Grzesik krytykuje wydatki Gdesza na doradcę i zastępczynię. Burmistrz zapowiada kroki prawne: "Wyrozumiałość się skończyła"
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej wiceprzewodniczący Michał Grzesik skrytykował działania burmistrza Wojciecha Gdesza, zarzucając mu m.in. sprzeniewierzenie środków publicznych. W odpowiedzi burmistrz uznał zarzuty za pomówienie i zapowiedział kroki prawne.
Wiceprzewodniczący: Burmistrz nieobecny, a odpowiedzialność zrzuca na innych
Michał Grzesik, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej, podczas czwartkowej sesji skomentował poniedziałkowe posiedzenie komisji budżetu i finansów. Jak stwierdził, był zaskoczony obecnością burmistrza, ponieważ, jak wyliczył, na dziewięć dotychczasowych spotkań tej komisji burmistrz uczestniczył tylko w dwóch. - Nie dziwota zatem, że o pewnych rzeczach dowiaduje się pan jako ostatni - zauważył, nawiązując do publikacji w portalu Nowiny.pl dotyczącej deficytu w gospodarce odpadami. W artykule tym przywołaliśmy interpelację radnego Kacpra Cichockiego oraz odpowiedź na nią podpisaną przez burmistrza (czytaj: Burmistrz Kuźni Raciborskiej twierdzi, że o 700-tysięcznym deficycie w gospodarce odpadami dowiedział się dopiero w październiku). Był to już drugi artykuł, w którym poruszaliśmy problem finansowy w zakresie gospodarki odpadami, więcej: Niepokojące informacje. Kuźnia Raciborska z deficytem 700 tys. zł w gospodarce odpadami.
- Odebrałem to tak, że za swoją niewiedzę zrzuca pan odpowiedzialność na panią skarbnik, co jest przynajmniej nieprzyzwoite, zwłaszcza przy tak niskiej frekwencji pana burmistrza na komisjach, gdzie omawiane są problemy gminy i mieszkańców - wytknął wiceprzewodniczący, nawiązując do odpowiedzi w interpelacji.
Dodał, że podczas wspomnianego posiedzenia burmistrz przyznał, iż nie jest autorem odpowiedzi na interpelację, a jedynie ją podpisał. - To jasno pokazuje realny obraz kompetencji i świadomości burmistrza - ocenił. Podziękował przy tym jednej z urzędniczek za – jak stwierdził Grzesik na sesji – „za przedstawienie faktów i wskazanie osoby odpowiedzialnej, w osobie pańskiej zastępczyni, za niedoszacowanie stawek w gospodarowaniu odpadami w tym roku”.
"Gdzie podziało się 50 tys. zł?" – Grzesik pyta o wydatki na doradcę
- Skoro jesteśmy przy pańskiej zastępczyni, warto przypomnieć kilka faktów z okresu jej rządów - nadmienił (czas przeszły bierze się stąd, ponieważ Roksana Pytlik poinformowała o swoim odejściu z pracy w Urzędzie Miejskim w Kuźni Raciborskiej – przy. red., więcej: Zmiany w Kuźni Raciborskiej. Wiceburmistrz Roksana Pytlik odchodzi z urzędu i Jakie plany ma burmistrz Wojciech Gdesz po odejściu Roksany Pytlik z urzędu w Kuźni Raciborskiej?). Jak zaznaczył, wiceburmistrz została zatrudniona za 13 674 zł miesięcznie, ale to, jak stwierdził, nie wystarczyło. - Trafnie wnioskowałem o wykaz dodatków specjalnych przyznanych przez burmistrza od początku kadencji. Okazuje się, że oprócz wspomnianej kwoty, niemal 14 tys. zł co miesiąc, dotował pan swoją zastępczynię dodatkami specjalnymi, odpowiednio: maj i czerwiec 1600 zł, od lipca do grudnia 3000 zł. Można było wydać te pieniądze skuteczniej. Ogromnie się cieszę, że wspomniana pani kończy posługę w naszej gminie i przestanie pan sięgać mieszkańcom do kieszeni, żeby pełnić funkcję sponsora swojej zastępczyni - powiedział.
