Michałek potrzebuje pomocy!
Michał Rak, chłopczyk chory na porażenie mózgowe, mieszkaniec Ściborzyc Wielkich koło Kietrza prosi o pomoc!
Nazywam się Michał Rak i wiem, że takich apeli jak mój dostają Państwo każdego dnia mnóstwo i zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim osobom uda się pomóc.
Jednak chciałbym przedstawić pokrótce historię mojego niedługiego życia. Urodziłem się 20.XII.2005 roku jako jeden z braci bliźniaków, jednak było to za szybko o 3 miesiące. Choć dawano mi niewielkie szanse przeżyłem, niestety po 3 miesiącach i 8 dniach zostałem sam. .. Moje życie przez dwa miesiące uzależnione było od respiratora (który pomagał mi oddychać) oraz od sondy, która umożliwiała mi przyjmowanie maleńkich ilości pokarmu. W szpitalu zdarzały się różne rzeczy. Gdy rodzice zabrali mnie, do utęsknionego domu, nikt nie poinformował ich, że będę dzieckiem wymagającym tak szczególnej opieki, że będę chory!
Po skończeniu 1,5 roku lekarze stwierdzili: „Państwa dziecko będzie roślinką, proszę nie spodziewać się cudów. Cierpi na czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe, ma zmniejszenie móżdżku i jednej z półkul mózgu, zwężenie pnia mózgu oraz wiotkość mięśni”. Lekarze nie dawali żadnych szans na jakąkolwiek poprawę. Jednak rodzice do dnia dzisiejszego nie dają za wygraną. Od 6 miesiąca życia jestem rehabilitowany różnymi metodami (m.in.Vojta, Bobah, hipoterapia, elektrostymulacja). Praktycznie wszystkie wizyty odbywają się w gabinetach prywatnych, za które musimy zapłacić i do których muszę
dojeżdżać każdego dnia z rodzicami, gdyż nie istnieje inna możliwość.
Od maja 2008 roku jeżdżę na turnusy rehabilitacyjne do Ośrodka Rehabilitacji i Hipoterapii NEURON w Bydgoszczy oraz do Ośrodka Rehabilitacji i Hipoterapii dla Dzieci Niepełnosprawnych STECROM w Stobnie k. Piły. Turnusy w tego typu ośrodkach są bardzo kosztowne (cena 2-tyg. pobytu to ponad 4 tysiące złotych). Tak duże koszty przekraczają możliwości materialne moich rodziców, którzy jednak nie ustają w staraniach i próbują zbierać pieniążki, abym mógł jak najczęściej tam jeździć. Dzięki wszelkim zabiegom i staraniom w grudniu 2008 r. po raz pierwszy samodzielnie usiadłem, a w maju 2009 r. zacząłem raczkować. Choć bardzo się staram to mój rozwój psychoruchowy jest wciąż bardzo opóźniony i nadal nie dorównuję swoim rówieśnikom, którzy wykonują te czynności
bez zastanowienia.
Wciąż nie potrafię wstawać, chodzić, mówić, ale mam nadzieję, że któregoś dnia się to zmieni. Obecnie zakupiliśmy kombinezon, który ma pomóc w nauce tych czynności. Istnieje również terapia, która powoduje, że dzieci robią ogromne postępy. Jest to delfinoterapia, jednak potrzebne są środki finansowe, gdyż trzeba wyjechać poza granice naszego kraju, np. USA.
Dlatego każda wpłacona złotówka na moje subkonto w fundacji jest dla nas bardzo ważna i nie będzie zmarnowana!
Dziękuję za czas, który Państwo poświęcili na przeczytanie mojej prośby oraz za wszelką pomoc, a być może w przyszłości ja będę mógł pomóc innemu choremu dziecku dzieląc się nabytym doświadczeniem o mojej chorobie.
