Czy w przypadku winiarni na Zborowej doszło do wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów?

Przed zakupem nieruchomości nie przeprowadzono analizy stanu technicznego

W 2023 roku ogłoszono zakup zabytku przy ulicy Zborowej. Nastąpił w wyniku licytacji komorniczej na kwotę 1 mln 228 tys. zł.

Zgodę na jego zakup wydał ówczesny sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości - Michał Woś, któremu podlegały inwestycje w tym resorcie.

Jak poinformowała na sesji miejskiej goszcząca na niej posłanka Gabriela Lenartowicz, choć budynek był w złym stanie technicznym, to przed jego zakupem nabywca nie przeprowadził żadnych analiz stanu technicznego winiarni.

- Po zakupie doszło do zawalenia się części obiektu. To spowodowało konieczność dokonania zabezpieczających robót budowlanych - przekazała posłanka.

Inwestorem zadania został Sąd Apelacyjny w Katowicach. Lenartowicz zauważyła, że sąd dopiero wtedy opracował program inwestycji, zgodnie z którym zaplanowano adaptację winiarni na potrzeby centrum druku dla sądu.

Oprócz tego planowano umieścić tam centralne call center apelacji katowickiej, a także magazyn dowodów rzeczowych oraz pomieszczenia archiwum.

Koszt przebudowy miał wynieść 38 mln zł.

Umowa bez przetargu w ministerstwie sprawiedliwości

4 października 2023 roku podpisano - w oparciu o przepisy z ustawy prawo zamówień publicznych, które zwalniają z procedury przetargowej - umowę między Sądem Apelacyjnym w Katowicach, podlegającym pod tego samego ministra sprawiedliwości co więziennictwo, a wykonawcą, Polską Grupą Służby Więziennej Przedsiębiorstwem Państwowym.

- W związku z tym nie był wymagany przetarg. Można było, z wolnej ręki podpisać taką umowę na zaprojektuj i wybuduj, na łączną kwotę 26 milionów 727 tys. 900 zł - kontynuowała na sesji G. Lenartowicz.

- Przypomnę, że wciąż jeszcze nie było wiadomo, na co są te pieniądze, bo nie było programu dla tej inwestycji. Kwota, jak się wydaje, była maksymalną kwotą, która pozwoliła bez przetargowych progów unijnych na zawarcie takiej umowy „z samym sobą”. Bo to ministerstwo sprawiedliwości podpisywało ją z ministerstwem sprawiedliwości, z jednostkami sobie podległymi - usłyszeli od posłanki radni Raciborza.

Jak stwierdziła pani poseł, dopiero w dalszym toku prac została opracowana wstępna koncepcja zagospodarowania nieruchomości przy Zborowej w Raciborzu.

Ekspertyza mykologiczna nie pozostawiła złudzeń

Jak podała posłanka na sesji, dyrektor Sądu Apelacyjnego już w późniejszym czasie przy zmianie w ministerstwie poinformował, że zlecił opracowanie analiz i ekspertyz, w tym ekspertyzy mykologicznej. Z niej wynika, że stan techniczny jest tak zły, a wynika między innymi ze znacznego zawilgocenia obiektu, że praktycznie od początku, niemożliwe było osiągnięcie zakładanych pierwotnie efektów rzeczowych przeznaczenia tego obiektu, nawet przy dużych nakładach przy odbudowie na ten cel, na który go nabyto.

W wyniku dalszych analiz dyrektor Sądu Apelacyjnego 17 grudnia 2024 roku, po długich analizach skierował do ministerstwa sprawiedliwości wniosek o zaniechanie zadania inwestycyjnego.

23 grudnia 2024 roku zaakceptowano wniosek o zaniechaniu inwestycji i odstąpiono od dalszej realizacji. Na prace w winiarni wydano już środki publiczne w wysokości ponad 4 milionów złotych.

Zawiadomienie do prokuratury krajowej

Gabriela Lenartowicz poinformowała radę miasta, że minister sprawiedliwości podjął decyzję o skierowaniu do prokuratury krajowej zawiadomienia popełnienia przestępstwa w celu ustalenia osoby odpowiedzialnej za wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów.

Jeszcze na sesji były prezydent, obecny radny Silnego Raciborza - Dariusz Polowy zaapelował do poseł Gabrieli Lenartowicz i prezydenta miasta Jacka Wojciechowicza, by dołożyli starań o niedopuszczenie do zniszczenia zabytkowej winiarni. Zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie obiekt został zabezpieczony i wymaga dalszych, niezbędnych prac.

Dzień po sesji miejskiej poseł Michał Woś skomentował informacje podane przez posłankę Lenartowicz. Z jego stanowiskiem można się zapoznać w materiale wideo.

Woś: to jest polityka PO, której zakładnikiem jest Racibórz

Poseł zaznaczył, że wskutek takich rozwiązań ruina w centrum miasta pozostanie ruiną. - Czy pani poseł się z tego cieszy? - dziwił się Woś.

Dodał, że to decyzje „szkodników, bandyckiego państwa Donalda Tuska”. - Po przejęto prokuraturę, a informacje, upolitycznione przekazywane są nie komunikatem instytucji, tylko przez posłankę - stwierdził Michał Woś. Składa zawiadomienie do prokuratury na tych, którzy zablokowali inwestycję w winiarni.

- Ta inwestycja była potrzebna i to wynika z dokumentów sądu apelacyjnego, które były dokładnie analizowane w ministerstwie. Te miliony złotych mogły trafić do Raciborza, inwestycja mogła być zrealizowana, a poważna instytucja państwowa mogła odnowić ten budynek, spowodować, że ta perełka architektoniczna byłaby w Raciborzu funkcjonalna, a nie straszyła w centrum. Jeśli ludzie z PO się z tego cieszą, to ręce opadają - powiedział Michał Woś.

Poseł PiS uznał, że powrót nieruchomości przy Zborowej do Skarbu Państwa to duży błąd. - Sądownictwo to instytucja z pełną autonomią finansową mająca setki milionów złotych na inwestycje. Ten budynek był przydatny sądownictwu. W Raciborzu funkcjonuje jedyne w Polsce centrum wydruku, miliony przesyłek sądowych jest tam realizowanych. Siedziba jest w wynajętym budynku. Uważam, że odstąpienie od inwestycji przy Zborowej to działanie na szkodę Skarbu Państwa. Platforma Obywatelska uwielbia likwidować i to też zlikwidowała. To jest polityka, szkoda, że jej zakładnikiem jest Racibórz - mówił w czwartek 27 marca poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Woś.