O krok od tragedii na Czyżowickiej w Wodzisławiu. Wszystkiemu winna prędkość [ZDJĘCIA]
Droga to nie tor wyścigowy - przypomina wodzisławska policja po sobotnim wypadku do jakiego doszło na ulicy Czyżowickiej. 18-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z jezdni i dachował. Trafił do szpitala.
W sobotę (26.10.) przed południem w Wodzisławiu Śląskim na ulicy Czyżowickiej doszło do dachowania pojazdu. Policjanci na miejscu ustalili, że kierujący seatem 18-letni mieszkaniec Wodzisławia nie dostosował prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad autem, wypadł z jedni i dachował. Mężczyzna doznał obrażeń twarzy, był trzeźwy. Został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tysiąca złotych.
- Apelujemy o przestrzeganie obowiązujących limitów prędkości. Nadmierna prędkość jest najczęstszą przyczyną najtragiczniejszych w skutkach zdarzeń drogowych. Przypominamy, że droga to nie tor wyścigowy! - podkreśla wodzisławska komenda.
źr. KPP Wodzisław Śląski, o. sqx
Młody kierowca to często brak umiejętności i rozwagi oraz brawura. Niektórzy myślą że są w grze którą mogą zapauzować, powtórzyć, cofnąć czy mieć nieskońconą liczbę żyć. Policja robi co może - ale nie może być wszędzie. Budowa progów co 50 m? - chciałbyć jechać po takiej drodze? (i wpuścić tiry? - ogłuchniesz od hałasu i będziesz narzekał na spaliny - już w kilkudziesięciu miejscach tam gdzie postawiono progi mieszkańcy mają ich dość - nawet ci co byli za progami). Przepisy dla młodych kierowców są zbyt łagodne - każde przekroczenie prędkości o 5 km/h powinno skutkować odebraniem prawa jazdy i skierowaniem na ponowny kurs, okres traktowania jako młodego kierowcy wydłużyć do 2 a nawet 3 lat, obowiązkowy "zielony liść" (brak to kara 1000 zł). Tylko że jak ktoś jedzie przepisowo np 50 km/h jest traktowany jako zawalidroga...
Przecież nie piszecie ze przekroczył prędkość, tylko nie dostosował. A jednak winna prędkość? Chcecie zrobić z nas idiotów? W miejscu wypadku obowiązuje 50 km. Dlaczego policja nic nie robi? To jest przyczyną wypadków, na tej drodze jeżdżą szybciej niż na autostradzie. Jakoś dziwna cisza na temat notorycznego przekraczania prędkości przez kierowców