Wieloletni prezes Rafametu przerywa milczenie. Mówi, że sytuacja spółki jest coraz gorsza przez "kolesiostwo" i "desant z Bytomia"
Pogarsza się sytuacja Rafametu, który przez dziesięciolecia był jedną z wizytówek przemysłu Ziemi Raciborskiej. Obecnie banki wstrzymują współpracę ze spółką z Kuźni Raciborskiej, a sąd na dniach ogłosi otwarcie postępowania sanacyjnego. Podobny proces rozpoczął się kilka lat temu w Rafako. Dziś firma znajduje się w stanie upadłości. Czy Rafamet ze swoją ponad 400-osobową załogą czeka podobny los? Longin Wons, były prezes Rafametu, zainteresował tą sprawą naszych posłów - Gabrielę Lenartowicz oraz Pawła Jabłońskiego. W wywiadzie dla Nowin maluje ponury obraz spółki, od której, według niego, odwrócił się państwowy właściciel, a nowa ekipa ma jego zdaniem popełniać błąd za błędem.
- Czy Rafametowi grozi upadłość?
- Jako były Prezes tej firmy, życzę Rafametowi jak najlepiej. Na dniach ma ukazać się postanowienie sądu o rozpoczęciu procesu sanacyjnego. Obserwując z zewnątrz od sześciu miesięcy to, co się dzieje w Rafamecie, mam pewne obawy, ale oczywiście trzymam kciuki za powodzenie tego procesu.
- Po sąsiedzku mamy Rafako, które przechodziło przez podobne procesy i niestety wiemy, jak to się skończyło. Co powinno się wydarzyć, żeby uniknąć tego w przypadku Rafametu?
- Rafamet już obecnie nie ucieknie od postępowania sanacyjnego. To trudna procedura. Wymaga tytanicznej pracy. Nie wiem, czy nowe osoby zarządzające Rafametem są do takiej pracy gotowe i przygotowane. Oczywiście, można łatwo zaproponować w postępowaniu naprawczym redukcję długów i rozłożenie ich spłaty w czasie, zamianę wierzytelności na akcje, redukcję zatrudnienia, ograniczenie wynagrodzeń, wyprzedaż majątku trwałego, itd. Jednak najważniejsza jest część przychodowa takiego planu sanacyjnego, która sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: Czy nowi ludzie w Rafamecie mają pomysł na to, w jaki sposób przekonać klientów do kupowania obecnie maszyn w Rafamecie? To będzie bardzo trudne, w wielu przypadkach nawet formalnie niemożliwe z powodu braku dopuszczenia do przetargów dla firm w restrukturyzacji. Bez odbudowania przychodów żaden proces restrukturyzacyjny nie ma szans powodzenia. W przypadku Rafametu konieczne jest współdziałanie właściciela z jego firmą na zasadach biznesowych, ale są potrzebne czy konieczne w tym przypadku działania niestandardowe. Mam pomysły i odpowiem na zaproszenie do współpracy ze strony spółki.
- Nigdy nie było łatwo, a teraz będzie jeszcze trudniej. Nowych zamówień już teraz nie ma zbyt wiele.
- Jest ich zdecydowanie za mało. Na trzech nowych kontraktach zawartych po czerwcu 2024 roku nie można bazować. Oczywiście można w procesie naprawczym sztucznie zmniejszyć Rafamet do 80 - 120-osobowej załogi. Taki pomysł jednak należy odrzucić, bo celem powinno być odzyskanie wiarygodności rynkowej firmy przy zachowaniu jej potencjału kadrowego i majątkowego. Pewne straty jednak oczywiście należy wpisać w proces restrukturyzacyjny.
- Mimo tych trudności spółka przez lata utrzymywała się na trudnym i specyficznym rynku obrabiarek dla kolejnictwa i wielkogabarytowych obrabiarek specjalnych.
- Rafamet to była i powiem, że będzie jedna z czołowych światowych firm produkujących obrabiarki do obróbki kolejowych zestawów kołowych. Ile mamy w Polsce firm, o których możemy powiedzieć, że operują na rynkach globalnych i w swojej branży plasują się w gronie 3-4 najlepszych firm światowych? W Rafamecie pracują kapitalni ludzie, którzy z ogromnym poświęceniem zawsze angażowali się w procesy badawczo-rozwojowe, konstrukcyjne, produkcyjne, handlowe i pozostałe. Ale niestety nie jest tak, że Rafamet jest firmą odporną na kryzysy i załamania gospodarcze. Pamiętajmy jednak, że firma działa od 1946 roku i wielokrotnie już potrafiła sobie poradzić z zawirowaniami historii.
