Piękno złota
- Złoto naszych pragnień, tęsknot, marzeń, to jest, jak objaśniłem, złoto naszego pragnienia Boga, złoto naszej tęsknoty za Bogiem, złoto naszego marzenia o Bogu - pisze ks. Łukasz Libowski.
4.
Na szczęście w zamroczonym arystokratycznym japońskim pokoju, który stanowimy, jest złoto. Albowiem w pomieszczeniu, którym jesteśmy, złotymi płatkami pokryte, udekorowane zostały drzwi. Drzwi i parawany.
Złotem, o którym mowa, są nasze pragnienia. Uważam. Nasze tęsknoty. Nasze marzenia. Te wielkie nasze pragnienia. Wielkie tęsknoty. Wielkie marzenia. Największe pragnienia. Największe tęsknoty. Największe marzenia. Jakie to pragnienia? Tęsknoty? Marzenia? Te, które dotyczą bezkresu. Wieczności. To jest: bezkresnego, wiecznego trwania. Trwania bez bólu. Bez zmartwień. Bez przykrości. Bez problemów. Bez zła. Bez grzechu. Bez cierpienia. To te pragnienia, tęsknoty, marzenia, które dotyczą wiecznej swobody. Beztroski. Wiecznego zadowolenia. Zaspokojenia. Wiecznej radości. Wiecznego szczęścia. Z mojego przynajmniej punktu widzenia wszystkie te pragnienia, tęsknoty, marzenia dadzą się sprowadzić do jednego pragnienia i marzenia. Do jednej tęsknoty. Do tęsknoty mianowicie za Bogiem. Do pragnienia Boga. Do marzenia o Bogu. O Bogu i o zażyłej z nim więzi. O zażyłej z nim przyjaźni. Która ma dwie odsłowny. Dwa etapy. Dwa akty. Ziemski i niebieski.
W pierwsze, a kto wie, czy nie nawet we wszystkie, dni listopada, kiedy odwiedzamy groby naszych zmarłych, by, przywoławszy ich na pamięć, polecać ich miłosierdziu Bożemu, i kiedy odnawiamy w sobie świadomość śmiertelności swojej własnej, by nigdy nie zapomnieć, że i nam raz jeden umrzeć przyjdzie, złoto naszych pragnień, tęsknot i marzeń, ukryte w głębi zacienionych komnat, które, jako się rzekło, stanowimy, muskane jest światłem. Muskane jest małym, subtelnym, delikatnym promykiem światła, którym są nasze listopadowe emocje i zamyślenia. Nasze listopadowe doświadczenia i przeżycia. Nasze listopadowe poruszenia. I wydarza się rzecz niesłychana. Istny cud. Otóż złoto naszych pragnień, tęsknot, marzeń, to jest, jak objaśniłem, złoto naszego pragnienia Boga, złoto naszej tęsknoty za Bogiem, złoto naszego marzenia o Bogu, rozjarza się. Rozjaśnia. Rozpala. W cieniste wnętrze naszej komnaty wsączając szlachetny, wytworny blask. Bladozłotą poświatę. Rozpraszając mrok tej komnaty. Wypraszając z tej komnaty ponurą, przytłaczającą ciemność. Komnatę tę czyniąc powabną. Miłą. Przyjemną. W komnatę tę wprowadzając dobrą atmosferę. Dobry nastrój.