Marcinowi z Kuźni Raciborskiej grozi amputacja. Ruszyła zbiórka na pilne leczenie. Pomożecie?
- Marcin, nasz serdeczny przyjaciel, od wiosny walczy ze stopą cukrzycową, która zaczęła wyniszczać jego zdrowie i zagraża amputacją. Stan nogi jest dramatyczny, dlatego musimy pomóc jak najszybciej! - piszą w opisie zbiórki jego przyjaciele, apelując do ludzi dobrej woli o wsparcie. Celem akcji jest zebranie nieco ponad 95 tys. złotych.
W serwisie Siepomaga ruszyła zbiórka na rzecz mieszkańca Kuźni Raciborskiej, 44-letniego Marcina Gałuszki-Biernackiego, który walczy z chorobą. Jego przyjaciele, którzy zorganizowali zbiórkę, relacjonują, że wszystko zaczęło się niewinnie – w kwietniu 2024 roku Marcin zgłosił się do lekarza z opuchniętą stopą. Kolejne diagnozy okazywały się nietrafione, a choroba postępowała. Przez długie tygodnie przepisywano mu leki na zapalenie stawów i żył oraz rajtuzy uciskowe. Niestety, stopa nadal puchła, a ból stawał się coraz silniejszy, stwarzając realne zagrożenie dla jego zdrowia.
- Na przełomie maja i czerwca stan Marcina gwałtownie się pogorszył. Diagnozy zmieniały się jak w kalejdoskopie, a jego noga zaczęła pokrywać się bolesnymi ranami. Dopiero wtedy okazało się, że doszło do groźnej infekcji, która rozwinęła się w ropownicę. Marcin przeszedł bolesne zabiegi, w tym wycięcie martwicy i usunięcie części kości - opisują przyjaciele. - Niestety, jako cukrzyk, zmaga się z dodatkowymi komplikacjami – jego rana goi się wolno i nieprzewidywalnie - dodają.
Od tamtego czasu Marcin, walcząc o uratowanie nogi, przeszedł szereg zabiegów, w tym terapię w komorze hiperbarycznej, jednak to nie wystarczyło. Lekarze, u których konsultował się później, zalecili amputację stopy. Na szczęście pojawiła się nadzieja – znalazł się specjalista, który nie skreśla jeszcze szans na uratowanie nogi. Konieczne jest jednak zaawansowane leczenie, w tym stabilizator zewnętrzny, antybiotyki i terapia wspomagająca odbudowę kości. Koszty takiego leczenia są jednak wysokie. Jego przyjaciele ogłosili zbiórkę, której celem jest zebranie nieco ponad 95 tys. złotych.
- Marcin to osoba, która nigdy nie przechodziła obojętnie obok ludzkiego cierpienia. Sam wielokrotnie organizował pomoc dla innych, angażując się w liczne akcje charytatywne. Teraz on sam potrzebuje wsparcia, by móc dalej chodzić i być niezależnym - dodają. Zbiórka znajduje się TUTAJ.