- W ostatnich latach nie było problemu z obrabiarkami, ale z Odlewnią Rafamet, która dołowała wynik całej grupy.
- COVID-19 i wojna Rosji przeciwko Ukrainie zmieniły wiele. Modele biznesowe spółek rafametowskich uległy dewastacji. Aby wyjść z tego fatalnego okresu, opracowaliśmy i zrealizowaliśmy bardzo ryzykowny plan działań. Poświęciliśmy finansowo i bilansowo lata 2022-2023 po to, aby rok 2024 mógł stał się nowym otwarciem. W tym kontekście straty bilansowe wykazane przez “obrabiarki” w tych dwóch latach w wysokości rocznej amortyzacji były akceptowalne, gdyż nie powodowały wypływu pieniędzy z firmy (koszt amortyzacji nie jest wydatkiem). Sytuacja “odlewów” była odmienna. Odlewnia Rafamet nie miała najmniejszych szans obronić wyników finansowych za lata 2021 oraz 2022 (następstwa Covid-19 i wojny za naszą wschodnią granicą). Jednak, dzięki tytanicznej pracy pracowników firmy odlewniczej wyniki finansowe tej firmy za rok 2023 były dodatnie i to zarówno ze sprzedaży, jak i na poziomie zysku operacyjnego oraz zysku netto. Jednak rok 2024 to już katastrofa branży hutniczej, a więc i odlewniczej w Europie. Padają kolejno odlewnie niemieckie, czeskie i włoskie. Jakoś trzymają się odlewnie w Rumunii i Turcji, gdzie jest inna taryfa elektryczna. Wielką konkurencją ponownie są odlewnie chińskie. Unia Europejska myśli, jak ratować przemysł hutniczy, maszynowy - mam nadzieję, że dla Odlewni Rafamet tego czasu nie zabraknie.
- Po trzech kwartałach 2024 roku strata Grupy Kapitałowej Rafametu jest ogromna, wynosi 18 milionów złotych.
- Strata jest ogromna, ale ona w dużej części (około 8-9 milionów złotych) pochodzi z utworzonych rezerw bilansowych (nie ma to wpływu np. na płynność firmy) z tytułu utraty wartości firmy odlewniczej, która w lipcu ubiegłego roku wszczęła postępowanie układowe z wierzycielami. Druga połowa tej straty wynika z braku kontraktacji w okresie 3. kwartału ubiegłego roku i konieczności wykazania straty z tytułu kosztów stałych, które nie towarzyszyły żadnej produkcji.
- Dominującą pozycję w akcjonariacie Rafametu ma Agencja Rozwoju Przemysłu. Czy Rafamet ma odpowiednie wsparcie ze strony tej instytucji?
- W mojej ocenie ARP porzuciła Rafamet w październiku 2023 roku. Po wyborach już nikt nie interesował się sprawami Rafametu. Stara ekipa twierdziła, że nie może brać odpowiedzialności za decyzje biznesowe, wiedząc, że będzie zmiana. Nowa ekipa pojawiła się dopiero w kwietniu. To był absurd.
- Przez ponad pół roku nikt nie chciał podejmować decyzji?
- Nic się nie działo. Nikt nie odpowiadał na moje pisma. Nie było spotkań biznesowych. W przypadku spółki, która jest tak zależna od swojego właściciela, że większość decyzji wymaga jego zgody lub opinii albo Rady Nadzorczej, albo Walnego Zgromadzenia - i to nie Rafametu, ale ARP! - to tak prozaiczne sprawy, jak na przykład procedowanie listu patronackiego (miękkie poręczenie) dla państwowego banku trwały cztery czy więcej miesięcy. To był koszmar. Jednak po zmianie władzy w ARP wcale nie było lepiej. Nowy prezes zarządu ARP nie odpowiedział na żadne z moich trzech pism. Spółka potrzebowała w tamtym czasie pilnych decyzji korporacyjnych.
- Czy to zawsze tak wyglądało?
- Statut Rafametu zmienił się radykalnie na początku 2022, tj. po zwiększeniu pakietu akcji przez ARP w firmie z 46% na 91%. Rafamet był spółką prywatno-państwową notowaną na GPW, a obecnie jest spółką państwową z 93% udziałem ARP (w 2023 roku nastąpiło zwiększenie zaangażowania ARP w Rafamet). Po tej zmianie wszystkie ważne decyzje wymagały zgód korporacyjnych. Kompetencje decyzyjne Zarządu zostały mocno ograniczone. Decyzje właściciela co do działań we własnej spółce trzeba było zawsze wyszarpywać z gardła ARP czy Rady Nadzorczej. Biurokracja i asekuranctwo.
