Jak przebiega kremacja? To warto wiedzieć przed podjęciem decyzji
W obliczu straty bliskiej osoby rodziny często stają przed trudnymi wyborami dotyczącymi sposobu pożegnania. Kremacja zyskuje na popularności w Polsce, oferując alternatywę dla tradycyjnych pochówków. O tym, jak działa takie miejsce, rozmawiamy z Adrianą i Tomaszem Pientkami, którzy prowadzą zakład pogrzebowy i krematorium w Raciborzu.
COVID-19 przyspieszył zainteresowanie kremacją
Tomasz Pientka, właściciel jedynego krematorium w Raciborzu, zaznacza, że decyzja o jego budowie była odpowiedzią na rosnące zainteresowanie tym sposobem pochówku. Już w 2015 roku, gdy rodzina Pientków otworzyła dom pogrzebowy przy ulicy Głubczyckiej, planowano stworzenie krematorium. Firmą, która obecnie ma 40-letnie doświadczenie w branży, zarządzał wówczas jego ojciec, Gerard.
Zagraniczne dane zresztą potwierdzały, że zainteresowanie kremacją będzie rosło. Pan Tomasz, odwiedzając w 2011 roku cmentarz w Dortmundzie, dowiedział się, że na 10 pogrzebów przypada tam 9 urn i 1 trumna. Wówczas wydawało się to wręcz nierealne w kontekście Polski, ale dziś kremacja cieszy się znacznie większym zainteresowaniem niż ponad 13 lat temu.
- Jeszcze dziesięć lat temu tylko około 15 procent pochówków w Polsce było kremacyjnych, a obecnie ten odsetek wzrósł do 50 procent - podaje właściciel krematorium.
Wzrost zainteresowania tą formą pochówku przyspieszyła pandemia koronawirusa. Nie wynikało to jedynie z przypadków zakażeń wśród zmarłych, ale także z konieczności odkładania pogrzebów, gdy członkowie rodziny przebywali na kwarantannie. W takich sytuacjach często decydowano się na pochówek spopielonych zwłok, czasami nawet z miesięcznym opóźnieniem, do momentu gdy rodzina mogła uczestniczyć w ceremonii. Przepisy prawa nie wymagały natychmiastowego pochówku osób zmarłych na COVID-19, co pozwalało na większą elastyczność w organizacji ceremonii w porównaniu do innych chorób zakaźnych.
Często to łagodniejsza forma pożegnania
Proces kremacji rozpoczyna się od umieszczenia trumny w piecu kremacyjnym, który wcześniej został rozgrzany do odpowiednio wysokiej temperatury. Wysoka temperatura jest niezbędna do skutecznego spalenia ciała, co prowadzi do jego przekształcenia w popiół. Po zakończeniu spalania szczątki są schładzane, a następnie umieszczane w urnie wybranej przez rodzinę.
Obecnie przepisy prawa nakazują pochowanie urny na cmentarzu lub jej zatopienie w morzu. Nie ma możliwości prawnych rozsypania prochów, o co często pytają rodziny. Zwłoki poddane procesowi spopielenia są traktowane na równi ze szczątkami ludzkimi.
Państwo Pientkowie zauważają, że kremacja często stanowi łagodniejszą emocjonalnie formę pożegnania z bliskim, szczególnie w tak trudnych chwilach. - Widzimy, że rodzinom łatwiej jest przejść przez ten proces i uczestniczyć w uroczystości - mówi Adriana Pientka. Wyjaśnia, że tradycyjny pogrzeb często niesie ze sobą większy ładunek emocjonalny, ponieważ obecność ciała w trumnie potęguje napięcie. W przypadku urny emocje są zazwyczaj mniej intensywne, co ułatwia rodzinom przeżycie tej chwili.
Przed kremacją rodziny często decydują się na pożegnanie ukochanej osoby w kaplicy przedpogrzebowej Pientków, często w obecności osoby duchownej. Ci, którzy tego pragną, mogą także towarzyszyć przy wprowadzeniu trumny do pieca kremacyjnego. Proces odbywa się w specjalnie przygotowanej drewnianej trumnie. Pientkowie podkreślają, że dla wielu rodzin dużą ulgą jest świadomość, iż kremacja odbywa się na miejscu, w Raciborzu. Wcześniej, kiedy w mieście nie było krematorium, zmarłych trzeba było przewozić m.in. do Żor, Rudy Śląskiej czy Bytomia.
Finanse mają znaczenie
Państwo Pientkowie podkreślają, że decyzja o kremacji jest indywidualnym wyborem rodzin. Często słyszą, że była to również wola samego zmarłego, zarówno w przypadku pogrzebów katolickich, jak i świeckich. Z ekonomicznego punktu widzenia kremacja zazwyczaj okazuje się tańszym rozwiązaniem niż tradycyjny pochówek, choć trudno jest jednoznacznie określić różnicę w cenie, ponieważ zależy ona od oczekiwań rodzin związanych z ceremonią.
Tomasz Pientka zauważa, że zainteresowanie kremacją będzie rosło w całej Polsce. Klienci często zwracają uwagę na kwestie finansowe oraz wysokość opłat cmentarnych, a ponadto miejsc na tradycyjne pochówki jest coraz mniej. Do jednego grobu można pochować kilka urn, podczas gdy w przypadku trumny do grobu ziemnego zmieści się zazwyczaj tylko jedna lub dwie.
Kremacja zyskuje na znaczeniu, oferując rodzinom nie tylko bardziej przystępne finansowo rozwiązanie, ale także łagodniejszy sposób pożegnania, dostosowany do współczesnych potrzeb i ograniczeń przestrzennych na cmentarzach.