Robert Myśliwy: śląskie czy opolskie? - oto jest pytanie
Od przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka (AWS) w 1999 roku reformy administracyjnej kraju, w wyniku której znacznie ograniczono ilość województw, przy różnych okazjach odżywa temat ewentualnego powrotu Raciborza do Opolszczyzny, z którą nasze miasto związane było nie tylko historycznie poprzez księstwo opolsko-raciborskie ale także administracyjnie - do 1975 roku Racibórz bowiem przynależał do województwa opolskiego.
Po wojnie zastanawiano się nawet nad tym, czy nie zrobić tu stolicy województwa, ale wygrało bardziej centralnie położone Opole. To jednak argumenty czysto sentymentalne. Ważniejsze w tej dyskusji wydają się być te ekonomiczno-społeczne.
W województwie śląskim Racibórz jest miastem prowincjonalnym nie tylko ze względu na swoje położenie - wszak leżymy na jego rubieżach - ale także ze względu na niewielki potencjał demograficzny i przemysłowy. Nigdy nie będziemy mogli na równi konkurować ze śląskim gigantami. Dotyczy to - co najbardziej bolesne - przede wszystkim naszych niewielkich szans na to, że z budżetowego tortu bogatego skądinąd Śląska przypadnie nam jakiś bardziej znaczący kawałek. Niestety zawsze będziemy skazani tylko na okruchy z pańskiego stołu. Budżet województwa śląskiego wprawdzie wielokrotnie przewyższa zasoby finansowe opolskiego, cóż jednak z tego, skoro "gęb" do wyżywienia jest tu nieporównywalnie więcej. Z województwem opolskim Raciborszczyzna pod względem kulturowym i mentalnościowym związana jest głębiej, niż z górniczo - przemysłowym charakterem Górnego Śląska. Otwieramy oczy ze zdumienia pytając jak to możliwe, że pięciokrotnie mniejsze od nas Głubczyce wskrzeszają niemal od podstaw historyczną zabudowę ratusza, a nasza perła gotyku śląskiego - jeden z najstarszych w Polsce zamków - wygląda nadal jak ruina? Kędzierzyn i Prudnik w krótkim czasie doczekały się obwodnicy, o którą Racibórz w Katowicach bezskutecznie zabiega od kilkudziesięciu lat. I trudno się dziwić, że urzędnicy w stolicy województwa uśmiechem reagują na nasze opowieści o korkach w Raciborzu, skoro wiele śląskich miast z problemem tym boryka się na co dzień, tyle że w znacznie większej skali. To prawda dość oczywista, że problemy naszych ulic i dróg łatwiej porównywać z problemami Kędzierzyna lub Opola, niż Gliwic, Mysłowic czy Bytomia. Projekt przywrócenia świetności dawnej siedzibie książąt opolsko - raciborskich zyska - co oczywiste - więcej zrozumienia w Opolu, niż w Katowicach, które chętniej stawiają na renowacje postindustrialnych zabytkowych obiektów. Analogiczną wydaje się sprawa przywrócenia linii kolejowej do Racławic Śląskich, czy budowy zbiornika Racibórz Dolny. Dzięki niemu ochroną przeciwpowodziową objęte zostaną takie miasta jak Kędzierzyn, Opole, Wrocław, a nie Katowice, Rybnik, czy Gliwice. Racibórz jest naturalnym centrum dla opolskich miast: Kietrza, Baborowa, Głubczyc, podobnie jak nasze miasto, Wodzisław, Pszów, Rydułtowy czy Leszczyny stanowią gospodarczo - administracyjne satelity Rybnika. Wielu dzisiejszych mieszkańców Raciborza to ludność napływająca w ostatnich latach z terenu województwa opolskiego, stąd może i nasz lobbing w Opolu byłby bardziej skuteczny niż w Katowicach. Tu już mieliśmy swojego wojewodę, szefową największego klubu w Sejmiku Wojewódzkim, dwóch posłów z partii rządzącej a nawet swojego wiceministra i szefową WFOŚ, a zatem warunki polityczne wymarzone - nie przełożyło się to niestety na jakiś spektakularny skok cywilizacyjny Raciborza. Wręcz przeciwnie, trudno nie ulec wrażeniu, że od lat kurczymy się. Nawet biorąc pod uwagę administrację kościelną nasze stosunki z biskupem opolskim są bliższe niż z rzymsko-katolicką prowincją gliwicką. Nasza mniejszość niemiecka czy śląska "genetycznie" bliższa jest mniejszości opolskiej, niż tej zamieszkującej Górny Śląsk. Nawet związki raciborskiej PWSZ z Uniwersytetem w Opolu zdają się być mocniejsze niż ze śląskimi uczelniami wyższymi. Wystarczy popatrzeć na kadrę naukową, która pracuje w Raciborzu.
