W rodzinnym gronie
Biesiada dożynkowa w Żerdzinach odbywa się przy siedzibie OSP, dawnej szkole. - Wszystko robimy sami, w rodzinnym gronie. Gospodynie pracowały 3 dni w kuchni aby dzisiaj bawiła się cała wieś - mówi sołtys Bernard Franiczek.
Rolnicy z tej liczącej ponad 350 mieszkańców wioski gospodarują na areałach 30-40 ha. Tak jak sołtys Franiczek. - Uprawiam ziemniaki, zboża i hoduję trzodę. Na plony nie narzekam, ale na ceny skupu bardzo. Szkoda, że nie są chociaż na poziomie zeszłorocznych - uważa pan Bernard pełniący funkcję sołtysa już trzecią kadencję.
Starostami dożynek zostało małżeństwo - Małgorzata i Dariusz Herudowie. - Jeszcze jesteśmy rolnikami, ale zaprzestajemy właśnie hodowli świń. Mamy pracę gdzie indziej - przyznał starosta.
Korowód ze strażakami z OSP i mariankami oraz księdzem Ewaldem Ćwiękiem w bryczce przeszedł do miejscowej kaplicy gdzie odprawiono okolicznościową mszę.
(m)
Filet, daj se spokój
Kto nazywa się Herok?
nie Herud a Herok!!!!!!