Michał z rodzicami
Dolnośląska Fundacja Rozwoju Ochrony Zdrowia
ul. Traugutta 112 bud.E, 50-420 Wrocław
Bank Pekao S.A. I O/Wrocław
45 1240 1994 1111 0000 2495 6839
(z dopiskiem: na dalsze leczenie i rehabilitację 'Minior')
NR KRS 0000050135
REGON: 005950309
NIP: 899-17-72-534
Tel: 071/ 344 03 23, Tel/Fax: 071/ 342 89 65, E-mail: dolfroz@dolfroz.pl, NR KRS 0000050135, REGON: 005950309
NIP: 899-17-72-534
Michał Rak
tel. 077/ 485 51 79
Jednak chciałbym przedstawić pokrótce historię mojego niedługiego życia. Urodziłem się 20.XII.2005 roku jako jeden z braci bliźniaków, jednak było to za szybko o 3 miesiące. Choć dawano mi niewielkie szanse przeżyłem, niestety po 3 miesiącach i 8 dniach zostałem sam. .. Moje życie przez dwa miesiące uzależnione było od respiratora (który pomagał mi oddychać) oraz od sondy, która umożliwiała mi przyjmowanie maleńkich ilości pokarmu. W szpitalu zdarzały się różne rzeczy. Gdy rodzice zabrali mnie, do utęsknionego domu, nikt nie poinformował ich, że będę dzieckiem wymagającym tak szczególnej opieki, że będę chory!
Po skończeniu 1,5 roku lekarze stwierdzili: „Państwa dziecko będzie roślinką, proszę nie spodziewać się cudów. Cierpi na czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe, ma zmniejszenie móżdżku i jednej z półkul mózgu, zwężenie pnia mózgu oraz wiotkość mięśni”. Lekarze nie dawali żadnych szans na jakąkolwiek poprawę. Jednak rodzice do dnia dzisiejszego nie dają za wygraną. Od 6 miesiąca życia jestem rehabilitowany różnymi metodami (m.in.Vojta, Bobah, hipoterapia, elektrostymulacja). Praktycznie wszystkie wizyty odbywają się w gabinetach prywatnych, za które musimy zapłacić i do których muszę
dojeżdżać każdego dnia z rodzicami, gdyż nie istnieje inna możliwość.
Od maja 2008 roku jeżdżę na turnusy rehabilitacyjne do Ośrodka Rehabilitacji i Hipoterapii NEURON w Bydgoszczy oraz do Ośrodka Rehabilitacji i Hipoterapii dla Dzieci Niepełnosprawnych STECROM w Stobnie k. Piły. Turnusy w tego typu ośrodkach są bardzo kosztowne (cena 2-tyg. pobytu to ponad 4 tysiące złotych). Tak duże koszty przekraczają możliwości materialne moich rodziców, którzy jednak nie ustają w staraniach i próbują zbierać pieniążki, abym mógł jak najczęściej tam jeździć. Dzięki wszelkim zabiegom i staraniom w grudniu 2008 r. po raz pierwszy samodzielnie usiadłem, a w maju 2009 r. zacząłem raczkować. Choć bardzo się staram to mój rozwój psychoruchowy jest wciąż bardzo opóźniony i nadal nie dorównuję swoim rówieśnikom, którzy wykonują te czynności
bez zastanowienia.
Wciąż nie potrafię wstawać, chodzić, mówić, ale mam nadzieję, że któregoś dnia się to zmieni. Obecnie zakupiliśmy kombinezon, który ma pomóc w nauce tych czynności. Istnieje również terapia, która powoduje, że dzieci robią ogromne postępy. Jest to delfinoterapia, jednak potrzebne są środki finansowe, gdyż trzeba wyjechać poza granice naszego kraju, np. USA.
Dlatego każda wpłacona złotówka na moje subkonto w fundacji jest dla nas bardzo ważna i nie będzie zmarnowana!
Dziękuję za czas, który Państwo poświęcili na przeczytanie mojej prośby oraz za wszelką pomoc, a być może w przyszłości ja będę mógł pomóc innemu choremu dziecku dzieląc się nabytym doświadczeniem o mojej chorobie.
Michał z rodzicami
Dolnośląska Fundacja Rozwoju Ochrony Zdrowia
ul. Traugutta 112 bud.E, 50-420 Wrocław
Bank Pekao S.A. I O/Wrocław
45 1240 1994 1111 0000 2495 6839
(z dopiskiem: na dalsze leczenie i rehabilitację 'Minior')
NR KRS 0000050135
REGON: 005950309
NIP: 899-17-72-534
Tel: 071/ 344 03 23, Tel/Fax: 071/ 342 89 65, E-mail: dolfroz@dolfroz.pl, NR KRS 0000050135, REGON: 005950309
NIP: 899-17-72-534
Michał Rak
tel. 077/ 485 51 79
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON
Kurde ile to nieszczęścia może się skupić w jednym małym dziecku ;(
Misiek trzymam za ciebie kciuki :* ja rówznież postaram ci się pomóc :*
Nic to nie kosztuje, a można dziecku pomóc.
Spróbujmy pomóc temu chłopcu!