Mimo przytoczonych wielu argumentów odpowiedź na zadane w tytule pytanie nie wydaje się jednak oczywista. Może faktycznie przyszedł czas, by zrobić to, czego z jakichś przyczyn nie zrobiono w 1998 roku - zapytać w referendum o zdanie mieszkańców Raciborszczyzny. Jeżeli miałoby do niego dojść, to najlepiej przy okazji wyborów samorządowych jesienią 2010 roku. Wtedy wraz z wyborem nowej władzy wybieralibyśmy w jakimś sensie nowy kierunek rozwoju. To z pewnością skomplikowany i kosztowny proces ale być może suma summarum opłaci się. Podstawowa kwestia, którą należałoby rozstrzygnąć: Czy lepiej być silnym miastem w słabym województwie, czy słabym miastem w silnym województwie? RSS Nasze Miasto na początku przyszłego roku w ramach Akademii Społeczno - Gospodarczej będzie chciało poprosić o opinię na ten temat marszałka województwa opolskiego. Dziś trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy warto zmieniać swą administracyjną przynależność, ale na pewno warto na ten temat rzeczowo rozmawiać.
Robert Myśliwy
RSS Nasze Miasto
W województwie śląskim Racibórz jest miastem prowincjonalnym nie tylko ze względu na swoje położenie - wszak leżymy na jego rubieżach - ale także ze względu na niewielki potencjał demograficzny i przemysłowy. Nigdy nie będziemy mogli na równi konkurować ze śląskim gigantami. Dotyczy to - co najbardziej bolesne - przede wszystkim naszych niewielkich szans na to, że z budżetowego tortu bogatego skądinąd Śląska przypadnie nam jakiś bardziej znaczący kawałek. Niestety zawsze będziemy skazani tylko na okruchy z pańskiego stołu. Budżet województwa śląskiego wprawdzie wielokrotnie przewyższa zasoby finansowe opolskiego, cóż jednak z tego, skoro "gęb" do wyżywienia jest tu nieporównywalnie więcej. Z województwem opolskim Raciborszczyzna pod względem kulturowym i mentalnościowym związana jest głębiej, niż z górniczo - przemysłowym charakterem Górnego Śląska. Otwieramy oczy ze zdumienia pytając jak to możliwe, że pięciokrotnie mniejsze od nas Głubczyce wskrzeszają niemal od podstaw historyczną zabudowę ratusza, a nasza perła gotyku śląskiego - jeden z najstarszych w Polsce zamków - wygląda nadal jak ruina? Kędzierzyn i Prudnik w krótkim czasie doczekały się obwodnicy, o którą Racibórz w Katowicach bezskutecznie zabiega od kilkudziesięciu lat. I trudno się dziwić, że urzędnicy w stolicy województwa uśmiechem reagują na nasze opowieści o korkach w Raciborzu, skoro wiele śląskich miast z problemem tym boryka się na co dzień, tyle że w znacznie większej skali. To prawda dość oczywista, że problemy naszych ulic i dróg łatwiej porównywać z problemami Kędzierzyna lub Opola, niż Gliwic, Mysłowic czy Bytomia. Projekt przywrócenia świetności dawnej siedzibie książąt opolsko - raciborskich zyska - co oczywiste - więcej zrozumienia w Opolu, niż w Katowicach, które chętniej stawiają na renowacje postindustrialnych zabytkowych obiektów. Analogiczną wydaje się sprawa przywrócenia