział, że w piątek, 13 września, ma odbyć się spotkanie w gliwickich Wodach Polskich, w którym udział wezmą m.in. samorządowcy z Kuźni, Rybnika i Bierawy. Dodał również, że na poniedziałek, 16 września, zaplanowano szersze spotkanie z udziałem specjalistów i parlamentarzystów.
W trakcie sesji burmistrz poinformował, że próbowano się z nim skontaktować w sprawie spotkań, jednak nie odebrał telefonu, ponieważ przemawiał. Później przekazał, że spotkanie w piątek zostało odwołane, a rozmowy odbędą się w poniedziałek.
W imieniu samorządowców zaznaczył, że wiele oczekują po tym spotkaniu. - Ten projekt jest ważny. Zastanawiamy się wspólnie, jak będzie realizowany i zrobimy wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo - podkreślił burmistrz. Później dodał, że dotychczasowe spotkania z ekspertami i fachowcami jednoznacznie rekomendują budowę zbiornika.
Test po powodzi tysiąclecia
W dyskusję włączył się przewodniczący rady Tomasz Sokołowski, zwracając uwagę na problem melioracji. Nawiązując do prognozowanych opadów, podkreślił, że samorząd musi pilnie zająć się kwestiami związanymi z odprowadzaniem wód, ponieważ gmina ma w tym zakresie zaległości. - Musimy działać, by uniknąć sytuacji, w których ulewy powodują lokalne zalania - mówił.
Sokołowski odniósł się również do spotkania sztabu kryzysowego, które zwołano w związku z prognozowanymi opadami (więcej TUTAJ). Podczas spotkania przeanalizowano stan urządzeń hydrotechnicznych i przeciwpowodziowych, co ujawniło, jak mówił, konieczność natychmiastowych działań naprawczych. Wskazał na Rudy, gdzie jest sołtysem, wspominając o zarośniętych rowach melioracyjnych. Przyznał, że problem ten może występować także w innych częściach gminy. - Jeśli na bieżąco będziemy odprowadzać wodę, unikniemy lokalnych podtopień - ocenił.
Radna Wyszomierska stwierdziła, że jeśli dojdzie do nieszczęścia spowodowanego ulewami, będzie to test dla wszystkich, którzy przez ostatnie 27 lat, czyli od czasu powodzi tysiąclecia, coś zrobili lub czegoś nie zrobili w kwestii ochrony przeciwpowodziowej. - To prawie trzy dekady. Mieliśmy czas, aby się przygotować, a teraz wciąż zastanawiamy się, czy zbiornik Kotlarnia ma zostać wybudowany, czy nie - mówiła. - Osobiście, jako osoba, która przeżyła powódź, uważam, że musimy zrobić wszystko, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo. Jeśli są jakiekolwiek możliwości, musimy z nich skorzystać - podkreśliła.
Radna Sylwia Brzezicka-Tesarczyk zaapelowała do burmistrza o zintensyfikowanie rozmów dotyczących budowy zbiornika Kotlarnia oraz o odpowiednie przygotowanie się na nadchodzące dni, mając na uwadze prognozowane opady deszczu.
Wizja budowy zbiornika Kotlarnia
Informacja o rezygnacji z budowy zbiornika Kotlarnia na rzece Bierawce dotarła 21 sierpnia, tuż przed 32. rocznicą katastrofalnego pożaru lasu w Kuźni Raciborskiej. W 1992 roku ogień zniszczył blisko 9 tys. hektarów lasów w okolicach Kuźni Raciborskiej, uznawany za jedną z największych tragedii ekologicznych powojennej Polski. W kontekście obecnych problemów z dostępnością wody, zbiornik Kotlarnia był postrzegany jako kluczowy, ponieważ lasy, które są teraz w fazie wzrostu, coraz bardziej potrzebują wody, a jej niedobór staje się coraz bardziej odczuwalny.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach ogłosił, że decyzja o zaprzestaniu realizacji projektu budowy zbiornika Kotlarnia wynika z trzech głównych powodów. Po pierwsze, całkowite koszty inwestycji wzrosły dwukrotnie, osiągając sumę 353 mln zł. Po drugie, brak jest wystarczających podstaw formalno-prawnych do kontynuowania projektu. Dodatkowo na etapie przygotowawczym ujawniono liczne problemy środowiskowe związane z realizacją inwestycji.
