Nie zostawimy mieszkańców na lodzie - zapewnia PGG w sprawie płonących hałd w Rydułtowach i Radlinie
Ochrona środowiska była przedmiotem ostatniej sesji (28.11) rady powiatu wodzisławskiego. Dużo dyskutowano m.in. o uciążliwości, jakie stwarzają dla mieszkańców hałdy w Radlinie i Rydułtowach. Szczegółową informację w tej sprawie przedstawił pełnomocnik zarządu Polskiej Grupy Górniczej S.A Tomasz Duda.
Przedstawiciel PGG omówił zakres prac, jakie prowadzone są na terenach obu hałd. Omówił także dalsze plany. – Kształtowanie hałdy w Rydułtowach rozpoczęto w 1901 roku – przypomniał na wstępie Tomasz Duda, prezentując na slajdach dwa stożki hałdy. Jak zaznaczył, łącznie na terenie obiektu ulokowano około 37 milionów odpadów i kruszyw. Obecnie jest tam również składowany materiał z bieżącej produkcji. – Intensyfikacja zjawisk termicznych w rejonie zwału płaskiego była największa w 2014 roku – przekazał pełnomocnik pokazując zdjęcie dziury, która powstała w tym rejonie. – W związku z tym w 2016 roku podjęto decyzję o zastosowaniu jedynej skutecznej metody, która kiedykolwiek przyniosła efekt w likwidacji zapożarowania hałdy, czyli o jej fizycznej likwidacji przez rozbiórkę. Uzyskanie wszystkich decyzji administracyjnych zajęło trzy lata i rozbiórkę hałdy rozpoczęto w 2019 roku. Do rozbiórki przeznaczone miało być 3,8 miliona ton odpadów, czego do lipca 2024 roku wydobyto blisko 1,1 mln ton.
Przedstawiciel PGG potwierdził (o czym wielokrotnie pisaliśmy już w naszych publikacjach), że doszło do nieprawidłowości przy prowadzeniu robót rozbiórkowych przez wykonawcę, czego skutkiem było m.in. nadmierne zapylenie. Dlatego 28 lipca tego roku wstrzymano prace. - Z tych zdjęć wynika, że rozbiórka była prowadzona przez wykonawcę nie do końca zgodnie z przyjętą technologią i założeniami, stąd decyzja o niekontynuowaniu prac – poinformował Duda, pokazując dokumentację fotograficzną..
Co dalej z rydułtowską hałdą?
Wraz ze wstrzymaniem prac rozbiórkowych PGG przejęło obiekt. Od tego czasu wykonano m.in.: inwentaryzację geodezyjną obiektu wraz z analizą stanu termicznego, zabezpieczono najbardziej niebezpieczne miejsca przed wstępem osób trzecich (wykonano ogrodzenie w tych miejscach), uruchomiono ciągły monitoring wizyjny hałdy poprzez zabudowę trzech kamer, raz w tygodniu wykonywane są wgłębne badania stanu termicznego i stężeń gazów w 14 punktach. Gość sesji dodał, że raz w miesiącu PGG, używając drona, przeprowadza dokładne oględziny całej powierzchni hałdy (32 ha), a informacja o aktualnym stanie zapożarowania udostępniana jest władzom Rydułtów. Planowane są też kolejne spotkania z mieszkańcami.
Odzyskać pozwolenie na budowę
Aktualnie procedowane są wnioski dotyczące wydania nowych pozwoleń na wydobycie odpadów oraz uzyskania decyzji na przetwarzanie odpadów. PGG chce, żeby te pozwolenia, były wydane już na Polską Grupę Górniczą.
Przygotowywana jest ekspertyza i technologia likwidacji zapożarowania przy uwzględnieniu rozbiórki obiektu, częściowego wywozu kamienia. Do końca roku PGG zamontuje urządzenia do ciągłego pomiaru pyłów zawieszonych i gazów. Wyniki będą dostępne publicznie w budynku urzędu na tablicy informacyjnej. PGG pozostaje również w kontakcie z jednostkami naukowymi, konsultując możliwe do wykorzystania techniki ograniczające zapożarowanie.