linii kolejowej do Racławic Śląskich, czy budowy zbiornika Racibórz Dolny. Dzięki niemu ochroną przeciwpowodziową objęte zostaną takie miasta jak Kędzierzyn, Opole, Wrocław, a nie Katowice, Rybnik, czy Gliwice. Racibórz jest naturalnym centrum dla opolskich miast: Kietrza, Baborowa, Głubczyc, podobnie jak nasze miasto, Wodzisław, Pszów, Rydułtowy czy Leszczyny stanowią gospodarczo - administracyjne satelity Rybnika. Wielu dzisiejszych mieszkańców Raciborza to ludność napływająca w ostatnich latach z terenu województwa opolskiego, stąd może i nasz lobbing w Opolu byłby bardziej skuteczny niż w Katowicach. Tu już mieliśmy swojego wojewodę, szefową największego klubu w Sejmiku Wojewódzkim, dwóch posłów z partii rządzącej a nawet swojego wiceministra i szefową WFOŚ, a zatem warunki polityczne wymarzone - nie przełożyło się to niestety na jakiś spektakularny skok cywilizacyjny Raciborza. Wręcz przeciwnie, trudno nie ulec wrażeniu, że od lat kurczymy się. Nawet biorąc pod uwagę administrację kościelną nasze stosunki z biskupem opolskim są bliższe niż z rzymsko-katolicką prowincją gliwicką. Nasza mniejszość niemiecka czy śląska "genetycznie" bliższa jest mniejszości opolskiej, niż tej zamieszkującej Górny Śląsk. Nawet związki raciborskiej PWSZ z Uniwersytetem w Opolu zdają się być mocniejsze niż ze śląskimi uczelniami wyższymi. Wystarczy popatrzeć na kadrę naukową, która pracuje w Raciborzu.
Mimo przytoczonych wielu argumentów odpowiedź na zadane w tytule pytanie nie wydaje się jednak oczywista. Może faktycznie przyszedł czas, by zrobić to, czego z jakichś przyczyn nie zrobiono w 1998 roku - zapytać w referendum o zdanie mieszkańców Raciborszczyzny. Jeżeli miałoby do niego dojść, to najlepiej przy okazji wyborów samorządowych jesienią 2010 roku. Wtedy wraz z wyborem nowej władzy wybieralibyśmy w jakimś sensie nowy kierunek rozwoju. To z pewnością skomplikowany i kosztowny proces ale być może suma summarum opłaci się. Podstawowa kwestia, którą należałoby rozstrzygnąć: Czy lepiej być silnym miastem w słabym województwie, czy słabym miastem w silnym województwie? RSS Nasze Miasto na początku przyszłego roku w ramach Akademii Społeczno - Gospodarczej będzie chciało poprosić o opinię na ten temat marszałka województwa opolskiego. Dziś trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy warto zmieniać swą administracyjną przynależność, ale na pewno warto na ten temat rzeczowo rozmawiać.
Robert Myśliwy
RSS Nasze Miasto
a rozwalcie ten twór jak najszybciej i zróbcie z Raciborza powiat grodzki, tylko zyskamy, za Kornowacem nikt nie będzie tęsknił
Tylko Katowice! To że historia sprawiła, że Katowice z wioski stały się metropolią, a Racibórz podupadł to nie znaczy, że mamy się obrażać i patrzeć w kierunku Opola. Śląsk to siła, a problem Raciborza raczej leży w jego słabych władzach, a nie w czymś innym. Jestem przeciwny zmian granic województw!
a ile taka zabawa może nas kosztować - ktoś wie?
