Racje młodzieży przepadły na sesji. Rada podzieliła obawy mieszkańców bloku przy Kasprowicza
- Wystąpienie szefa Młodzieżowej Rady Miasta przed radnymi Miasta Racibórz było chwalone, ale w głosowaniu nie miało znaczenia.
- Głosami 10:9 radni z koalicji rządzącej utrzymali w mocy wolę sprzedaży skweru obok I LO.
- Spółdzielnia Nowoczesna chce go kupić i ogrodzić, bo libacje alkoholowe są tam nagminne.
W dyskusji nad sprawą wzięło udział wielu radnych oraz prezydent Raciborza. Na sesji wystąpił przewodniczący MRM - Paweł Kaptur, także w imieniu samorządów szkolnych I LO i SP4, których przedstawicielki towarzyszyły mu w sali obrad.
O czym mówili rajcy Raciborza?
Roman Wałach: mówimy o kształcie miasta, jak ma wyglądać, Wileńska - mówimy nie, chcemy przestrzeni, zieleni. Jesteśmy tam za, tu jest podobnie. My nie mówimy o tej jednej sprawie, czy chcemy grodzenia przestrzeni? W szeregu miast zakazuje się takich praktyk, po to są uchwały krajobrazowe.
Mity o garażach. Czy kopcenie papierosów zastąpi dym z diesla?
Julia Parzonka: udałam się tam, rozmawiałam z mieszkańcami. Powiedzieli mi o tym, co na skwerku się dzieje. Z pobliskiego pubu przychodzą, piją, tam się dużo tego dzieje. Mieszkańcy chcą ogrodzenia, bezpieczeństwa. Pojawiły się mity, że mają powstać garaże, ale to teren zielony, nie ma takiego przeznaczenia. Nie możemy postanawiać coś bez mieszkańców, my jesteśmy ich głosem.
Ludmiła Nowacka: będę za głosem mieszkańców tej swojej małej ojczyzny.
Michał Fita: nie mamy gwarancji, kto to kupi. Dziś teren zielony, ale ktoś może chcieć to zmienić. Garaże czy parking to kopcenie, ale nie z papierosów, a starego diesla.
A jak ogrodzą wszystkie osiedla? Czy takiego Raciborza chcemy?
Dawid Wacławczyk: Miasto to coś więcej niż suma działek. Nie tylko głos najbliższego sąsiedztwa jest tu istotny. Marcin Fica tam mieszka, odczuwa uciążliwości, chce ogrodzenia. Ja mam mieszkanie blok dalej i chcę łatwiejszego przejścia do Dino, do szkoły, do biblioteki. Znamy takie przypadki, że jedni mieszkańcy chcą, inni nie - przykład Odrzańskiej i problemu z Żabką. Zamykanie się nie służy, tam jest takie publiczne przejście, bezpieczne, ważne zwłaszcza dla dzieci. Ja poprę apel Młodzieżowej Rady Miasta.
Mirosław Lenk mieszkał w tym bloku, w latach 1981-1985: Problem tam był zawsze, młodzież przychodziła, śmieciła.
Roman Wałach: wyobraźmy sobie ogrodzone wszystkie osiedla w Raciborzu. Tego chcemy?
Alan Wolny: pamiętajmy, że właściciel może ten teren ogrodzić niezależnie od naszej decyzji.
Sytuacja odwrotna niż ta z Wileńskiej i Szczęśliwej
Magdalena Kusy: jak sprzedawaliśmy działkę w Markowicach, to pytałam czy chcą mieć obok złomowisko, nie chcieli, ale ich nie słuchaliśmy. Traktujmy raciborzan w równy sposób. Porównanie z Wileńską? To odwrotna sytuacja. Sprzedajemy prywatnemu podmiotowi. Będzie dbał o zieleń? Prędzej wybuduje parking, tak to się skończy.
Marian Czerner: na dyżurach radnego otrzymywałem uwagi mieszkańców o problemach, jakie tam występują. To nie jest imprezownia, miejsce śmiecenia, tylko zieleń. Na zmianę planu przestrzennego potrzeba zgody rady, ja wtedy będę pierwszy protestował.
