Prezydent Jacek Wojciechowicz o Odrze: jest już naprawdę nieźle
Wieczorem w środę prezydent Raciborza podał na swoim FB, że poziom Odry w Raciborzu to 734 cm i spadł o 70 cm. - Ten proces jest może niezbyt gwałtowny, ale kontrolowany i bezpieczny - przekazał włodarz.
Jacek Wojciechowicz napisał też, że Zbiornik Racibórz przyjmuje około 530 m sześc./sekundę, a wypływa z niego woda z prędkością około 830 m sześc./sekundę. - Zbiornik będzie sukcesywnie opróżniany przez kolejne dni - zapewnił prezydent na podstawie informacji z RZGW. - Trzeba pamiętać, że zbiornik nas ratuje przed powodzią, ale jeśli jest możliwość trzeba go opróżniać, bo tylko wtedy jest przydatny - to także przekaz prezydenta Wojciechowicza.
Dziękuje wszystkim za zaangażowanie, za solidarność w tej trudnej sytuacji. - Podziękowania dla wszystkich służb mundurowych i pracowników miasta oraz powiatu. Jest już naprawdę nieźle - podkreślił.
Wcześniej oświadczył, że kiedy sytuacja się stabilizuje, uaktywniają się osoby, które za wszelką cenę chcą podgrzewać atmosferę, szerzyć dezinformację i straszyć wszelkimi katastrofami.
- Nie było we wtorek ani drugiego, ani trzeciego przecieku ze Zbiornika Racibórz. Nie zarządzono nigdzie w mieście ewakuacji. Nie zamknięto żadnej szkoły…itp. - podkreślił prezydent miasta, odnosząc się do fałszywych informacji, które wystraszyły część mieszkańców.
- Bez wątpienia można powiedzieć, że zbiornik uchronił nas dotychczas przed wydarzeniami, jakie wielu z nas pamięta z 1997 roku.
Na poniedziałkowej konferencji Wojciechowicza i zastępców, która odbyła się w magistracie, pytaliśmy, dlaczego Miasto nie prowadziło informacyjnej akcji ostrzegawczej, skoro prognozy były alarmujące, a teraz mówi się o poziomie zagrożenia z powodzi stulecia.
- Postawiliśmy na dobre przygotowanie do przyjęcia wody. Poza tym nie jesteśmy mistrzami zamieszania i nie chcieliśmy wywoływać paniki w mieście - odparł Jacek Wojciechowicz.
Jego zastępca Michał Kuliga stwierdził, że był spokojny o zabezpieczenie miasta przed powodzią, choć wie, jak groźna potrafi być Odra. Przeżył kataklizm z 1997 roku na Ostrogu.
- Nie bałem się, postawiłem na spokój i taką postawę doradzałem znajomym, którzy pytali mnie co robić wobec napływającej wody z Czech - powiedział nam M. Kuliga.
W środę informacje o akcji powodziowej informował także wojewoda śląski Marek Wójcik.
Zbiornik Racibórz Dolny jest obecnie wypełniony w ok. 70%, zbiornik Głuchów gromadzący wodę przed Raciborzem - w 60%. Wody Polskie raportują o licznych stratach w infrastrukturze, m.in. doszło do licznych uszkodzeń brzegów po przejściu dużej wody, występują punktowe przesiąki. Prowadzony jest ciągły monitoring wałów, wzmocniono również patrole. Uszkodzenia, tam, gdzie jest to możliwe dzięki opadnięciu wody, są naprawiane w specjalnym trybie.
W polderze Buków likwidowane są przesiąki, a w zbiorniku Racibórz Dolny usunięto przebicie hydrauliczne. Na wszystkich zbiornikach RZGW Gliwice obowiązuje zakaz wchodzenia na wały.
- Nawiązaliśmy kontakty ze Śląską Okręgową Izbą Inżynierów Budowlanych i Śląską Okręgową Izbą Architektów, przekazujemy je samorządom, by uwzględniły rzeczoznawców z tych instytucji w komisjach, które będą powoływane. Z kolei Inspekcja Handlowa w Katowicach zadeklarowała monitorowanie cen i kontrolę działań nieuczciwych przedsiębiorców, którzy próbują dorobić się na tragedii powodzian - dodał Wojewoda Wójcik.
Prawdziwi bohaterowie. Worka piasku nie przenieśli, łopaty nie chwycili, ale chwalą się jakby cokolwiek zależało od nich i ich braku działań…