OSP Bolesław wymieniła lekkiego żuka na renówkę
Strażacy kupili nowy wóz bojowy. Zbierała się na niego wioska, część dołożył samorząd. Auto przez miesiąc "tuningowano" w remizie i dziś wprowadzono do podziału bojowego. Ochotnicy pochwalili się nabytkiem w komendzie powiatowej.
Jeszcze miesiąc temu strażacy z Bolesławia jeździli do akcji żukiem. Do kolejnych udadzą się renault z 1987 roku, który sprowadzili przez komis z Włocławka. - Wyszukaliśmy go w internecie. Mieliśmy do dyspozycji 70 tys. zł. Chciałoby się mercedesa ale on kosztuje ponad stówę - przyznaje strażak i sołtys Bertold Fichna. Francuski pojazd ma nieduży przebieg, około 18 tys. km. Jest średnim samochodem pożarniczym ratowniczo-gaśniczym.
Na wyposażeniu wozu są: zbiornik na wodę o pojemności 3000 litrów, autopompa, agregat prądotwórczy, maszt oświetleniowy i pompa szlamowa. - Potrzebne są jeszcze aparaty ochronne, piła łańcuchowa i radiotelefony - wylicza Rajmund Hercog naczelnik OSP Bolesław. Auto posłuży zabezpieczeniu pożarowemu wioski i jej pół tysiąca mieszkańców. - Dzięki Bogu do akcji wyjeżdżamy rzadko, do płomieni w zagrodzie czy ostatnio w chlewni - mówi Hercog. Wóz kupiono taki by mieścił się w garażu remizy. - Żeby uniknąć przebudowy pod pojazd - mówią strażacy.
Po sprowadzeniu renault z Włocławka przez miesiąc ochotnicy pracowali przy aucie - wymalowali podwozie, odnowili elementy aluminiowe, wymienili tapicerkę w kabinie. Kierowcą bolesławskiej OSP jest Franciszek Gajda, 64-latek, który jeździł już "dodżką", lublinem i żukiem. Ogółem za kierownicą wozów bojowych spędził 45 lat. - Nowy jeszcze trochę poprowadzę ale pora by młodsi przejęli mą rolę - uśmiecha się strażak.
Za renault zapłacono 70 tys. zł - 40 zebrali mieszkańcy z OSP a resztę dołożył krzyżanowicki samorząd. Stary żuk trafi do Kamionki Małej - w tej górskiej miejscowości strażacy z gminy mają przyjaciół w OSP.
Na wyposażeniu wozu są: zbiornik na wodę o pojemności 3000 litrów, autopompa, agregat prądotwórczy, maszt oświetleniowy i pompa szlamowa. - Potrzebne są jeszcze aparaty ochronne, piła łańcuchowa i radiotelefony - wylicza Rajmund Hercog naczelnik OSP Bolesław. Auto posłuży zabezpieczeniu pożarowemu wioski i jej pół tysiąca mieszkańców. - Dzięki Bogu do akcji wyjeżdżamy rzadko, do płomieni w zagrodzie czy ostatnio w chlewni - mówi Hercog. Wóz kupiono taki by mieścił się w garażu remizy. - Żeby uniknąć przebudowy pod pojazd - mówią strażacy.
Po sprowadzeniu renault z Włocławka przez miesiąc ochotnicy pracowali przy aucie - wymalowali podwozie, odnowili elementy aluminiowe, wymienili tapicerkę w kabinie. Kierowcą bolesławskiej OSP jest Franciszek Gajda, 64-latek, który jeździł już "dodżką", lublinem i żukiem. Ogółem za kierownicą wozów bojowych spędził 45 lat. - Nowy jeszcze trochę poprowadzę ale pora by młodsi przejęli mą rolę - uśmiecha się strażak.
Za renault zapłacono 70 tys. zł - 40 zebrali mieszkańcy z OSP a resztę dołożył krzyżanowicki samorząd. Stary żuk trafi do Kamionki Małej - w tej górskiej miejscowości strażacy z gminy mają przyjaciół w OSP.
Żuk super tuningowany jest,barwy narodowe ma i laski lecą na żuka;p pozdrwaiam
Pozdrawiam i dziękujemy za Żuczka .Strażak OSP Kamionka Mała
super autko! gratulacje!