Śmieci drożeją w Kuźni Raciborskiej, ale stawka nie pokrywa potrzeb – tworzy się deficyt. Czy mieszkańców czeka kolejna podwyżka?
Od nowego miesiąca w Kuźni Raciborskiej wzrośnie stawka za śmieci o 3,5 zł. Mimo tej podwyżki, nadal nie pokryje ona pełnych kosztów systemu gospodarki odpadami, co prowadzi do deficytu w budżecie. W gminie liczą na inwestycje w nowy Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych oraz kompostownię, które mają wspomóc system. Burmistrz Wojciech Gdesz nie wyklucza jednak, że w ciągu roku przedłoży radnym nową uchwałę. Czy mieszkańcy zapłacą jeszcze więcej? To się okaże. W dyskusji pojawiła się propozycja stawki 32 zł, która miała zapobiec powstawaniu deficytu, który w ubiegłym roku wyniósł 600 tys. zł.
29,5 zł – tyle mieszkańcy gminy Kuźnia Raciborska będą płacić za odbiór śmieci od lutego, zgodnie z decyzją podjętą na sesji nadzwyczajnej. To wzrost o 3,5 zł w porównaniu do dotychczasowej stawki wynoszącej 26 zł.
Mimo podwyżki nowa stawka jest niedoszacowana – aby system gospodarki odpadami mógł się samofinansować, opłata powinna być wyższa. Podczas konsultacji społecznych, obok zatwierdzonej kwoty 29,5 zł, przedstawiono również propozycję stawki 32 zł, lepiej odpowiadającej rzeczywistym kosztom. Choć niższa opłata chwilowo odciąża domowe budżety, ewentualne braki w systemie będą musiały zostać pokryte z budżetu gminy. Jak podkreślił burmistrz Wojciech Gdesz, który zaproponował obecne rozwiązanie, wysokość opłaty może mieć charakter tymczasowy.
- Nie odżegnuję się od tego, że ta stawka w ciągu najbliższych miesięcy może ulec zmianie - powiedział podczas sesji.
Ekonomia a względy społeczne
Dyskusję na sesji rozpoczęła radna Sylwia Brzezicka-Tesarczyk. Przypomniała, że pod konsultacje społeczne trafiły trzy uchwały z różnymi stawkami: 34 zł, 32 zł i 29,5 zł. Dopytywała, co zmieniło się od momentu zaproponowania najwyższej do najniższej kwoty oraz o zastosowaną metodologię. Wyjaśniła, że próbowała uzyskać te informacje od merytorycznego pracownika urzędu, lecz w odpowiedzi usłyszała, że decyzją burmistrza przedłożono radnym określoną stawkę.
Wojciech Gdesz podkreślił, że w tej sytuacji priorytetem są względy społeczne. Wyraził opinię, że zaproponowanie wspomnianej stawki, uzasadnionej tymi przesłankami, nie jest błędem. Zwrócił uwagę na trudności mieszkańców związane z innymi podwyżkami oraz pogarszającą się sytuacją na rynku pracy. Przyznał jednak, że system przy tej stawce nie bilansuje się w pełni. Mimo to uznał, że rozwiązanie to daje czas na dalsze prace nad gminnym systemem gospodarowania odpadami, a w przyszłości stawka za śmieci może ulec zmianie.
Radna Brzezicka-Tesarczyk, trzymając się kwestii społecznych, zapytała burmistrza, dlaczego stawka, biorąc pod uwagę ten wzgląd, nie wyniesie 27 zł lub 28 zł. Gdesz odpowiedział, że stawka została zwiększona o 3,5 zł w porównaniu do poprzedniej uchwały. Przyznał, że jest to forma niwelowania deficytu, stwierdzając, że bez wątpienia zgadza się z radnymi, którzy poruszali ten temat na poprzednich sesjach. Zauważył jednak, że gdyby podwyższyć wszystkie stawki, które z punktu ekonomicznego powinny zostać zwiększone, byłoby to zbyt duże obciążenie dla mieszkańców w jednym czasie.
Dopłacanie do śmieci kosztem innych wydatków
Radny Wojciech Krzyżanowski, na podstawie danych podanych mu przez skarbnik Annę Szostak, wyliczał, że stawka za śmieci z ubiegłego roku, aby zniwelować generowany deficyt, powinna wynosić 30,79 zł, nie uwzględniając osób decydujących się na kompostowanie, które otrzymują ulgę, płacąc o 1 zł mniej. Jak podkreślał, są to dane, na których powinno się opierać przy ustalaniu stawki za śmieci. Przypomnijmy, że jeśli chodzi o deficyt za ubiegły rok, radni uchwałę w tej sprawie podjęli na wcześniejszej sesji. Wówczas w budżecie na ten cel zabezpieczono 750 tys. złotych.
Kwestię deficytu kontynuował przewodniczący rady Tomasz Sokołowski, zwracając uwagę, że na przestrzeni trzech lat kuźniański samorząd dokładał do gospodarki śmieciowej 800 tys. zł. Skarbnik Szostak podała, że za zeszły rok było to 600 tys. zł, a łącznie za dwa wcześniejsze lata 200 tys. zł. Przewodniczący wskazał, że z jednej strony samorząd nie chce obciążać mieszkańców podwyżką, ale z drugiej strony i tak dokłada się pieniądze z gminnego budżetu, czyli de facto z pieniędzy mieszkańców, ponieważ pochodzą one m.in. z podatków. Skarbnik uzupełniła, że taki krok odbywa się kosztem innych wydatków.
Czytaj dalej na stronie 2 >>>
Ludzie
Skarbnik gminy Kuźnia Raciborska
Radny Miejski Kuźni Raciborskiej
Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Radny Miejski Kuźni Raciborskiej
Dyrektor Centrum Zrównoważonej Gospodarki Miejskiej w Rybniku, Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej
Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Burmistrz Kuźni Raciborskiej
Radny Miejski Kuźni Raciborskiej
Dziękuję jako mieszkanka Budzisk, cieszę się że kwestia mieszkańca jest brana pod uwage
lament i skowyt ludzi ktorzy chcieli nam dolozyc kolejne podwyżki jest niesamowity.. nie po to placimy podatki by czasem nie zorganizowani ulgi w takiej postaci. te ich obliczenia
to jedno wielkie żałosne bagno, zaraz mija rok a nie zrobiliscie nic.Podziękujemy wam w niedalekiej przyszłości
he he he katecheta i wierszokleta przy sterach