Wodzisław czeka rewolucja w strukturze urzędu. Prezydent widzi tu spore oszczędności [WYWIAD]
Szykowane inwestycje w centrum miasta, łączenie SP5, zmiany kadrowe i podatki to główne tematy, które poruszyliśmy w rozmowie z Mieczysławem Kiecą, prezydentem Wodzisławia Śląskiego.
Wodzisław czeka rewolucja w strukturze urzędu. Prezydent widzi tu spore oszczędności [WYWIAD]
Red. Na początek zmiany na starówce. Ile dofinansowania otrzymało miasto i na co zostanie ono przeznaczone?
Mieczysław Kieca. To przeszło 1 milion 150 tys. zł dofinansowania, przy czym wkład miasta to jedyne 2 proc. Zakładamy jednak, że wkład własny może okazać się większy, bo opieramy się na koncepcji rozwoju starówki, która była wykonana z początkiem tego roku. Jesteśmy na etapie rozmów z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, aby wiedzieć, które elementy mogą być zrealizowane oraz które będą wymagały uzgodnień konserwatorskich, co mogłoby wydłużyć ten proces. Umowa zakłada, że mamy 12 miesięcy na wyłonienie wykonawcy (do października 2025), a później firma będzie miała kolejne 12 miesięcy na prace. Może być tak, że zmiany na starówce zobaczymy w 2026 roku albo etapami, bo część elementów to tzw. mała architektura. Jeśli nie będzie dużych obostrzeń konserwatorskich, będzie to głównie zakup urządzeń i umieszczenie ich w przestrzeni. Ciekawa zmiana dotyczy parku zamkowego i rynku. Chcielibyśmy, aby ten projekt nawiązywał też do woonerfu. Chcemy podzielić rynek na strefy, w zależności od formy wydarzeń, które będą się tam odbywały. Planujemy podejść do systemu identyfikacji wizualnej na Starym Mieście, ale wiele zależy od rozmów z konserwatorem. W parku zmiany będą dotyczyć terenu w pobliżu ulicy Kubsza.
Ostatnio głośno zrobiło się o podwyżce opłat za pobyt, a także wyżywienie w żłobku miejskim. Czy konieczne było podwyższenie opłaty za posiłki do 22 zł?
Tak, bo osoby powinny płacić za to, co otrzymują. Jeśli dziecko jest w prywatnej placówce żłobkowej, rodzic płaci cenę wyżywienia i najczęściej jest to katering. U nas to wyżywienie jest realizowane własnym sumptem, od tych działań są odpowiedni pracownicy. Ustawa przewiduje, że w opłacie można uwzględnić część kosztów, bo jest to placówka pozaoświatowa, więc zostały one urealnione. Z rozmów z rodzicami wynikło, że nie chcą przejść na katering, co byłoby tańszą opcją (o około 3-4 złote za dzień). W moim przekonaniu: jeśli chcę mieć tego typu standard wyżywienia, muszę za to zapłacić. Tym bardziej, że weszło w życie tzw. „babciowe”. Rodzic nie dostaje pieniędzy do ręki, ale nie płaci też czesnego za żłobek. Pozostaje mu więc tylko opłata kosztów wyżywienia.
Pozostając przy tematach oświatowych, czy emocje w sprawie SP5 oraz Przedszkola nr 5 zostały zażegnane?
Po ostatnich rozmowach z rodzicami uczniów SP5 doszliśmy do porozumienia. Przeniesienie odbędzie się do 1 września roku 2026. Spotkałem się z rodzicami kilka razy, odwiedziłem też obiekt, aby przejrzeć uwagi, które mają rodzice. Zaktualizowaliśmy z dyrektorem szkoły kosztorysy i nałożyliśmy je na możliwości finansowe miasta. Chodzi o środki, które musimy przeznaczyć na dostosowanie tej placówki. W etapie podstawowym, czyli bez boiska, ta kwota mieści się w granicach 800 tys. zł. Nie zawiera się tam boisko typu orlik, więc nie będzie mogło uzyskać dofinansowania zewnętrznego. A wiadomo, że przy szkole prędzej czy później musi taki obiekt powstać. To z kolei koszt ok. 900 tys. zł. Dlatego zrealizowanie tego w ciągu 9 miesięcy z punktu widzenia budżetu miasta i możliwości inwestycji jest nierealne. Jest też ważny dla mnie aspekt dzieci z orzeczeniami w tej placówce. Mamy tam na ok. 370 dzieci 63 z orzeczeniami. Przystosowanie sal i infrastruktury wymaga dodatkowej pracy. Dlatego po analizie tego wszystkiego umówiliśmy się w gronie rodziców i nauczycieli, że mamy podjętą decyzję. Ona jest niewzruszalna. Od przyszłego roku rozpoczynamy dostosowanie szkoły. Jest to kompromis i mam nadzieję, że w sposób wzorcowy przeprowadzimy proces przeniesienia tej placówki.