Hałda w Radlinie
Tomasz Duda omówił również kwestie dotyczące hałdy w Radlinie, której całkowita powierzchnia wynosi około 56 hektarów. Łączna ilość ulokowanego tam kamienia to około 40 milionów ton. Od 1997 roku kopalnia Marcel posiada pozwolenie budowlane, w oparciu o które realizuje projekt związany z kształtowaniem bryły. Z uwagi na zapożarowanie, na obiekcie prowadzone są prace rozbiórkowe. Pierwotnie obejmowały one powierzchnię około 19 ha. - Wydobyty materiał wykorzystywano do celów budowlanych oraz profilaktycznych związanych z przeciwdziałaniem rozwojowi zjawisk pożarowych na obiekcie – mówił Duda. Chodzi o wykonanie ekranów, które mają na celu oddzielenie części „zimnej” od „zapożarowanej”. Do tej pory wydobyto około 5,9 miliona ton.
Pełnomocnik odniósł się do wydarzenia, które miało miejsce 16 września 2023 roku. Wówczas, po niekontrolowanym osunięciu wewnętrznej części zbocza obiektu, doszło do wzbicia chmury pyłu. Główny Instytut Górnictwa, dokonując na wniosek PGG analizy tej sytuacji, podał przyczyny osunięcia osuwiska. Było to nieodpowiednie ukształtowanie skarp zboczy, nieodpowiedni kąt nachylenia i wysokość skarp, a także obecność lokalnie intensywnych zjawisk pożarów endogenicznych. - Na podstawie wyników ekspertyzy PGG wezwała wykonawcę robót do usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości – zaznaczył Duda.
Będzie monitoring prac na hałdzie w Radlinie
Przedstawiciel PGG przekazał, że w oparciu o zalecenia wynikające z ekspertyzy GIG, wykonawca dokonał zmiany ukształtowania zboczy radlińskiej hałdy poprzez zmniejszenie nachyleń. Na skarpie wybudowano tzw. półki technologiczne. Aby kolejny raz nie doszło do podobnych zjawisk, wykonawca został zobowiązany do realizacji prac zgodnie z przyjętą technologią. Wzmożono również nadzór inwestorski, raz w tygodniu inspektor nadzoru budowlanego i ochrony środowiska kontroluje prace prowadzone przez wykonawcę.
Co miesiąc wykonywany jest nalot termowizyjny dronem. Co tydzień wykonuje się badania stanu gazów pożarowych oraz temperatury w 10 punktach. Uruchomiony zostanie także stały monitoring wizyjny obiektu oraz ciągły pomiar stężeń pyłów zawieszonych oraz gazów. We współpracy z ośrodkami naukowymi, dokonywany jest przegląd metod prewencji przeciwpożarowej. Z miastem Radlin i wodzisławskim starostwem prowadzone są również konsultacje na temat zagrożeń.
Radni zadawali pytania
Po wystąpieniu odbyła się dyskusja. Radny Leszek Bednorz pytał, czy w Radlinie również będzie możliwość odczytania danych z pomiarów na hałdzie, tak jak to jest planowane w Rydułtowach. Bednorz dopytywał też o dostępność danych z prac zespołów i inwentaryzacji.
Duda stwierdził, że jest możliwość, aby w Radlinie bieżące odczyty były dostępne. Jednak w tym zakresie nie ma jeszcze uzgodnień. - Nie chcemy ukrywać tego co się tam dzieje - stwierdził. Zaznaczył jednak, że o resztę danych o jakie dopytywał radny należy się zwrócić do samorządu. Inwentaryzacja na hałdzie w Rydułtowach była związana z zakończeniem współpracy z wykonawcą. Jej wykonanie jest konieczne, by zobrazować, jak aktualnie hałda wygląda i przygotować technologię robót na nowo.
Radna Joanna Rduch-Kaszuba pytała między innymi o nowe zwałowisko, które się tworzy w Radlinie. Stwierdziła, że również tam jest problem z zapożarowaniem. Pytała też, ile ton jest wydobywane i co dzieje się z tym materiałem. Ważnym problemem, który poruszyła była kwestia odszkodowań dla mieszkańców. Pytała, gdzie mogą zwrócić się o takie odszkodowania. Odczytała też część apelu do parlamentarzystów, który został przyjęty na sesji rady w Radlinie.