Z tym niewielkim potencjałem przemysłowym Raciborza, to Myśliwy dowalił. Przecież Racibórz stoi przemysłem a nie rolnictwem, dlatego tak wiele osób z opolskiego pracuje w Raciborzu. Wystarczy wymienić Rafako, Henkel, SGL, Mieszko, Rameta, Sunex, GPH, Ekookna. Mam nadzieję, że jak będzie kanał Odra-Dunaj to wtedy w Raciborzu będzie port i masa roboty. Jeśli port nie powstanie, bo wykolegują nas Katowice z Gliwicami albo innymi Rybnikami, to dwoma rękami zagłosuję za opolskim.
może i faktycznie warto popatrzeć w stronę opolskiego, nawet w takim Głubczyckim szpitalu mają tomograf o jakim możemy sobie tu w Raciborzu pomarzyć, tam właśnie robiłem badnia bez zbędnych kolejek, przecież byliśmy tam przecież. W śląskim jesteśmy zapomnianą i niepotrzebną dziurą. No cóż ja jestem za !!!
Jestem w 100% za przyłączeniem się Raciborza do opolskiego.Po pierwsze nastąpi odcięcie się od Rybnika i jego fanaberii.A po drugie Opole jest znacznie bardziej rozpoznawalnym miastem w Polsce i będąc miastem wojewódzkim na taki Rybnik tylko z lotu ptaka może popatrzyć.No i jeszcze to że bedąc 3 miastem pod względem wielkości Racibórz prędzej by zrobił jakąkolwiek drogę niż Rybnik.
W swoim programie RSS Nasze Miasto stawia m.in. na dialog społeczny rozumiany jako budowanie przede wszystkich w sprawach trudnych i strategicznych porozumienia wśród członków wspólnoty gminnej Raciborza na rzecz współodpowiedzialności za zrównoważony rozwój społeczeństwa obywatelskiego w mieście i dobrobyt jego mieszkańców. NaM - PRZEDSIĘBIORCZY SAMORZĄD.
Najważniejsza jest kasa a jak wiadomo "bogatemu" Sląskiemu powoli będzie przykręcany kurek z unijną kasą.A w Opolskim jest po prostu mniejsza konkurencja do wyrwania kasy.Dlatego możemy zapomnieć o obwodnicy która budują w Kędzierzynie i cieszyć się z "rozwoju" Bielska Rybnika czy Sosnowca.Po za tym nasze władze boja się strefy ekonomicznej jak ognia tłumacząc się bezrobociem które jest podobne jak w np Krapkowicach a te miasto ma 70 h w podstrefie katowickiej.Tak wiec lepiej duży kawałek z małego tortu niż okruchy z wielkiego.
Ludziska Myśliwy proponuje tylko merytoryczną rozmowę na ten temat a nie ciagnie was do opolskiego. Ten temat wałkowany jest tu i tam i może faktycznie czas by wypłyna, został porzadnie przewałkowany i byśmy wszyscy mogli podjąć decyzję co będzie dla nas najlepsze. Mysliwy tylko sygnalizuje że śląskie to nie musi być jedyny sluszny kierunek rozwoju i że Racibórz ma alternatywe ale jeszcze nie wiadomo czy lepszą. To ma się okazac w dyskusji.
Jak ktoś widzi, że opolskie da większe szanse rozwoju na najważniejszych płaszczyznach to gratuluję bujnej wyobraźni. Za Opolem przemawia tylko historia.
a wyobrażasz sobie np. gdyby Rudy miały się znaleść w opolskim? Siedlaczek już kiedyś na ten temat coś mądrego powiedział, że to oznaczałoby koniec powiatu raciborskiego w obecnej postaci bo chyba logiczne, że takie Rudy które mają za miedzą Rybnik i Gliwice nie zgodzą się na Opolszczyznę... zamieszanie pan Myśliwy proponuje
A nie byłoby praktyczni i lepi, jak by było Górnoślonski? RAŚ już downo to promuje.
A czy pan Myśliwy pomyślał o tym, że to doprowadzi do rozbicia powiatu raciborskiego? Bo czy wyobrażacie sobie Chałupki albo Kornowac w Opolszczyźnie hehehe Warto wziąść wszystkie za i przeciw. Oby to bardziej nie zaszkodziło Raciborzowi zamiast mu pomóc...
