Festyn prafialny w Cyprzanowie
23 i 24 czerwca w Cyprzanowie odbywał się festyn, który zorganizowała Rada Parafialna. Imprezie przyświecało hasło „Sami zarabiamy na remont witraży w naszym kościele”.
- Festynom, które organizujemy zawsze towarzyszy jakiś cel. Najczęściej związany jest z remontem kościoła. Ludzie lubią chodzić na takie imprezy, więc jest to świetna okazja, by mogli wspomóc parafię i dobrze się pobawić – tłumaczy Grażyna Chory, przedstawicielka Rady Parafialnej.
Dwudniową zabawę rozpoczął mecz piłki palantowej. Na boisku stanęły drużyny młodych i starszych miłośników szlagbala. – Kiedyś gra w palanta była obowiązkowa w każdej szkole, była nawet popularniejsza od gry w piłkę nożną - wspomina z sentymentem Witold Kolowca. - Chcieliśmy przypomnieć tę tradycję i jak się okazało, mecze przyniosły wiele emocji – dodaje.
W niedzielę mieszkańcy ponownie zebrali się na boisku LKS, by popołudnie rozpocząć od spróbowania tradycyjnego festynowego „kołacza Janowickiego”, który zawsze piecze Krystyna Nikiel z pomocnicami. – W tym roku 10 osób zajmowało się przygotowaniem słodkości. Trwało to dwa dni. Myślę, że kołacz tak smakuje, bo jest swojski, ma dużo masła i nie jest suchy – zdradza pani Krystyna.
Drugi dzień imprezy wypełniły rozgrywki sportowe i występy artystyczne. Zakończeniem była zabawa taneczna i pokaz sztucznych ogni. Inicjatywę zorganizowania festynu. podjętą przez parafian, bardzo chwali ks. Ewald Ćwienk, proboszcz w kościele p.w. Trójcy Świętej. –Taka akcja jednoczy wiernych i jest okazją do złożenia ofiary na remont witraży. Należą się słowa uznania dla Rady Parafialnej – mówi duchowny.
(El)