Dlaczego wojsko pomaga służbom w powiecie raciborskim? "Chcemy wrócić jak najszybciej do normalności"
Szef sztabu kryzysowego w powiecie raciborskim - starosta Grzegorz Swoboda powiedział Nowinom, czym zajmowało się w ciągu dwóch dni wojsko przybyłe na tereny dotknięte powodzią. Żołnierze byli wpierw w Krzyżanowicach i Krzanowicach. - Poza tym w wielu miejscach naszego powiatu - poinformował włodarz.
Zadaniem dla wojskowych było m.in. odmulanie rowów. Jedną z lokalizacji ich aktywności był polder przy rzece Biała Woda. Żołnierze pracowali razem ze strażakami - zarówno zawodowcami, jak i ochotnikami.
Obecność żołnierzy na ziemi raciborskiej nie ma związku z programem Feniks, który zakłada, że wojsko zostanie na terenie powodziowym przez dłuższy czas, mowa o stacjonowaniu nawet do końca roku.
Grupę żołnierzy z jednostki w Łomży wysłano do Raciborza jako terenu objętego obszarem wystąpienia klęski żywiołowej. - Chcemy wrócić jak najszybciej do normalności - podkreśla włodarz Powiatu Raciborskiego.
Mundurowi pomagają w zabezpieczeniu przeciwpowodziowym powiatu. - Są pomocni zwłaszcza tam, gdzie nie można użyć ciężkiego sprzętu - wyjaśnia starosta raciborski Grzegorz Swoboda.
Akcja powodziowa w Chałupkach została zakończona w czwartek. Alarm powodziowy ogłoszony przez starostę w całym powiecie jeszcze trwa. Do jego odwołania wymagana jest określona procedura.
Starosta Swoboda podkreśla przy akcji z udziałem wojska dobrą współpracę samorządu ze służbami.
W piątek do miejscowości powiatu raciborskiego dotarły agregaty prądotwórcze, które udało się pozyskać staraniem starostwa. Przywieziono 40 takich urządzeń. Starosta Grzegorz Swoboda podkreślił zaangażowanie w sprawę Henryka Kiepury sekretarza stanu w ministerstwie edukacji.
Ludzie
Starosta Raciborski