Alarm bombowy na stacji paliw w Pawłowicach. 23-letni sprawca musi zapłacić pokaźną grzywnę
Kryminalni z komisariatu w Pawłowicach ustalili mężczyznę, który wywołał fałszywy alarm bombowy. 23-latek po koniec listopada powiadomił, że na jednej ze stacji paliw podłożona jest bomba. Po sprawdzeniu okazało się, że alarm był fałszywy.

Telefoniczna groźba
24 listopada dyżurny komisariatu w Pawłowicach otrzymał zgłoszenie od pracownika stacji paliw, który odebrał telefon z informacją, że w nocy obiekt zostanie wysadzony w powietrze. Natychmiast ustalono, że osoba dzwoniąca użyła numeru prywatnego i znajdowała się pod wpływem alkoholu.
Na miejsce skierowano patrol, który dokładnie sprawdził teren stacji oraz pomieszczeń przyległych i nie potwierdził zagrożenia. Mimo to dyżurny podjął decyzję o częstych kontrolach tego miejsca.
Przyznał się do winy
Sprawa trafiła do kryminalnych z komisariatu w Pawłowicach, którzy pracowali nad ustaleniem i zatrzymaniem sprawcy fałszywego alarmu. Analiza zgromadzonych materiałów pozwoliła na ustalenie numeru telefonu, z którego wykonano połączenia. Po przesłuchaniu świadków mundurowi ostatecznie ustalili osobę odpowiedzialną za wywołanie alarmu bombowego.
23-letni mieszkaniec gminy Pawłowice usłyszał zarzut zawiadomienia o nieistniejącym zagrożeniu i niepotrzebnego zaangażowania służb. Mężczyzna przyznał się do winy. Sąd skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 20 tysięcy złotych grzywny.
Policja przypomina i ostrzega
Anonimowy telefon o podłożeniu ładunku wybuchowego uruchamia całą lawinę działań policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Każda tego rodzaju informacja jest bowiem natychmiast i bardzo dokładnie sprawdzana.
Należy pamiętać o tym, że sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarni. Oprócz odpowiedzialności karnej, sprawca fałszywego alarmu może zostać pociągnięty do zwrotu niemałych kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych, biorących udział w akcji.
źr. KPP Pszczyna, o. sqx