Gonią lisa po parku

150 miłośników koni od Koźla po Czechy otrzymało zaproszenia na dzisiejszą imprezę w Krowiarkach. Do głównego organizatora - Pawła Zieglera (hoduje konie i prowadzi szkółkę jeździecką) dołączył pełnomocnik właścicieli pałacu i miejscowy samorząd. Do południa zjechało się kilkudziesięciu jeźdźców oraz Legion Włosko-Polski, z armatą i ułanami. Wszyscy wzięli udział w mszy polowej odprawionej przez proboszcza Piotra Popandę, przed odrestaurowanym mauzoleum. - To pierwsza taka moja msza - podkreślał duchowny.

Grzaniec, chleb z fetem, bigos i grochówka były serwowane uczestnikom Hubertusa przed gonitwą za lisem. Z kitą ucieka dziś Rafał Wochnik z Płoni, ostatnio etatowy "lis", bo pełnił tę rolę również przed rokiem na polach między Sudołem i Bieńkowicami. Masterem imprezy jest Piotr Marcinek.

19 haktarowy park to arena pościgu za lisem w Krowiarkach. Jeźdźcy po gonitwie będą bawić się pod namiotem ustawionym przy pałacu. - Dzięki takim imprezom obiekt żyje, a utrwalanie wizerunku otwartego i przyjaznego względem okolicy jest celem właścicieli - mówi zarządca Paweł Młyńczyk. Organizatorzy zapraszają na Hubertusa wszystkich chętnych, impreza jest otwarta, a poczęstunek bezpłatny. Wieczorem odbędzie się zabawa taneczna.

Kolejny Hubertus szykuje się 17 lub 18 października. Zorganizują go Racibórz i gmina Krzyżanowice. Miasto ma zamiar zorganizować bezpłatne przejazd dla chętnych do obejrzenia jeźdźców goniących po łące, tzw. "łokciu" za Sudołem.

(m)