Rozumiem, że temat przedszkola na razie pozostaje rozłożony na 2 lata?
Także odbyłem spotkania z rodzicami dzieci z przedszkola w zamkniętym gronie, będę chciał przeanalizować wszelkie uwagi w placówce. Poprosiłem rodziców, aby przed spotkaniem wysłali mi swoje pytania, aby można było pracować na konkretnych danych. Poprosiłem też Wydział Edukacji, aby przygotował analizę na podstawie naborów do przedszkoli, aby określić preferencje rodziców w zakresie wyboru pierwszego przedszkola. Chcemy to nałożyć na możliwości budynków i niezbędne remonty w placówkach w ciągu najbliższych 5 lat. Będzie to dodatkowa analiza, którą chcemy wykonać. O ile w przedszkolu 3- i 4-latki nie są objęte rejonami, bo jest to wybór rodzica, o tyle już w przypadku starszych dzieci odległość między miejscem zamieszkania a placówką musi być zapewniona zgodnie z ustawą. Po tej analizie będziemy podejmować decyzje, to kwestia kilku tygodni.
Czy są plany na drugiego wiceprezydenta?
Nie.
Czyli nic się nie zmieniło?
Powiem o tym szerzej, bo jesteśmy w przygotowaniu dużej zmiany w administracji, rozpoczynając od Urzędu Miasta Wodzisławia Śląskiego. Będzie to proces związany z dużymi oszczędnościami. W samym budżecie miasta planujemy ok. 3,5 mln zł oszczędności na wynagrodzeniach. Poinformowałem o zmianach, jakie zamierzam wdrożyć, najbliższą kadrę zarządzającą oraz naczelników i kierowników, a na ostatniej sesji informacje zostały przekazane również miejskim radnym. Czeka mnie potem kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt spotkań indywidualnych z pracownikami, bo dopuszczam sytuację, że niektóre osoby nie przyjmą swojej roli w nowej strukturze organizacyjnej. Jestem jednak zdeterminowany do oszczędności w administracji.
Ile to etatów mniej?
To nie jest wyliczalne w ten sposób, bo mamy ustawę o pracownikach samorządowych, która gwarantuje pewne prawa i chroni pracowników w zakresie utrzymania jakiegoś stanowiska na dany okres lub odpraw, które nie były ujęte w budżecie. Realnie będziemy mogli powiedzieć, ilu osób to dotyczyło, w drugiej połowie przyszłego roku. Wiele zależy od decyzji indywidualnych, bo zapewne będą osoby, które odnajdą się w nowej strukturze, nawet jeśli będzie się to wiązało z korektą wynagrodzenia. Mogą być też sytuacje, że osoby zdecydują się na odejście. Jeżeli do tego dołożymy decyzje o zamrożeniu naborów, poza sytuacjami, które są niezbędne, pracownicy dostaną gratyfikację finansową za przyjęcie zadań, ale nie będzie już innych kosztów pracowniczych. To bardzo duża operacja. Mówimy o przebudowie struktury urzędu z 26 wydziałów i biur do maksymalnie 18. Będzie to mniejsza struktura, dopasowana do zadań. To wynika z faktu, że budżet miasta na przyszły rok i kolejne będzie wymagający. Będziemy rezygnować z pewnej liczby zadań, które gmina realizowała do tej pory, a tym samym dostosowywać do nich strukturę UM, przy jednoczesnym zachowaniu najwyższej jakości obsługi wodzisławianek i wodzisławian. Wracając do pytania o zastępcę: jeżeli mierzymy się z takim wyzwaniem, zaczynamy od siebie. Poinformowałem o tym moich trzech najbliższych współpracowników.
Jakby było mało rewelacji, przejdźmy jeszcze do podatków. Wiemy już, że stawki podatkowe zostały podwyższone, jednak radni zdecydowali o tym, że część stawek będzie niższa niż proponowane. Ile pieniędzy mogłoby zasilić budżet miasta po przyjęciu przez radnych proponowanych przez prezydenta stawek podatkowych?