Grzesik odniósł się również do zatrudnienia doradcy w urzędzie, o czym pisaliśmy TUTAJ. Na sesji podał, że burmistrz wydał ponad 50 tys. zł na usługi doradcze. Nawiązał również do naszego pytania, wskazując, że gdy pytaliśmy, dlaczego doradca został zatrudniony, odpowiedziano, że dane te nie podlegają udostępnieniu. Mówił, że jest ciekawy, ile analiz, ekspertyz i opinii zostało wydanych przez doradcę i jak na tym skorzystała gmina.
- Doradca zatrudniony przez burmistrza Wojciecha Gdesza do niedawna był bliskim współpracownikiem prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, tego samego, który dzisiaj ma zarzuty korupcji i oszustwa (polityk jest podejrzany o wręczenie łapówki, by otrzymać dyplom MBA na uczelni Collegium Humanum – przyp. red) - stwierdził Grzesik.
Jak dodał, w jego opinii burmistrz dopuścił się „sprzeniewierzenia publicznych środków pieniężnych”. - Potraktował pan publiczne środki pieniężne, pochodzące z kieszeni obywateli, jak swoje, wydając je na własne fanaberie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego zachowania i mam nadzieję, że w przyszłości będzie to wyglądało inaczej - podsumował.
Dopytywany przez przewodniczącego rady, Tomasza Sokołowskiego, jakie pytanie zadał burmistrzowi, Grzesik odpowiedział: Gdzie podziało się ponad 50 tys. zł wydanych na doradcę i ile ekspertyz oraz analiz przedstawił doradca?
Gdesz: "Wyrozumiałość się skończyła" – burmistrz zapowiada kroki prawne
Wojciech Gdesz odparł, że oświadczenie radnego zawiera szereg kwestii, na które zamierza odpowiedzieć na piśmie, ponieważ, jak dodał, większość poruszonych spraw wymaga udzielenia odpowiedzi zgodnie ze stanem faktycznym i po konsultacji z biurem prawnym. Nowiny wnioskowały o tę odpowiedź, burmistrz przesłał nam swoje stanowisko.
W oświadczeniu stwierdził, że przez długi czas wykazywał się cierpliwością i wyrozumiałością wobec szeroko pojętej krytyki kierowanej do niego przez niektórych radnych rady miejskiej, zaznaczając, że rozumie, że rolą radnych jest między innymi krytyczna ocena działań burmistrza. Jednak tym razem, jak napisał, jego cierpliwość, a przede wszystkim wyrozumiałość, się skończyła.
- Ludzie dorośli, a szczególnie radni, którzy są reprezentantami mieszkańców, winni ważyć słowa, a przede wszystkim brać za nie odpowiedzialność - oświadczył.
Burmistrz Wojciech Gdesz ocenił wystąpienie Michała Grzesika jako pomówienie o rzekome sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy poprzez potraktowanie ich jak własnych, w kontekście decyzji dotyczących wysokości wynagrodzenia zastępczyni oraz specjalisty wykonującego zlecenie na rzecz Gminy Kuźnia Raciborska.
- Z całą mocą pragnę podkreślić, że działałem w tym przypadku, jak zawsze, dla dobra gminy, w ramach posiadanych przeze mnie wyłącznych kompetencji oraz w granicach obowiązujących przepisów prawa - zaznaczył burmistrz.
Dodał, że zarzut radnego Michała Grzesika jest nieprawdziwy, co, jak stwierdził, oznacza, że „radny dopuścił się w mojej ocenie naruszenia art. 212 kk”. - „Oświadczenie wiceprzewodniczącego poniża mnie w opinii publicznej i naraża mnie na utratę zaufania społecznego do sprawowanego przeze mnie urzędu. Dlatego też, mając tego świadomość, nie pozostaje mi nic innego, jak niezwłocznie podjąć stosowne kroki prawne - napisał w przesłanym do redakcji portalu Nowiny.pl i tygodnika „Nowiny Raciborskie” oświadczeniu. Pełną treść pisma burmistrza publikujemy poniżej.
