Protest mieszkańców pod Punktem Lekarskim w Szonowicach. Wójt: Likwidacji nie będzie
Przyszłość Punktu Lekarskiego w Szonowicach, który od lat świadczył usługi medyczne dla lokalnej społeczności, stanęła pod znakiem zapytania. Wszystko z powodu planów likwidacji placówki i przekształcenia jej w klub dziecięcy. Decyzja ta spotkała się z krytyką mieszkańców. W odpowiedzi na ich obawy, wójt gminy Rudnik ogłosił, że punkt lekarski pozostanie otwarty i będzie funkcjonować bez zmian.
Blisko 500 podpisów
Mieszkańcy stanowczo sprzeciwili się likwidacji Punktu Lekarskiego w Szonowicach. Zebrali się przed budynkiem, by wyrazić swój protest i przynieśli transparent z hasłem sprzeciwu.
- Ten punkt działa bez przeszkód od 50 lat, przyjmując rocznie około dwóch tysięcy pacjentów. Teraz ma zostać zamknięty, żeby zrobić miejsce dla klubiku dla ośmiorga, może dwanaściorga dzieci? - mówiła Karina Lassak, osoba do kontaktu w petycji Społecznego Komitetu Obrony Punktu Lekarskiego. - Nie protestuję tu dla siebie, ale dla mieszkańców - zaznaczyła Lassak. - Starsi, schorowani pacjenci mają trudności z dojazdem do odległych ośrodków, ja sobie poradzę, ale wielu z nich nie ma takiej możliwości.
Petycja Społecznego Komitetu Obrony Punktu Lekarskiego w Szonowicach, którą, jak podaje Karina Lassak, podpisało blisko 500 osób, została złożona w odpowiedzi na informacje o planowanych zmianach dotyczących placówki (więcej TUTAJ). Wójt gminy Rudnik, Piotr Rybka, pod koniec września informował, że decyzja o przyszłości punktu lekarskiego jeszcze nie zapadła, a rozmowy na temat jego dalszego funkcjonowania wciąż trwają. Zapowiedział również, że ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta do końca roku (więcej TUTAJ).
Mieszkańcy: Nie pozwolimy na likwidację
Głosów sprzeciwu wobec likwidacji Punktu Lekarskiego w Szonowicach było znacznie więcej, a mieszkańcy wyrazili swoje obawy i frustrację, rozmawiając z Dawidem Macheckim, dziennikarzem portalu Nowiny.pl oraz tygodnika „Nowiny Raciborskie”.
- Nie zgadzamy się na zamknięcie, bo mamy tu blisko – możemy dojść pieszo, dojechać rowerem. Do Rudnika takiej możliwości nie będziemy mieli. A jeśli tysiąc osób stąd zacznie korzystać z tamtejszego ośrodka zdrowia, czas oczekiwania na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu będzie ogromny. Uważam, że tak właśnie będzie, inaczej się nie da - podkreślała jedna z kobiet.
- Nie damy sobie ośrodka zdrowia zlikwidować. Gdzie moi rodzice mają iść? Moja mama jest leżąca - mówiła kolejna. W głosie mieszkańców było rozgoryczenie.
Jan Chrubasik, były sołtys wioski, zwraca uwagę na problem, który może przyczynić się do wyludniania się miejscowości. Zauważa, że co kilka lat zamykany jest kolejny budynek użyteczności publicznej lub zostaje on sprzedany, co budzi jego niepokój. Maria Bednarek, także była sołtyska, przypomina, że budynek, który obecnie pełni funkcję punktu lekarskiego, został przekazany na ten cel wiele lat temu, kiedy to wcześniejsza placówka mieściła się w innym miejscu na terenie sołectwa.
Rozważano zmiany
Szonowicki punkt jest częścią Samodzielnego Publicznego Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego (SPZLA) w Rudniku, który obejmuje także Rudnik i Grzegorzowice. Zakład ten ma charakter publiczny, co oznacza, że ośrodki zdrowia nie są własnością prywatnego podmiotu. Organem założycielskim i nadzorującym działalność finansową SPZLA jest Rada Gminy Rudnik.
Wójt Rudnika, pełniący również funkcję przewodniczącego Rady Społecznej SPZLA, informuje, że w ostatnich sześciu miesiącach rozważano możliwość utworzenia żłobka lub klubu dziecięcego w Szonowicach. Pomysł ten pojawił się w odpowiedzi na rosnące zainteresowanie zapisami do miejscowego przedszkola, gdzie liczba chętnych znacznie przewyższała liczbę dostępnych miejsc.
Nowa placówka miała być skierowana do młodszych dzieci, których rodzice chcieliby je wysłać do placówki przed osiągnięciem wieku obowiązkowego uczęszczania do przedszkola. Wójt Piotr Rybka przypomina, że w tej sprawie odbyły się rozmowy z mieszkańcami.
- Na jednym ze spotkań zaproponowano, by jednym z możliwych miejsc na klub dziecięcy był budynek punktu lekarskiego - wyjaśnia.
Jak zaznacza, była to jedynie propozycja, a gmina nie poniosła żadnych kosztów związanych z tym pomysłem.
Gerard Panek, przewodniczący Rady Gminy Rudnik, relacjonuje, że propozycja ta została przyjęta pozytywnie i nie pojawił się żaden głos sprzeciwu. - Jako członek Rady Społecznej SPZLA wydawało mi się, że głosując i wydając opinię o ewentualnym odstąpieniu budynku na ten cel, robię coś dobrego - mówi. Jednak sytuacja wyglądała zupełnie inaczej na spotkaniu wiejskim, gdzie mieszkańcy nie byli zadowoleni z tego pomysłu. Zauważa, że miejscowa rada raz zajmowała się tym tematem, gdy na komisję przyszli mieszkańcy. Sama rada nie procedowała jednak uchwały o likwidacji, a taka uchwała byłaby wymagana do podjęcia ostatecznej decyzji.
