15-lecie Hanysów. To klub motocyklowy z górniczym akcentem
Niespełna 15 lat temu narodził się klub motocyklowy „Hanysy FG Pszów” – społeczność miłośników motocykli i śląskiej kultury. Wśród członków klubu nie brakuje zarówno aktywnych, jak i emerytowanych górników, którzy pielęgnują lokalne tradycje i ducha braterstwa. Już 18 stycznia 2025 roku, w Miejskim Ośrodku Kultury w Pszowie, Hanysy wraz z zaprzyjaźnionymi klubami motocyklowymi z Polski oraz Europy spotkają się, by wspólnie świętować jubileusz 15-lecia istnienia klubu, który jest hołdem dla ich pasji, braterstwa oraz różnorodnych, wieloletnich działań na polskiej arenie motocyklowej.
Początki „Hanysów”
Historia „Hanysów” sięga końca 2009 roku, kiedy to mieszkańcy Pszowa i okolic zaczęli spotykać się na różnorodnych imprezach motocyklowych, głównie na zlotach. Inicjatorem założenia klubu był Janusz Sanecznik, który od dawna marzył o stworzeniu grupy motocyklistów. Początkowo spotykali się raz w tygodniu na parkingu przy supermarkecie, skąd wyruszali w trasę, najczęściej na zloty motocyklowe czy inne imprezy o podobnym charakterze.
8 stycznia 2010 r. odbyło się pierwsze oficjalne spotkanie motocyklistów w Miejskim Ośrodku Kultury w Pszowie, które zgromadziło ponad 40 pasjonatów dwóch kółek z Pszowa i okolic. Dzięki uprzejmości ówczesnego dyrektora MOK-u, motocykliści mieli do dyspozycji salę, w której mogli się spotykać, wymieniać poglądy czy planować trasy. Podczas spotkania zapadła decyzja o stworzeniu grupy motocyklowej, o nazwie „Hanysy”. Pierwszy logotyp klubu powstał z myślą o wyrazistym nawiązaniu do regionu. Prócz motywu czaszek (który od zawsze wpisuje się w środowisko motocyklowe) widniał skrót „SWD” z pierwszych liter tablic rejestracyjnych, zaś tło nawiązywało do barw powiatu wodzisławskiego, co symbolizowało głębokie przywiązanie do lokalnej tożsamości.
Droga do oficjalnego statusu
Pierwsze lata istnienia grupy motocyklowej były pełne wyzwań i konieczności wypracowania własnej tożsamości. W 2013 roku, zachęceni przez lokalne kluby motocyklowe, „Hanysy” postanowili wstąpić do Kongresu Polskich Klubów Motocyklowych i tym samym stały się pełnoprawnym klubem motocyklowym. Po trzech latach starań, klub otrzymał zgodę na noszenie pełnych barw klubowych, które od tamtej pory, jak mówią jego członkowie, dumnie prezentują na plecach i klatkach piersiowych.
Ważnym krokiem dla „Hanysów” było otwarcie swojego „Club House” – czyli domu klubowego, zlokalizowanego w ścisłym centrum Pszowa, który po długim, wyczerpującym remoncie prowadzonym własnymi siłami, dziś przynosi im sporą satysfakcję i dumę, podczas gdy zapraszani goście z szacunkiem podziwiają ich klubową przestrzeń.
Zloty Motocyklowe i działalność społeczna
„Hanysy” zdobyły popularność wśród lokalnych i zagranicznych motocyklistów. Pierwszy zlot miał miejsce w 2011 roku na stadionie w Pszowie, przyciągając na paradę ponad 300 motocyklistów. Sukces tamtej imprezy wówczas przerósł ich oczekiwania, jak wspomina obecny prezydent klubu Marcin Wilczok. – Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, ponieważ w tamtych latach nastawieni byliśmy na ok. 50 maszyn – wylicza. Pozytywny odbiór zmotywował ich do kontynuacji. Od 2013 roku miejscem organizacji corocznego zlotu motocyklowego stała się strzelnica sportowa w Pszowie – urokliwa, kameralna lokalizacja na obrzeżach miasta, która natychmiast zyskała uznanie zlotowiczów i obecnie na coroczny Zlot Hanysów przyjeżdża ok. 500 motocyklistów z całej Polski i zagranicy.