- Proszę podać przykład takiej decyzji, której nie dało się uzyskać w ARP.
- Żeby ustabilizować sytuację Odlewni, wnioskowaliśmy do ARP o udzielnie pożyczki pieniężnej w wysokości 2 mln zł. ARP odmówiła tej pożyczki i to pomimo tego, że to była pożyczka biznesowa, nie pomocowa dla firmy, która za rok 2023 pokazywała dobre wyniki finansowe. Cztery czy więcej miesięcy starań o letter of comfort (list patronacki). To odcięło nas od finansowania własnych kontraktów. Bank zawiesił procedurę udzielania nam gwarancji na zwrot zaliczek kontraktowych i, co równie ważne, przetargowych. Nie mogliśmy pozyskać finansowania sprzedaży itd. Nie mogliśmy również korzystać z usług firm ubezpieczeniowych w zakresie wsparcia eksportu. Spraw takich było na prawdę za dużo.
- Co może, według pana, być przyczyną takiego podejścia ARP?
- Mam ogromne wątpliwości, czy w ARP jest należyte zrozumienie problemów firm produkcyjnych. Czy ktoś tam nie postanowił, że skoro sobie firmy same nie radzą, to trudno. Jednak w staraniach Rafametu przecież nie chodziło o udzielenie pomocy publicznej tylko o współpracę biznesową. Były kontrakty, trzeba je było finansować. Mimo tego, do czerwca 2024 roku Rafamet funkcjonował sprawnie, były napięcia produkcyjne i finansowe, ale obecnie, tj. w styczniu 2025, mamy postępowanie sanacyjne.
Szkoda kolejnej firmy z tradycją. Miejsce pracy niejednokrotnie pokoleń. Niestety ta firma upada już od lat. Wiele spraw załatwia się w myśl zasady: "Jakoś to będzie, w końcu tyle lat się to kręci". Brakuje sprawnego systemu zarządzania i planowania. I to dosłownie na każdym etapie. Przykład: Ludzie odchodzą na emerytury czy też się zwalniają i w żaden sposób nie są zastępowani. A edukacja pracownika Rafametu to nie jest tygodniowe szkolenie. Doświadczanie zdobywa się latami. Tak wygląda powolna śmierć tej firmy. Mimo wszystko życzę powodzenia.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Raczej wiedzą co robią. Przysłali desant żeby położyć ten zakład.
Bo tak ma być - zamykamy zakład, bo się nie opłaca, sprzedajemy Hansowi za symboliczne jedno ojro i patrzymy jak nagle z upadłego przedsiębiorstwa robi się kura znosząca złote jaja.
A gdzie wasz bozyszcze donaldo tuskos krol dobrobytu,przed wyborami tak wam obiecywał ze was nie zostawi a wy mu uwierzyliscie hahaha,trzeba było myslec
A w każdym razie taką mam nadzieję…
Może ktoś podeśle Donaldowi ten artykuł bo on chyba nie wie co się w tych mniejszych państwowych spółkach wyrabia.
Uśmiechnięta Polska Donalda Tuska na pełnej.
PO wróciło ze swoimi "fachowcami" i "ekspertami"...
Rafamet ma Pana Longina. Rafako miało Ś.P. Pana Wiesława. Fachowców od zarządzania, branżystów z krwi i kości za którymi załoga poszłaby "w ogień". Obydwu "podziękowano" bo "nie nasi". RFK już nie istnieje. Rafamet w postępowaniu sanacyjnym.
Niestety, przypuszczam, że obecne władze Spółki będą rozgrywać temat politycznie, tak samo jak Stańczyk ze swoją świtą na Łąkowej. Bo to są politycy i ich nominaci. O mechanice w jednym przypadku czy termodynamice w drugim bladego pojęcia nie mają. Ktoś powie, że na tych stanowiskach "nie muszą". Częściowo to racja, ale zastąpienie przez nich w firmie osób funkcyjnych "spadochroniarzami - organizacyjnymi i technicznymi impetentami" to najlepsza droga do katastrofy".
Pilnujcie ich Państwo, bo wygląda na to że orkiestra przestaje grać a lecicie już na oparach.
Bóg z Wami.
Szacun,Panie Longin . Widać, że KTOŚ świadomie działa na niekorzyść Rafametu. I Pan był dla nich przeszkodą .
Życzę powodzenia w tej nierównej walce.
Panie Longinie,
Prosze o przeslanie swojego adresu email badz jakiegokolwiek namiaru na siebie.
Pozdrawiam
Panie Longinie proszę o założenie konta na LinkedIn żeby móc się skontaktować. Pozdrawiam