Planowana powierzchnia zbiornika Kotlarnia miała wynosić około 900 ha, a jego pojemność szacowano na około 40 mln m³, z rezerwą powodziową wynoszącą 24 mln m³. Koszt budowy, według wcześniejszych szacunków, wynosił około 180 mln zł. Zbiornik miał mieć na celu ochronę gminy Bierawa przed powodziami oraz przeciwdziałanie skutkom suszy, zwłaszcza w pobliskich terenach leśnych. Planowano, że zbiornik powstanie na terenie kopalni „Kotlarnia”, w miejscu dawnego wyrobiska piasku, i będzie służyć jako forma rekultywacji terenów pogórniczych. Planowano jego zakończenie do 2029 roku.
Czytaj także:
- Wody Polskie zrezygnowały z budowy Zbiornika Kotlarnia
- "To głupota lub sabotaż". Były burmistrz Kuźni Raciborskiej ostro krytykuje rezygnację z budowy Zbiornika Kotlarnia
- Woda na wagę złota. Brak zbiornika Kotlarnia to cios dla leśników
- Są trzy warianty dla budowy zbiornika Kotlarnia. Co zaproponowano?
- Paweł Macha: Zbiornik Kotlarnia może powstać w trzy lata
- Powstanie zbiornik Kotlarnia? Premier Morawiecki: To ważny krok w kierunku podniesienia poziomu bezpieczeństwa [ZDJĘCIA, RELACJA LIVE]
- Kolejny krok w kierunku Zbiornika Kotlarnia. Padła zapowiedź, że powstanie do 2029 roku [ZDJĘCIA, RELACJA NA ŻYWO]
Ludzie
Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Dyrektor Centrum Zrównoważonej Gospodarki Miejskiej w Rybniku, Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej
Burmistrz Kuźni Raciborskiej
Aktualnie tak to wygląda. Od niedzieli Wrocław przygotowywuje sie na ewentualną powód. A w Kuźni cisza do wczoraj. Mamy staż, wojsko, ochotnicy również by się znaleźli. Imprezy powinny być w takich sytuacjach przesunięte na inny dzień jak w innych miastach. Powinna być pełna mobilizacja i pomoc. A jej nie ma, każdy ma sam zapewnić sobie pomoc i się przygotować. Osoby starsze też mają jechać po worki i sobie je zapełniać piaskiem. Kuźnia znów bez taktu, tak jak 97 mieszkańcy starej kuźni przeżywali tragedię a znaczna część mieszkańców z osiedla przychodziła i się śmiała bo ich ta tragedia nie dotyczyła.
Osoby odpowiedzialne za zaniechanie budowy powinny być pociągnięci do odpowiedzialnosci karnej . Teraz jak macie nuż na gardle wasze debaty nic nie dają. Pokazuje tylko głupote naszych urzędasów, któzy biorą kase z naszych podatków za pierdzenie wdtołek
Informacja o zaniechaniu budowy zbiornika Kotlarnia dotarła 21 sierpnia,Państwo spotykają się 16 września, czy jakby nie zbliżał się niż z ulewami,doszło by do spotkania?? Ciekawe
Panie Gdesz czy jest Pan Burmistrzem czy słupem bo efektów Pana rządzenia nie widać ????
Mamy co wybraliśmy…
Oglądałam sesje i trudno nie odnieść wrażenia, że Brzezicka jest dogadana z Wyszomierską. A Gdesz potrafi odpowiedzieć na jakieś pytanie?