Pełnomocnik PGG zaznaczył, że od kilku miesięcy wprowadza się nieco inną jakość w zakresie zapożarowania. - Nie wszystkie rozwiązania, które firma wprowadziła, gdzie zapewniała również nas, że zapożarowanie nie będzie występowało, czy nie będzie się przenosiło, te zapewnienia nie do końca się sprawdziły. I my dzisiaj to widzimy, że to zapożarowanie przenosi się na inne miejsca – mówił Duda, zapowiadając instalację kamer i kontrolę. Zaznaczył, że firmie z końcem przyszłego roku wygasają pozwolenia na budowę. Następne pozwolenia mają być już na PGG, a nie na wykonawcę.
„Nie zostawimy mieszkańców na lodzie”
Pełnomocnik PGG odniósł się również do kwestii odszkodowań dla mieszkańców. Poinformował, że do PGG wpłynęło 14 wniosków. – Sytuacja wygląda tak, że firma, która wykonuje rozbiórkę hałdy to profesjonalny podmiot gospodarczy i on przejął wszelką odpowiedzialność za to, co się na tej hałdzie dzieje. Tym bardziej, że to jego błędy w wykonawstwie i składowaniu tego kamienia doprowadziły do osunięcia się części i wzbicia tego obłoku pyłu, który później osiadł na okolicznych posesjach. W świetle kodeksu cywilnego tę odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi wykonawca. Ale to wcale nie znaczy, że my zostawiamy tych mieszkańców bez pomocy. Wnioski takie wpłynęły, my zakomunikowaliśmy mieszkańcom, żeby te wnioski złożyli do wykonawcy robót. Natomiast jeśli wykonawca robót dzisiaj unika tej odpowiedzialności, jeśli tak jest, to na pewno PGG udzieli dalszego wsparcia mieszkańcom w dochodzeniu tych roszczeń i tutaj o taką informację bym już konkretnie prosił, żeby się do nas te osoby zwróciły – mówił Duda, zapewniając, że PGG nie zostawi mieszkańców „na lodzie”. Zapewnił, że jeśli chodzi o prowadzone na hałdzie prace, dziś PGG nie ma wyjścia - stan zapożarowania nie pozwala na to, żeby zaniechać i zaprzestać tam prac. - My musimy tą część, która się pali, do końca rozebrać – stwierdził.
Rduch-Kaszuba pytała także o wpływ pyłu z hałdy na zdrowie mieszkańców oraz o decyzję wydaną na PGG. Odpowiedź będzie udzielona do starostwa. Duda przekazał, że dotychczas firma wyeksploatowała 5,9 miliona ton materiału.
Na pytanie Danuty Maćkowskiej, czy wyłoniono już nową firmę, która będzie prowadzić prace w Rydułtowach i jaką technologię będzie stosować, pełnomocnik stwierdził, że nie wybrano wykonawcy, na razie trwa inwentaryzacja i na jej podstawie zostanie opracowana technologia.
O to, czy w nowej decyzji firma będzie mogła przetwarzać kamień na miejscu, dopytywał z kolei radny Wojciech Koźlik. W odpowiedzi usłyszał, że nie będzie takich prac w nowym pozwoleniu. Nie będzie kruszenia i produkcji kruszyw. Radny zapytał, dlaczego trzeba było tylu interwencji, m.in. prasowych, aby PGG zareagowało. Pełnomocnik podkreślił, że wcześniej prowadzone kontrole z różnych organów samorządowych nie wykazywały nieprawidłowości.
Radna Jolanta Górecka chciała się dowiedzieć, czy PGG kiedykolwiek wnioskowała o ekspertyzę jakości powietrza na tym terenie. Pełnomocnik poinformował, że Polska Grupa Górnicza sama dokonuje badań składu atmosfery w otoczeniu hałdy. Normy nie przekraczają dopuszczalnych granic.
Co szybciej powstało - hałda czy domy?