Miliony, których NFZ nie płacił szpitalowi, z miesiąca na miesiąc rosły jak na drożdżach

Wieczorna wiadomość

Posłanka Gabriela Lenartowicz z PO poinformowała, że w poniedziałek wieczorem, po interwencji, uzyskała od dyrektora śląskiego oddziału NFZ - Katarzyny Adamek - informację o propozycji ugody dla szpitala w Raciborzu. Ugoda dotyczy tzw. nadwykonań - udzielonych na Gamowskiej świadczeń ponad roczny kontrakt.

- Nadwykonań we wszystkich zakresach świadczeń do rozliczenia pozostaje 8 mln 143 tys. 272 zł i 12 groszy. NFZ proponuje szpitalowi rejonowemu zapłatę 80% wartości wszystkich nadwykonań - 6 mln 511 tys. 377 zł i 45 groszy - podała Gabriela Lenartowicz.

- Jakie są rzeczywiste wykonania świadczeń w stosunku do kontraktu, to już są decyzje zarządcze dyrektora szpitala. Dyrektor Rudnik odważnie je realizuje, wykorzystując potencjał placówki - stwierdziła Lenartowicz.

Posłanka dodała, że nadwykonania nigdy nie były płacone szpitalowi w 100% przez NFZ.

- Dyrektorzy kalkulują czy mogą sobie pozwolić na nadwykonania w obrębie kwoty możliwej do zapłaty i takie decyzje podejmują - stwierdziła na sesji.

Gabriela Lenartowicz posłanka Platformy Obywatelskiej

"Racibórz nie jest szykanowany"

Pani poseł zaznaczyła, że „obniżenia w wypłacie nadwykonań dotyczą horyzontalnie całej Polski i są z góry do przewidzenia”. - Pan dyrektor to komunikował, nie jest to uznaniowe. Nikt nie jest tu szykanowany, tym bardziej Racibórz, jak próbuje się nam przedstawiać - oznajmiła, nawiązując do wypowiedzi posła Michała Wosia z konferencji prasowej pod szpitalem, którą zorganizował wspólnie z radnymi „Lepszego Powiatu”. - Wywołano nieuzasadniony niepokój - podkreśliła.

Zdaniem Lenartowicz finansowanie nadwykonań na poziomie 80% jest bardzo dobre i wysokie, bo w poprzednich latach wyniosło średnio 60%.

W kontekście informacji przekazywanych przez posła Wosia liderka PO w powiecie odniosła się także do „rzekomo złego traktowania raciborskiej lecznicy w podziale dotacji z mitycznego KPO”. - To niedopuszczalna manipulacja, bo porównywano różne konkursy. 26 mln zł dostał szpital w Wodzisławiu, a Racibórz 6 mln zł nie dostał, tyle że w różnych konkursach i przy różnych kryteriach. Tam chodziło o konkurs na opiekę długoterminową, a u nas o onkologię. Zastosowano bezstronne kryteria, a nie widzimisie, nie załatwiactwo - powiedziała w starostwie.

Pandora nie jest ministrą

Przypomniała, że projekt z Raciborza jest na liście rezerwowej w konkursie na onkologię. - Wcześniej odbył się rozdział tych środków, ale po uważaniu. Dlatego wcześniejszy konkurs unieważniono i zajmuje się nim CBA, bo pani minister włosy dęba stawały jak otworzyła puszkę Pandory, choć nie ona była tą Pandorą. Jak zobaczyła jak rozdzielano pieniądze na telefon od znajomego polityka. Teraz odbywa się to według algorytmów i kryteriów - poinformowała poseł Lenartowicz. Zapewniano ją, że nowy podział pieniędzy odbył się „pod parasolem procedur antykorupcyjnych”.

Lenartowicz wierzy, że środki i tak trafią do Raciborza, jeśli okaże się, „że udział własny w projektach jest zbyt dużym wysiłkiem dla tych, którzy znaleźli się na początku listy”. - Nie są to jedyne konkursy z KPO dla ochrony zdrowia, będą otwierane następne - zapewniła.

- Myślę, że to wpisuje się w to, byśmy czuli się bezpieczni i zaopiekowani na tyle, na ile to jest w dzisiejszych czasach możliwe, co do czego my jesteśmy gotowi na ponoszenie kosztów - podsumowała swą wypowiedź.

Standup w przestrzeni publicznej

Radny Łukasz Mura spytał posłankę o rozbieżności w kwotach nadwykonań, bo przed miesiącem na sesji dyrektor szpitala mówił o 10 mln zł nadwykonań, Lenartowicz podaje inną kwotę. - Ja mówię o informacji o finansowaniu wykonania kontraktu i nadwykonań, a pan mówi o zobowiązaniach, to inne kryterium - tłumaczyła posłanka.

- Słyszeliśmy, że niezapłacone przez NFZ jest 10 mln zł. Pani mówi, że 8,1 mln zł zobowiązań zostało do rozliczenia. Czyli od sesji do dziś pojawiła się ta różnica? - utrzymywał Mura.

- Cytuję pismo z wczorajszego wieczora, to są dane księgowe z NFZ. Czym innym jest poziom bilansu i zobowiązań z punktu widzenia szpitala - wyjaśniała G. Lenartowicz.

Przewodniczący Tomasz Cofała też stwierdził, że dotąd na sesji padała kwota ponad 10 mln zł.

