Słone szambo czy rzeczywista pomoc? Mieszkańcy Kuźni Raciborskiej domagają się przywrócenia pierwotnej koncepcji budowy zbiornika Kotlarnia. "Nie interesują nas rozwiązania doraźne"

Jasne oczekiwania: Chcemy zbiornik Kotlarnia

W piśmie, które dotarło do redakcji, mieszkańcy jasno wyrazili swoje oczekiwania. Domagają się powrotu do koncepcji budowy zbiornika, o który wcześniej zabiegał Paweł Macha. W swoim liście napisali: – „Chcemy budowy zbiornika, który realnie zabezpieczy nas przed katastrofą powodziową. Nie interesują nas rozwiązania doraźne, takie jak zakup urządzenia ułatwiające ładowanie piasku do worków, proponowane przez Naczelnika Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Rybnika, czy rękawy przeciwpowodziowe, o których mówiła Wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej Sabina Chroboczek-Wierzchowska. Jakby tego było mało, podczas spotkania padły słowa, które mieszkańcy odebrali jako bezczelność i całkowite oderwanie od rzeczywistości”.

– Posłanka Gabriela Lenartowicz zasugerowała, że do problemu powodzi dodatkowo przyczynia się fakt, że „ludzie teraz betonują sobie posesje, więc gdzie ta woda ma spływać?”. To jakaś kpina! Jak można zrzucać odpowiedzialność na mieszkańców, którzy od lat walczą o skuteczne zabezpieczenia przeciwpowodziowe, podczas gdy władze od 27 lat nie potrafią rozwiązać tego problemu? Czy mamy rozumieć, że to my jesteśmy winni temu, że nasza gmina wciąż jest zagrożona powodzią, a nie brak realnych działań ze strony rządzących? To klasyczny przykład przerzucania odpowiedzialności na obywateli zamiast zajęcia się problemem – czytamy w dalszej części.

Mieszkańcy w mediach widzą nadzieję

W piśmie podkreślono, że po spotkaniu władze opublikowały w mediach społecznościowych informację, która „całkowicie mija się z prawdą i nie oddaje rzeczywistego przebiegu wydarzeń”. Mieszkańcy zarzucili władzom, że przedstawiono wersję wygodną dla urzędników, zamiast rzetelnie poinformować społeczność o tym, co naprawdę działo się na spotkaniu. W ten sposób władze, zdaniem mieszkańców, wprowadziły w błąd osoby, które nie były obecne na spotkaniu, kreując fałszywy obraz sytuacji i bagatelizując prawdziwe problemy i obawy mieszkańców.

Mieszkańcy wyrazili nadzieję, że ich głos zostanie usłyszany dzięki wsparciu mediów. W piśmie do redakcji podkreślili, że zdecydowali się na taki krok, ponieważ chcą, by ich apel dotarł szerzej i aby podjęto realne działania w kierunku skutecznej ochrony gminy przed powodzią. Zwrócili uwagę, że dzięki mediom mogą pozyskać wsparcie od innych urzędników czy posłów, którzy zrozumieją skalę zagrożenia i staną po ich stronie w walce o budowę zbiornika, który zapewni bezpieczeństwo gminie w obliczu kolejnej powodzi.