Dawid Machecki
„Oświadczenie Burmistrza Kuźni Raciborskiej w sprawie pomówienia przez Wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej radnego Michała Grzesika
Jako Burmistrz Miasta Kuźnia Raciborska przez bardzo długi czas wykazywałem się cierpliwością i wyrozumiałością wobec szeroko pojętej krytyki kierowanej wobec mnie przez niektórych radnych Rady Miejskiej. Rozumiem bowiem, że rolą radnych jest między innymi krytyczna ocena działań Burmistrza. Tym razem jednak moja cierpliwość, a przede wszystkim wyrozumiałość się skończyła. Ludzie dorośli, a szczególnie radni, którzy są reprezentantami mieszkańców, winni ważyć słowa, a przede wszystkim brać za nie odpowiedzialność.
W dniu 21.11.2024 r. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Michał Grzesik na VIII Posiedzeniu Rady Miejskiej pomówił mnie o rzekome sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy poprzez potraktowanie ich jak własnych, w kontekście moich decyzji dotyczących wysokości wynagrodzenia mojej zastępczyni oraz specjalisty wykonującego zlecenie na rzecz Gminy Kuźnia Raciborska. Z całą mocą pragnę podkreślić, że działałem w tym przypadku, jak zawsze, dla dobra Gminy, w ramach posiadanych przeze mnie wyłącznych kompetencji oraz w granicach obowiązujących przepisów prawa. Zarzut pana radnego Michała Grzesika jest zatem oczywiście nieprawdziwy, co oznacza, że radny dopuścił się w mojej ocenie naruszenia art. 212 kk. Oświadczenie Wiceprzewodniczącego poniża mnie w opinii publicznej i naraża mnie na utratę zaufania społecznego do sprawowanego przeze mnie urzędu. Dlatego też mając tego świadomość, nie pozostaje mi nic innego jak niezwłocznie podjąć stosowne kroki prawne.
Radny Michał Grzesik w swoim oświadczeniu złożonym na posiedzeniu Rady Miejskiej w trybie pytania kilkakrotnie mijał się również z prawdą, przez co w moim przekonaniu naruszył także prawa osób trzecich, o czym szerzej poinformuję na kolejnym posiedzeniu Rady Miejskiej. Składając powyższe oświadczenie radny niewątpliwie naraził też na szwank dobre imię Rady Miejskiej Kuźni Raciborskiej i jej radnych, co poddam niezwłocznie ocenie Przewodniczącego Rady oraz samej Rady Miejskiej.
Podkreślam stanowczo, że funkcjonariusz publiczny musi mieć świadomość odpowiedzialności za swoje słowa i czyny, ja natomiast mam szczególny obowiązek dbania o dobre imię pracowników Urzędu Miejskiego oraz sprawowanego przeze mnie urzędu. Wobec tego w żadnym wypadku postępowanie radnego nie może pozostać bez mojej reakcji”.
Ludzie
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Kuźni Raciborskiej
Wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej
Burmistrz Kuźni Raciborskiej
wy mi lepiej powiedzcie czy dzieżok serio mysli że zostanie wice burmistrzem, bo widać nadzieja umiera ostatnia
Ciekawe co na to wszystko Przewodniczący Sokołowski, Grzesik nie dość że strone Sylwi trzyma to i musi siedzieć koło niego, no ciekawe ciekawe
Prawda najbardziej boli Panie Gdesz.
Doradca na umowie zlecenie za 7900zl miesiecznie, ciekawe co na to powie RIO.
Brawo panie Grzesik, najlepiej wydaje się nie swoje pieniądze i pan to przedstawił a to niektórych boli.
Jeśli opierał wypowiedź na informacjach, które otrzymał to jakie pomówienie?
to sie Sylwia teraz zdziwi, psuje krew ludzią to Grzesik zaplaci haha
Jedni poszli do rady by załatwić prywatne porachunki z poprzedniej pracy i tyle.Całe to jednym głosem to śmiech na sali.