Wacławczyk: za dwa lata spółdzielnia zażyczy sobie tam parking i co powiemy mieszkańcom?
Polowy chciał to zostawić nowej radzie
Macin Fica: 56 lat mieszkam na tym osiedlu, kiedyś były przejścia przez szkołę, przez liceum, dziś wszystko pozamykane. Nie chodzi o przejścia, ale o pobliski lokal, jak go zamykają, to przychodzą na ten skwer przy bloku 9-9d. Mieszkańcy chcą spokoju, ciszy. Jak spółdzielnia zamknie, to całość, bez zostawiania takiego "języka". Nie zamykajmy? A Ogródek Jordanowski? A szkoły? Są pozamykane.
Dariusz Polowy: w pierwotnym oglądzie te 4 ary pod sprzedaż, wydawało się proste, ale później był apel MRM, dyskusja, spotkania, nie podjąłem decyzji, bo chciałem zostawić to nowej radzie.
Według prezydenta to błaha sprawa, która wywołała wyolbrzymioną debatę
Prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz: z niczego zrobiono taki temat. Z jaką pasją opozycja atakuje samą siebie, zapomnieli, że tę uchwałę kiedyś wniósł sam prezydent Polowy. Najpierw wywołuje się konflikt, a później gasi, jak z Wileńską. Zaniechania, które doprowadziły do wielogodzinnych dyskusji. Chodzi o 4 ary, mieszkańcy tego sobie życzą, nie niesie to wielkich uciążliwości. I to jest przedmiotem długiej debaty? Wykonamy tą uchwałę, doprowadzimy do przetargu.
Kusy: pana prezydenta bawią te tematy, wykpił pan pierwsze zgłoszenie pana Polowego w sprawie Wileńskiej, to było we wrześniu. Wojciechowicz: chodziło o blok dla emigrantów, to mnie rozbawiło.
Szef Młodzieżowej Rady Miasta: myślmy przyszłościowo
Dominik Konieczny: Trudno przejść do porządku dziennego nad arogancją i pychą pana prezydenta. To jest ważna sprawa, świadczy o tym liczba osób w dyskusji i obecność przewodniczącego MRM. Proszę tego nie ignorować.
Paweł Kaptur: od dwóch lat ta sprawa wywołuje emocje, dotyczy ogromnej grupy mieszkańców, nie tylko zamieszkałych w bloku. Rada miasta już się zgodziła na sprzedaż tej działki. Bo Spółdzielnia Nowoczesna chce ją kupić i ogrodzić. Chodzi o spożywania alkoholu i używek na tym skwerze. Jednak nie chodzi o młodzież szkolną.
Nagle ta sprawa zaczęła doskwierać mieszkańcom. Rozwiązaniem powinny być patrole straży i policji, zwłaszcza na długich przerwach w szkołach, a także w godzinach wieczornych. Zarzut niszczenia drzew przez młodzież jest moim zdaniem kłamliwy. Rozmawiałem o tym, słuchałem mieszkańców. Młodzi nie mają interesu w niszczeniu drzew, zależy jej na ochronie środowiska. Oglądałem te drzewa, nie zauważyłem zniszczeń.
Dzieci korzystają z tzw. górki w tym miejscu, ograniczy się dostęp do niej. To odbieranie dzieciom możliwości zabawy na świeżym powietrzu. Rozmawiałem z urzędnikami, uporządkowanie terenu może się odbyć z udziałem młodzieży.
Konsekwencja zagrodzenia terenu to np. zabudowa tej działki. Co się stało na Odrzańskiej - budynek obok kościoła zniszczył komfort życia mieszkańców. Wileńska, Szczęśliwa to podobne przypadki. Nowy blok, parking to realna perspektywa. Myślmy przyszłościowo, wyciągajmy wnioski. Wpływy ze sprzedaży to 10 tys. zł dla Miasta. Ścieżka od strony ul. Wojska Polskiego biegnąca tamtędy ułatwia dojście uczniów z przystanku do szkoły. Młodzież bezwzględnie się sprzeciwia blokowaniu tej ścieżki. Grodzenie, izolowanie się osiedla źle wpłynie na wizerunek miasta.
Wojnar każe Jaciunio i Pinokio muszą. Taka wolność.