Od 1 stycznia znikają gminne i powiatowe fundusze ochrony środowiska
Obecnie fundusze te zasilane są z pieniędzy pochodzących z opłat za korzystanie ze środowiska uiszczanych przez przedsiębiorstwa emitujące zanieczyszczenia, a także z opłat i kar za usuwanie drzew i krzewów. W tym przypadku płacą także osoby fizyczne.
Z wodzisławskiego funduszu wydano w tym roku prawie 63 tys. zł. Pieniądze przeznaczono na dofinansowanie wymiany starych kotłów centralnego ogrzewania, utylizację azbestu, a także odbiór i utylizacje odpadów medycznych. Poza tym na 648 godzin zajęć proekologicznych w szkołach wydano ponad 15 tys. zł. Do tego dochodzą akcje proekologiczne z udziałem dzieci jak chociażby Sprzątanie Świata, a także produkcja ulotek.
Na likwidacji gminnych i powiatowych funduszy stracić mogą właśnie szkoły. Pieniądze wpływające do tej pory na konto funduszy trafią do jednego worka, czyli budżetu miasta czy powiatu. Priorytetem niewątpliwie będą duże zadania, jak chociażby budowa kanalizacji czy utylizacja azbestu i nie wiadomo, czy wystarczy na realizację mniejszych przedsięwzięć edukacyjnych. Wszystko w rękach władz poszczególnych samorządców, które będą o tym decydować. Dzisiaj nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak sprawa będzie wyglądać w praktyce. Urzędnicy czekają na wejście w życie nowych zasad.
(raj)