Literackie variette
Raciborska poetka świętowała wydanie 21. tomiku poezji.
– Witam wszystkich zebranych na wieczorku poetyckim Marii z Zobolewiczów Wojtczak, która popełniła już 21. tomik swojej poezji – rozpoczęła piątkowe spotkanie Julita Ćwikła, która jako pierwsza złożyła poetce gratulacje z okazji wydania kolejnego poetyckiego tomiku zatytułowanego „Literackie variette”. Na spotkaniu licznie zgromadzili się przedstawiciele raciborskiego Urzędu Miasta, bowiem byli prezydent Mirosław Lenk, wiceprezydenci Ludmiła Nowacka i Wojciech Krzyżek oraz przedstawiciele Wydziału Kultury, Oświaty i Sportu: naczelnik Marek Kurpis i Teresa Piasecka. – Nie wiem, jak to się stało, że pojawiliśmy się w takim komplecie, bo nie umawialiśmy się – skomentował tę sytuację prezydent. – Czyżby pan żałował? – zapytała z przekąsem pani Maria.
Poetka przygotowała na ten wieczór prawdziwy poetycki spektakl. Pojawiła się na scenie z parasolką i odczytała wiersz. – Właśnie ta parasolka spowodowała, że wracając z Krakowa, jadąc w autobusie, napisałam coś pod temat – mówiła artystka na samym wstępie. Imprezę poprowadził mecenas Jan M. Stuchły, któremu pani Maria swoimi spontanicznymi reakcjami wchodziła w zdanie, gdy tylko widziała taką potrzebę, a widziała ją dość często. Natomiast występ urozmaicił Zespół Poezji Śpiewanej Atlantyda prowadzony przez Irenę Hlubek w RCK.
(JaGA)
Poetka przygotowała na ten wieczór prawdziwy poetycki spektakl. Pojawiła się na scenie z parasolką i odczytała wiersz. – Właśnie ta parasolka spowodowała, że wracając z Krakowa, jadąc w autobusie, napisałam coś pod temat – mówiła artystka na samym wstępie. Imprezę poprowadził mecenas Jan M. Stuchły, któremu pani Maria swoimi spontanicznymi reakcjami wchodziła w zdanie, gdy tylko widziała taką potrzebę, a widziała ją dość często. Natomiast występ urozmaicił Zespół Poezji Śpiewanej Atlantyda prowadzony przez Irenę Hlubek w RCK.
(JaGA)
proponuje żeby nie wypowiadali się ci, którzy o poezji nie maja pojęcia. dziękuje
Czy w naszym zaścianku musimy wszystkich krytykować i negować??? Artyści to nadzieja tego miasta.
Bardzo fajnie i lekko napisany tekst o nudnym wydarzeniu. Gratuluje dziennikarce, o to wlasnie w pisaniu chodzi.
Z artystami tak to już jest. Żyją w swoim świecie jak ślimak we własnej skorupie. Dziwni ludzie!
Jo żech czytoł
czy ktoś przeczytał (albo choć starał się) i zrozumiał coś z tych "wierszy"? Jeśli tak to podziwiam i współczuję