Wójt: Likwidacji nie będzie
Jak mówi wójt Rybka, wsłuchując się w głosy mieszkańców, zdecydowano, że Punkt Lekarski w Szonowicach pozostanie w dotychczasowej formie. Na jak długo? Wójt zapewnia, że obecnie temat likwidacji jest nieaktualny – punkt zostaje. - Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że na teraz mamy lekarza, ale nie wiadomo, co będzie za rok, dwa, trzy - zaznacza, przypominając, że w punkcie przyjmuje doktor Marek Duda, były dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego w Rudniku. Wójt dodaje, że temat szonowickiego punktu pojawiał się już wcześniej, jako placówka generująca duże koszty.
Tomasz Kruppa, wicewójt Rudnika, odnosi się do petycji Społecznego Komitetu Obrony Punktu Lekarskiego w Szonowicach, w której pada liczba 2000 pacjentów rocznie, którzy mają odwiedzać ten punkt. Podobne dane przytoczyła na spotkaniu pod punktem zdrowia Karina Lassak. Jak zaznacza wicewójt, z raportu dyrektor Wyrobek za ubiegły rok wynika, że było to 1575 porad, jednak, jak podkreśla, nie można tego wiązać z liczbą pacjentów. Kruppa wylicza, że szacunkowo chodzi o około 300 osób, które odwiedziły punkt w ubiegłym roku, korzystając z wizyt lekarskich, pielęgniarskich lub po receptę.
Problemy z dostępnością lekarzy
Odnosząc się do wcześniejszych uwag wójta, Tomasz Kruppa zauważa, że w punkcie lekarskim w Szonowicach lekarz przyjmuje dwa razy w tygodniu, przez dwie godziny, co – jak podkreśla – oznacza, że budynek jest wykorzystywany w minimalnym stopniu. Jak mówi, kwestia ewentualnego rozszerzenia zakresu usług oferowanych przez SPZLA jest nadal otwarta. Zwraca również uwagę na problem z pozyskiwaniem młodych lekarzy, którzy chcieliby podjąć pracę w podstawowej opiece medycznej. Kruppa podkreśla, że w Rudniku i Grzegorzowicach dyrektor Wyrobek stara się udoskonalać opiekę medyczną, ale zaznacza, że mniejsze punkty lekarskie, nie tylko w gminie Rudnik, będą miały coraz większe trudności. Jak dodaje, Rudnik jest ewenementem w skali powiatu, ponieważ dla niecałych 5 tysięcy mieszkańców dostępne są dwa ośrodki zdrowia i punkt lekarski. Zdaniem Kruppy, dostępność do podstawowej opieki zdrowotnej w gminie Rudnik jest dobra, a na wizytę można umówić się stosunkowo szybko.
Barbara Wyrobek podkreśla, że jej celem jest podniesienie jakości świadczonych usług medycznych oraz poszerzenie ich zakresu, jednak jak dodaje, nie jest to łatwe, zwłaszcza w kontekście pozyskiwania lekarzy, o czym wspominał wicewójt Kruppa.
Wyrobek zauważa, że choć udało się znaleźć kilku specjalistów, to problem stanowi trudność w znalezieniu młodych lekarzy, którzy byliby skłonni pracować w punktach lekarskich, takich jak ten w Szonowicach. - Mamy 4 tysiące deklaracji, a w Rudniku dostęp do lekarza jest możliwy codziennie - zaznacza, wymieniając wachlarz usług medycznych oferowanych przez ośrodki.
W kontekście możliwej likwidacji, wyjaśnia, że nie jest osobą, która ma podejmować decyzję o zamknięciu placówki. Zwraca uwagę, że procedura dotycząca likwidacji punktu przeszła przez Radę Społeczną, będącą jej organem opiniodawczym, jednak ostatecznie zapadła decyzja, by punkt nadal funkcjonował. - Ja zapewniam, że dołożę wszelkich starań, aby ten budynek był wykorzystywany na tyle, na ile się da - deklaruje.
Co z klubem dziecięcym?
Wójt gminy Rudnik, pytany o wcześniejsze zapowiedzi dotyczące możliwości utworzenia klubu dziecięcego w miejscu punktu lekarskiego w Szonowicach, wyjaśnia, że gmina stara się pozyskać środki zewnętrzne na realizację tego projektu. Jak mówi, możliwość składania wniosków była do końca września, jednak w zgłoszeniu nie podano konkretnej lokalizacji. -Nie podaliśmy jej, bo nie wiedzieliśmy, jaki kierunek będzie obrany, w którym miejscu byłoby najrozsądniej, żeby taki klub powstał - wyjaśnia wójt.
Na razie nie podjęto jeszcze decyzji co do lokalizacji, jednak wójt zapewnia, że na pewno nie będzie to punkt lekarski w Szonowicach. Projekt zakłada stworzenie placówki na osiem dzieci, z możliwą dotacją w wysokości 56 tys. zł na jedno dziecko, która miałaby pokryć koszty związane z modernizacją budynku oraz jego wyposażeniem. Gmina może również ubiegać się o dodatkowe środki na bieżące utrzymanie placówki.
Ludzie
Przewodniczący radny gminy Rudnik.
Wójt gminy Rudnik.
Wicewójt gminy Rudnik
Proste rozwiązanie problemu. Likwidacja ośrodka w Rudniku, bo generuje największe koszty.