Oprócz imprez klubowych, „Hanysy” zaangażowane są w działalność charytatywną – organizują coroczną akcję Motomikołaje, wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, Świetlicę Opiekuńczą Dzieci Niepełnosprawnych „Radość Życia” w Pszowie, biorą udział w licznych akcjach społecznych, takich jak Motoserce, na którym oddają krew dla potrzebujących.
Braterstwo i integracja
Dla „Hanysów” klub to druga rodzina – sposób na życie, wspierają się w tych radosnych, ale też trudnych chwilach. Jak sami mówią: tysiące wspólnie przejechanych kilometrów wyjątkowo cementuje relacje między „braćmi klubowymi”. Motocyklowe braterstwo sięga jednak poza granice Pszowa – „Hanysy” nawiązały liczne przyjaźnie z klubami motocyklowymi z Polski i Europy. W przypadku wystąpienia nieprzewidzianych sytuacji na drodze, zawsze mogą liczyć na pomoc innych klubów w danej lokalizacji (usunięcie awarii, transport motocykla, czy nocleg) członek klubu motocyklowego nigdy nie zostaje sam na drodze.
– Rannego się nie zostawia, to samo działa w drugą stronę, na nas także zawsze można liczyć, pomoc z naszej strony była udzielona już nieraz – wspominają członkowie klubu.
Niektórym osobom klub motocyklowy kojarzy się z bandą chuliganów czy wręcz przestępców. Chodzą w czarnych skórzanych kamizelkach z czaszkami na plecach, co może wywoływać strach i niepewność. „Hanysy”, jednak aktywnie starają się przełamywać ten stereotyp. – Walczymy z takim wizerunkiem motocyklistów, jesteśmy otwarci i staramy się pomagać – podkreśla Marcin Wilczok. W każdy czwartek od godziny 19:00 w Pszowie, na ul. Ks. Pawła Skwary 17, drzwi ich domu klubowego są otwarte, można wstąpić, porozmawiać z członkami klubu, poznać ich bliżej i dowiedzieć się, na czym polega bycie częścią tej społeczności. Są otwarci dla nowych osób, które pragną podzielić się swoją pasją motocyklową i ewentualnie wstąpić w krąg ich klubu.
Tradycja śląska i współpraca z władzami
„Hanysy” z dumą pielęgnują tradycje śląskie. Wśród ich członków jest wielu emerytowanych, jak i czynnych górników, co zainspirowało ich do organizacji w swoim domu klubowym corocznej Barbórki – spotkania przy śląskich specjałach, na którym wspólnie celebrują śląską kulturę. – Klub ceni sobie współpracę z władzami miasta Pszowa, która jest na bardzo wysokim poziomie, włodarze doceniają ich aktywność, wspierają w organizacji wszelakich imprez, ponieważ zdają sobie sprawę, że klub „Hanysy FG Pszów” poprzez swoją działalność promuje miasto w całym kraju, jak i poza jego granicami – zaznacza prezydent klubu.
Klub „Hanysy FG Pszów” to miejsce dla prawdziwych motocyklistów, dla ludzi, którzy pragną dzielić się swoją miłością do motocykli, lubią poznawać innych pasjonatów, trzymają się zasad, chcą poczuć prawdziwe braterstwo. Jak podkreśla Marcin Wilczok – Każdy, kto chce podzielić się swoją motocyklową pasją, okazuje szacunek dla reguł panujących w tym środowisku, jest u nas mile widziany. Klub to przestrzeń dla tych, którzy szukają wspólnoty i wsparcia w swojej motocyklowej przygodzie – wystarczy przyjść, podzielić się entuzjazmem i zaangażować w życie klubu, a czas pokaże, czy to właśnie ta droga, którą dana osoba chce podążać.
Wiktoria Drzęźla