Z samego podatku od nieruchomości zamieszkałych oraz zajętych pod działalność gospodarczą mogłoby wpłynąć do budżetu więcej o ponad 8,4 mln zł. To bardzo duża kwota. Miasto Wodzisław Śląski decyzją rady od 2018 roku nie podnosiło podatków. Można powiedzieć, że w ten sposób i mieszkańcy, i przedsiębiorcy czuli pewną ulgę. Ale trzeba podkreślić, że miasto odpowiada także za zabezpieczenie potrzeb tych samych mieszkańców, które musi sfinansować z różnych źródeł. Z radą miasta, z którą mam przyjemność pracować w tej kadencji, rozmawiamy nie tylko na komisjach, ale także praktycznie na cotygodniowych długich spotkaniach wieczornych, gdzie analizujemy sytuację i rozmawiamy o różnych wariantach. Spotykam się z wszystkimi radnymi, którzy chcą na takie spotkania przyjść, bo uważam, że tego od nas wymagali i wymagają wyborcy. Mieliśmy zakończyć spory i dyskutować na argumentach. Kondycja finansowa miasta, jak większości samorządów, jest bardzo trudna. U nas w ostatnich latach nie wydawano zgody na zwiększanie dochodów, przy jednoczesnym zwiększaniu wydatków. To doprowadziło do sytuacji finansowej, jaką mamy. Z pożyczki, z której, miasto skorzystało za zgodą rady, można skorzystać raz, w sytuacji kryzysowej. To wymaga konsensusu oraz wzięcia odpowiedzialności za swoje dotychczasowe decyzje z poprzedniej kadencji. Chcemy to zrobić w dialogu i dobrze gospodarzyć danym nam majątkiem. Zamierzamy więc z jednej strony zwiększyć dochody, w tym podatkowe, z drugiej zaś rozpoczynamy proces ograniczeń, które są bardzo wymagające i trudne. Jestem gotowy to przejść. Urząd miasta jako pierwsza jednostka wykona zmiany oparte na tej zasadzie.
Stanęło na tym, że stawki podatkowe zostaną zmienione.
Na pewno wśród mieszkańców będzie przewijało się hasło, że to kilkudziesięcioprocentowa podwyżka. Jeżeli nie było żadnej regulacji przez ostatnie 5 lat, to sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Warto jednak przytoczyć przykłady kwotowe. Jeżeli ktoś na Starym Mieście ma mieszkanie 100-metrowe, to miesięczny przyrost podatku będzie na poziomie 6 zł. Jeżeli ktoś ma dom o pow. 120 m kw., garaż 20 m kw. i działkę ok. 500 m kw., to miesięczny wzrost podatku będzie na poziomie niespełna 27 zł. Przy działalności gospodarczej wielkości 100 m kw. na działce 800 m kw. (niezwiązanej z prowadzeniem działalności) wzrost podatku będzie rzędu 100 zł miesięcznie. Warto też odnieść to do stawek w innych gminach. Często błędnie porównuje się nas do gmin o charakterze wiejskim, ale tam nie ma takiej liczby instytucji kultury, instytucji opiekuńczych, zajmujących się rodziną, komunikacją itd. A jeśli takiego porównania używa jeszcze radny rady miejskiej, to jest już to typowa hipokryzja. Dlatego ja porównuję Wodzisław do innych miast. Wszystkie miasta w naszym rejonie w przypadku działalności gospodarczej i większości pozostałych podatków mają stawki na najwyższym poziomie. My po decyzji radnych mamy stawkę dla działalności gospodarczej wyższą niż dotychczas, ale niższą od sąsiadów (propozycja była na poziomie 34 zł za m kw., radni przyjęli stawkę 32 zł za m kw. dla działalności do 300 m kw. - przyp. red.). Moje propozycje związane są z tym, że dbam nie tylko o wydatki, ale też o dochody miasta.
Rozmawiał Szymon Kamczyk
Czyli co? Żadnych konkretów, wszystko w zależności jak nie konstrwator zabytków, to nauczyciele i tak można bez końca.. Więc co kiecza chce zrobić, bo z wypowiedzi nie wynika nic!
Do poniżej a ja proponuje likwidacje jeszcze sp6,10,22,3 reszta może być a dzieci mogą dojeżdżać na kołach do innych szkół zdrowze dla nich
Dlaczego Panie Kieca nie zreformuje pan oświaty i sieci szkół? SP5 to nic. Trzeba wygasić kolejne 2-3 szkoły w tym te w dzielnicach wiejskich.
Prezydent nie rządzi tylko nauczyciele.
Po co zaklinać rzeczywistość?
Budżet jest zrujnowany dzięki nadmiarowi etatów pedagogicznych.