Kim był topielec?
Około godziny 16.00 dwójka młodych ludzi przyszła na starorzecze Odry wykąpać psa. W pewnym momencie zauważyli ubrania pozostawione na brzegu. Chłopak dostrzegł dziwny kształt pływający nieopodal w wodzie. Po wejściu na drzewo dostrzegł wyraźną sylwetkę mężczyzny. Para powiadomiła natychmiast policję. Na miejsce wysłano strażaków z łodzią motorową. Po przyciągnięciu do brzegu lekarz stwierdził zgon. Całą akcję utrudniał intensywny deszcz. Policjanci nadal nie wiedzą kim był topielec. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy strażacy mają tylko nazwisko denata, wypisane na parze wojskowego obuwia. Mężczyzna miał z wyglądu około 30-40 lat, krótkie włosy, wąsy oraz tatuaż w kształcie gwiazdy na przedramieniu. Prokurator zarządził sekcję zwłok. Wszystkie osoby mające jakiekolwiek informacje na temat zaginionego mezczyzny o tym wyglądzie proszone są o kontakt z komendą policji w Raciborzu.
To pewnie robota Krzysztofa Jeżyny ze Szczecina
to pokłosie odbytej tam kilkudniowej imprezy -czy inny przypadek????