Ty chyba na głowę upadłeś! Czy w opolskim są jakieś subregiony? Przecież Opolszczyzna w całości ma mniejszy potencjał gospodarczy od jednego śląskiego subregionu zachodniego do którego należymy... Dla inwestorów najważniejsza jest liczba ludności i dobry dojazd. Ja nie widzę aby w opolskim miasta się rozwijały. Może trochę Opole ale w porównaniu do Katowice, Bielska, Rybnika, Sosnowca czy Gliwic - Opole to mała pestka... Strefa przemysłowa nie zależy od przynależności do województwa tylko od operatywności władz miasta i od położenia względem dobrych dróg. Dla mnie przejście Raciborza do opolskiego to byłby krok w tył! To słabizna ekonomiczna w której nic się nie dzieje...
Zgadzam się z tobą, że Racibórz to historyczna stolica Śląska i zgadzam się, że opolskie to sztuczny twór komuchów! Uważam, że powinne być silne regiony Górny i Dolny Śląsk, a nie coś co nazywa się wbrew logice i historii "opolskie" mimo, że to również Śląsk. Ja osobiście jestem zdecydowanym zwolennikiem bogatego i silnego Śląska który będzie poza Warszawą najbardziej rozwijającym się regionem w najbliższych dekadach. Zamiast snuć absurdalne pomysły z przyłączeniem przemysłowego Raciborza do rolniczej Opolszczyzny trzeba zastanowić się co zrobić aby głos Raciborza był bardziej słyszalny w Katowicach.
Zysk z przejścia do opolskiego był by taki ze odcięlibyśmy się od Rybnika zajmując podobną funkcję czyli stolicy jednego z subregionów w woj opolskim.Co pomogło by przyciągnąć różne ważne instytucje np delegaturę NFZ kuratorium oświaty sądów itp.Bo pozycja trzeciego czy drugiego miasta na mapie województwa robi większe wrażenie dla inwestorów niż 20 któreś w woj Śląskim.Po za tym biedniejsze regiony będą przez dłuższy czas otrzymywać większe środki z UE.Zresztą reszta zależy od władz miasta a nasze nie maja szerokich perspektyw na rozwój oprócz wybudowania kawałka drogi czy chodnika.Krapkowice czy Kędzierzyn maja po 70 h strefy przemysłowej a u nas ?
Ja także uważam, że w opolskim byłoby nam "lepiej". A choćby dlatego, że bylibysmy jednym z większych miast i mielibyśmy realny wpływ na to co się dzieje w województwie. Byłem, jestem i będę zwolennikiem przyłączenia do woj. opolskiego, zarówno ze względów historycznych jak i przede wszystkim ekonomicznych. I żaden z was mnie nie wyprowadzi bzdurnymi argumentami o tym, że woj, opolskie to jedna wielka bida, bida jest, bo to zależy od ludzi, a Racibórz ma w sobie potencjał i energię, aby nie stać się kolejnym "leniwym i bidnym" miastem woj. opolskiego,
I prawdą też jest, że chociaż jesteśmy w jednym z najbogatszych województw, to Racibórz się kompletnie nie liczy! A Racibórz to przecież HISTORYCZNA stolica śląska! a podział na woj. opolskie i katowickie/śląskie to sztuczny twór komuchów, którzy bali się, że woj. opolsko-śląskie jako całość, nie dość, że będzie większe i potężniejsze od woj. gdzie była Warszawa (nie wiem, jak to się tam po wojnie nazywało), dlatego sztucznie podzielili Śląsk!
skoro wspomniałeś o inwestorach to w woj. śląskie sprowadziło gigantów inwestycyjnych, a kogo sprowadziło Opolskie? W Rybniku jest więcej ciekawych inwestycji niż w Opolu, a co dopiero biorąc pod uwagę całe wojew. Może Racibórz ma za słabą reprezentację w sejmiku i stąd problem. Problem w ogóle nie leży w przynależności Raciborza do województwa tylko w bierności władz miasta... Żory są wielkości Raciborza i ciągle kogoś do siebie sprowadzają i zyskują unijne dofinansowanie i nie narzekają na peryferyjne położenie czy bliskość Rybnika... Chcieć znaczy móc.
po przyłączeniu do op. raciborz miał by realny głos w sejmiku wojewódzkim a tak to tylko podziwiać jak inwestycje przechodzą bokiem,poza tym gdyby nie Rafako i Zew to w rac. nic by się nie działo ,już zauważalny jest odpływ małych i średnich przedsiębiorstw np.ekookna z terenu miasta,po prostu brak infrastruktury .a specjalnej strefy ekonomicznej u nas nie utworzą gdyż więksi blokują z obawy na konkurencje .