- Ktoś rzuca jakieś tam kwoty na standupie w przestrzeń publiczną, a ja powołuję się na dokument. Może 2 tygodnie temu poziom zaległości był inny, ale dziś opieramy się na dokumentach i liczbach a nie na fruwających w przestrzeni publicznej pogłoskach - skwitowała Lenartowicz.

Kiedy kolejki w szpitalu się skrócą?

Na tej samej sesji dyrektor Ryszard Rudnik podał, że rozliczenia z NFZ idą dość dynamicznie. - Świadczenia, których szpital udzielił ponad określone, planowane limity za 2024 rok to 16 mln 620 tys. zł. Kwota bardzo duża, 12% naszych kontraktów, bo rok jest wyjątkowy. Szpital ma potencjał na więcej świadczeń i wykonuje świadczenia, żeby zapewnić sobie równowagę finansową. Potrzeba nam możliwości wykonywania większej liczby świadczeń. Skrócilibyśmy wtedy kolejki, poprawilibyśmy kondycję finansową. Im więcej świadczeń, tym bilansowanie się szpitala jest lepsze. Koszty stałe rozkładają się wtedy inaczej - tłumaczył radnym.

Dyrektor stwierdził, że na 25 marca zapłacone przez NFZ jest 13 mln 20 tys. zł i 3,6 mln zł jest jeszcze do rozliczenia. Z tego 2 mln zł to ryczałt. - Propozycja NFZ 1,1 mln zł, ta z konferencji pana posła, to świadczenia nielimitowane. One są już rozliczone. Następna propozycja ugody wynosi 5,3 mln zł na wszystkie zakresy świadczeń limitowanych. Z tego zakresu w całości nie jest rozliczona ortopedia. Całość wykonania przekroczeń to 4,6 mln zł i do rozliczenia jest 70% (wskaźnik ustalany przez NFZ). Zostało 1,4 mln zł i jak podpiszemy ugodę, to te środki już do nas nie trafią - poinformował Rudnik.

Płynność finansowa szpitala jest zachowana

- Największa pozycja w nadwykonaniach jest w endoprotezach i witrektomiach. Kwestia 2 mln zł ryczałtu jest w trakcie negocjacji, ale są przyrzeczenia z MZ, że 50% tego zapłacą, to nienajgorzej jeśli chodzi o rozliczenia - kontynuował dyrektor.

- Szpital trochę zaryzykował udzielając tylu świadczeń ponad limity, a powodem był duży napór pacjentów na udzielane świadczenia. Chcieliśmy też wykorzystać potencjał kadrowy i sprzętowy, a także poziom referencyjności - bo my nie mamy problemu z wykonaniem procedur - podał radnym R. Rudnik.

- Sytuacja finansowa po podpisaniu ugody jest taka, że jesteśmy zbilansowani z dodatnim wynikiem wliczając amortyzację. Płynność finansowa jest zachowana i nie mamy zaległych przeterminowanych zobowiązań. To dobry start na następny rok - dodał szef lecznicy.

- Poprzednio, w lutym, ponad 10 mln zł świadczeń było nierozliczonych ponad limit: 7 mln zł w limitowanych, 929 tyś. zł w nielimitowanych, a 2 mln zł w ryczałcie i 140 tys. zł w oddziale opiekuńczo-leczniczym. Co do limitowanych i nielimitowanych to propozycja z NFZ wyniosła 6,4 mln zł, to jest zapłacone i jeszcze część w negocjacji. Na dziś szpital ma do rozliczenia 3,6 mln zł do rozliczenia, a z 1,6 mln zł musimy zrezygnować - wyliczał na sesji Ryszard Rudnik.

- Wynik finansowy renegocjacji jest korzystny dla szpitala, takich przekroczeń nie mieliśmy nigdy - podsumował tę część wyjaśnień.

Dyrektor wierzy, że pieniądze na onkologię się znajdą

Dyrektor odniósł się jeszcze do informacji o środkach z KPO. - Na opiekę długoterminową nie aplikowaliśmy, to są pieniądze na takie oddziały jak ZOL. Trzeba byłoby zlikwidować łóżka szpitalne, obniżyć poziom ryczałtu, to był jeden ze wskaźników. Nie byliśmy zainteresowani.

Jeśli chodzi o onkologię, to ona jest w puli rezerwowej. To specyficzny zakres, wymagane jest osiągnięcie wskaźników i one będą wymagane przy rozliczeniu. Chodzi o określoną liczbę zabiegów, badań. Nasz projekt był złożony realnie. Kto poszedł po bandzie ten punktację miał lepszą, ale liczę, że te środki do nas wpłyną. Termin realizacji projektu jest do czerwca 2026. To tylko rok na wydatkowanie środków. Trzeba mieć wkład własny, a przy projekcie na 50 mln zł to aż 10 mln zł środków niekwalifikowanych i to nie mogą być samorządowe dotacje. Dlatego jestem spokojny, że część umów nie zostanie podpisanych, gdyż szpitale nie znajdą środków na wkłady własne. Wtedy my dostaniemy pieniądze. W ramach projektu chcemy zwiększyć liczbę łóżek do podawania chemii, poprawić infrastrukturę oddziału i doposażenia w sprzęt w pakiecie onkologicznym - podsumował na sesji marcowej Ryszard Rudnik.

Dzień po sesji powiatowej do wystąpień posłanki Lenartowicz i dyrektora Rudnika odniósł się na swojej konferencji prasowej poseł Michał Woś. Poniżej zapis z transmisji LIVE.