Gawliczek, Klima czy Wolny?
o! a ktoś ty że dysponujesz taką wiedzą :) radny od Wojnara! widać, że NaMolni wam przeszkadzają :) do zobaczenia przy urnach za rok :)
ja wszystko wiem
Społeczeństwo Raciborza było zawsze wsteczne i nierozwojowe toteż nie dziwi mnie to, że pojawiają się tu tak absurdalne pomysły. W każdym razie czy ktoś jest w stanie zagwarantować, że po przyłączeniu się do opolskiego da Raciborzowi więcej pieniędzy??? Czyim kosztem??? Już praktyczniejsze ale trudniejsze w realizacji byłoby przyłączenie Raciborza do Czech... Zgadzam się z tymi którzy uważają opolskie za bardzo słabe i nierozwojowe województwo ale może właśnie do takiego Racibórz pasowałby jak ulał???
do Zadowolony brakuje słów na twoją głupotę i brak podstawowej wiedzy historycznej o regionie w którym mieszkasz...a może OPAWA też zawsze była śląska tylko po wojnie ktoś krzywo kreskę na mapie poprowadził?
no to będziemy dalej w sląskim i będziemy opowiadać jakie to wspaniałe woj.tylko jak przychodzi do kasy dzielenia to nawet Wisła i Żywiec są przed nami,po ewentualnym przyłączeniu do op.z miejsca nastąpi przywrócenie połączenia pkp z głubczycami-racławicami itd. itp. no ale nie my chcemy inaczej.a do kina nadal będziemy jeżdzić do Rybnika ,niech nam zbudują kolejny familok na ARKIBOŻKA to będzie wspaniała zabudowa szregowa,kto wie może kiedyś będzie u nas jak na PIOTRKOWSKIEJ w mieście Łodzi.
Dajcie spokój... Komentowanie najbardziej leniwego radnego. Zgadnijcie kto ma najwięcej nieusprawiedliwionych nieobecności na sesjach RM i komisjach razem wziętych?
Czy w śląskim czy w opolskim i tak będziemy peryferyjni ! Po co to całe zamieszanie, kto sobie znowu robotę ze zmianami szykuje (?). Już się zaczeło klarować, to znowu ktoś zaczyna kombinacje ! Zajmij się Robert czmś realniejszym do spełnienia i mniej kosztownym !
uważam że byłoby lepiej gdyby Racibórz należał do woj.opolskiego.W śląskim jesteśmy miasteczkiem peryferyjnym,zaściankiem,nikt z Raciborzem się nie liczy.
Nie dalej niż 10 dni temu z ust urzędnika piastującego wyskoki urząd w jednej z raciborskich gmin usłyszałem zdanie" Lepiej nam będzie jak stworzymy księstwo opawsko-raciborskie.Nawet ze stolicą w Opawie".Słowa te padły na publicznym spotkaniu.Myśliwy chce rewidować granice by było nam lepiej.A gdyby tak od razu do korzeni i będzie : RATIBOR.DE. :)
smiac mi sie chce jak to wszystko czytam ;) po co emocje, po co to wszystko skoro i tak nie ma opcji na przylaczenie do opolskiego. wyobrazacie sobie, ze cala administracja krajowa rzuca swoja robote i zajmuje sie raciborzem? bo owszem, my mozemy chciec, ale gora juz nie bardzo, a to raczej od nich zalezy ;) wiec nie marudzic, zatrudnic ludzi na poziomie do zdobywania kasy i do przodu. PS. tak, raciborski um jest kieeepski w zalatwianiu unijnych dotacji.
Ja też nie jestem zwolennikiem bycia w opolskim ale też nie jestm przeciwnikiem takiego rozwoju sytuacji. Mamy być tam gdzie nas chcą, tam gdzie nasz głos będzie mocny i słyszalny, gdzie będzie się o nas pamiętać i przy dzieleniu kasą i przy drukowaniu przewodników :)
Panowie spokojnie. RM tylko twierdzi że warto na ten temat merytorycznie rozmawiac, a nie że na pewno warto sie przyłączyc do opolskiego. Czytać, ze zrozumieniem. Jak widać po waszych komentarzach i emocjach dyskusja jest potrzebna.
A co my mamy z tego, że Katowice są jednym z najważniejszych polskich ośrodków gospodarczych? To Katowice z tego coś mają a nie Racibórz (nawet Rybnik z tego nic nie ma). My nie mówimy o pozycji Katowic czy Opola ale mówimy o pozycji i szansach Raciborza. Od 1975 jesteśmy pod "opieką" Katowic i od tego momentu mecenatu silnego gospodarczo miasta w Polsce staliśmy się dalekim zaściankiem na mapie miast nie tylko woj. katowickiego/śląskiego ale i w Polsce.
OK ale dzisiaj Opole to pipidówa a Katowice to jeden z najważniejszych polskich ośrodków gospodarczych i akademickich. Jedno z najbogatszych polskich miast. Choćby już to jest powód do tego! To tak jakby nagle Głogów chciał nagle porzucić dolnośląskie i Wrocław dla Zielonej Góry. Ludzie czy wy poupadaliście na głowy?! Przecież opolszczyzna to jeden z najsłabszych po Podlasiu i kielecczyźnie regionów tego kraju.
Oj zadowolony, normalnie zęby bolą jak się Ciebie czyta. Kto broni przyjazdu do Raciborza w opolskim, mieszkańcom śląskich miast?. Czy ludzie z Gogolina lub Głubczyc są gorsi (i nie mam tutaj teraz na myśli zdolności prowadzenia aut przez OGL)? A powiedz mi kiedy ostatnio Śląsk był zainteresowany atrakcjami Raciborza(nawet nie ma wzmianek o Raciborzu w materiałach promocyjnych śląskiego)? Kiedy odwiedzili nas mieszkańcy śląskich miast?. Jak już powołujesz się na historyczną śląskość Raciborza, to zacznij od samego początku a nie od 1975 - z jakim miastem/regionem Racibórz tworzył tą śląskość? z pewnością nie były to Katowice czy Zabrze.
Od kiedy przyszedł Lenk dużo się zmieniło na lepsze w Raciborzu. O Opolskim ja nie chcę słyszeć. I to nie tylko z powodu najgorszych kierowców z Głubczyc ale dlatego, że Racibórz powinien mieć większe aspiracje i zainteresować swoimi atrakcjami Śląsk. Powiedzcie mi kto ma przyjechać na weekend do Raciborza? Rolnicy spod Głubczyc czy Gogolina czy też mieszkańcy dużych śląskich miast? Poza tym Racibórz zawsze był i będzie śląski!
A Mysliwego do lasu przyłączyć.
Jak ktoś nie wie o czym mówić a chce zaistnieć, to mówi o przyłączeniu Raciborza do woj, opolskiego. Banialuki.
W tym rzecz, że te powalajace inwestycje są owszem w Bielsku czy w Jastrzębiu ale nie ma szans by były u nas. A w opolskim może byłaby szansa przynajmniej na te małe, ale nowe dróżki, których nie możemy się doczekać w śląskim od tylu lat.
Opolskie ma dużo mniej pieniędzy od Śląskiego. Szczerze mówiąc to mnie inwestycje w Głubczycach, Kędzierzynie czy Opolu nie rzucają na kolana... Czy widział ktoś DTŚ, plany drogi południowej w Jastrzębiu albo obwodnice Bielska? To co się buduje w opolskim to nowe, małe dróżki w porównaniu do tego co planuje się na Śląsku. Śląskie generalnie gorzej wygląda bo ma więcej problemów ale już teraz wiele śląskich miast jest silniejszych gospodarczo od Opola, a wygląd miast zawsze łatwiej poprawić niż wybudować nowy wielki zakład. Opolskie to straszna prowincja...