Biskup Czaja w gościnie u sióstr z klasztoru Annuntiata
Ordynariusz diecezji opolskiej przyjechał do Raciborza na zaproszenie Klubu Inteligencji Katolickiej. - Złe słowo może wyrządzić wiele szkody drugiemu człowiekowi. Błogosławmy się nawzajem, dzielmy się sobą - apelował biskup Andrzej Czaja.
Doroczne spotkania w klasztorze to tradycja KIK. Stojący na jego czele Krystian Niewrzoł zaprasza nań katolików z Czech, Opavy, Velkich Hostic, Chlebicovej i Ropic. Przyjechali tym razem w mniejszej grupie - resztę zatrzymały trudności z dojazdem. - Spodziewałem się dwóch autobusów, razem 80 osób, gościmy połowę z nich - przyznał Niewrzoł.
Najważniejszym gościem był jednak ordynariusz diecezji opolskiej biskup Andrzej Czaja. Jego przyjazd szef KIK określił mianem "wspaniałej niespodzianki". Zaproszenie wysłano mu w listopadzie i szybko nadeszła odpowiedź twierdząca. Czaja koncelebrował mszę z prałatem Janem Szywalskim. Opóźnił ją o ponad 45 minut. - Przepraszam, ale trzeba dokończyć rzeczy ważne (rozmawiał z siostrami z domu misyjnego) - zaczął przy ołtarzu. W kazaniu biskup zwrócił uwagę by w poszukiwaniu wiedzy "co należy czynić i gdzie szukać sił do wypełniania obowiązków" zwracać się do Boga. Podkreślał rolę ludzkiego słowa. - Ile krzywdy przekleństwem można wyrządzić drugiemu człowiekowi. Błogosławmy się, niech bliscy robią sobie nawzajem znak krzyża na czole - apelował do wiernych.
Podczas mszy śpiewano kolędy - na przemian w języku polskim i czeskim, a na koniec "Cichą noc" z podziałem zwrotek na te dwa języki.
Po mszy wszystkich poczęstowano gorącym posiłkiem oraz wyrobami Raciborskiej Spółdzielni Mleczarskiej. Jej prezes Wanda Swierczyna była także gościem honorowym spotkania KIK. Po raz pierwszy zaproszono też Ruch Chrześcijański Związek Rodzin z małżeństwem Strzedułami oraz Weroniką Kotulą. Obok biskupa i sióstr przełożonych - Miriam oraz Weroniki - zasiedli lokalni politycy: poseł Henryk Siedlaczek, starosta Adam Hajduk i prezydent Mirosław Lenk. Przy jednym ze stołów miejsca zajęli członkowie Ruchu Społecznego Dobro Ojczyzny (m.in. Józefowie - Sadowski i Kastelik). Z radnych pojawili się Jan Matyja (powiat) i Piotr Klima (miasto).
(m)
Najważniejszym gościem był jednak ordynariusz diecezji opolskiej biskup Andrzej Czaja. Jego przyjazd szef KIK określił mianem "wspaniałej niespodzianki". Zaproszenie wysłano mu w listopadzie i szybko nadeszła odpowiedź twierdząca. Czaja koncelebrował mszę z prałatem Janem Szywalskim. Opóźnił ją o ponad 45 minut. - Przepraszam, ale trzeba dokończyć rzeczy ważne (rozmawiał z siostrami z domu misyjnego) - zaczął przy ołtarzu. W kazaniu biskup zwrócił uwagę by w poszukiwaniu wiedzy "co należy czynić i gdzie szukać sił do wypełniania obowiązków" zwracać się do Boga. Podkreślał rolę ludzkiego słowa. - Ile krzywdy przekleństwem można wyrządzić drugiemu człowiekowi. Błogosławmy się, niech bliscy robią sobie nawzajem znak krzyża na czole - apelował do wiernych.
Podczas mszy śpiewano kolędy - na przemian w języku polskim i czeskim, a na koniec "Cichą noc" z podziałem zwrotek na te dwa języki.
Po mszy wszystkich poczęstowano gorącym posiłkiem oraz wyrobami Raciborskiej Spółdzielni Mleczarskiej. Jej prezes Wanda Swierczyna była także gościem honorowym spotkania KIK. Po raz pierwszy zaproszono też Ruch Chrześcijański Związek Rodzin z małżeństwem Strzedułami oraz Weroniką Kotulą. Obok biskupa i sióstr przełożonych - Miriam oraz Weroniki - zasiedli lokalni politycy: poseł Henryk Siedlaczek, starosta Adam Hajduk i prezydent Mirosław Lenk. Przy jednym ze stołów miejsca zajęli członkowie Ruchu Społecznego Dobro Ojczyzny (m.in. Józefowie - Sadowski i Kastelik). Z radnych pojawili się Jan Matyja (powiat) i Piotr Klima (miasto).
(m)
O tutaj mi się schowałaś Marysiu. Szanowni Państwo, proszę nie przejmować się wypowiedziami Marysi. Jest ona moją pacjentką, która ma pewne dolegliwości psychiczno-emocjonalne. Lubi ona uciekać i kryć się po różnych tematach. Upatrzyła sobie szczególnie tematy związane z religią lub kościołem katolickim, by w nich wylewać swoją gorycz i eksponować swoje kompleksy. Proszę, miejcie Mili Państwo wyrozumiałość nad jej niekontrolowanym zachowaniem. Ona nie może nic za to.
PRZESYŁA WYRAZY BŁOGOSŁAWIEŃSTWA OD J.E. PROF.T. BARTOSIA ORAZ PROF.REKTORA ARCYBISKUPIEGO SEMINARIUM DUCHOWNEGO W POZNANIU-T.WĘCŁAWSKIEGO,DZIEKANA KATEDRY TEOLOGII UAM W POZNANIU WRAZ Z ŻYCZENIAMI CZYSTEGO SUMIENIA I WIARY NIE OBŁUDNEJ.
DO proMOTOR
Jeżeli firmy spożywcze a w tym przypadku również Raciborska Spółdzielnia Mleczarska ofiarowałab w ramach degustacji własne wyroby to obowiązkiem organizatora jest im podziękować
i pochwalić. To oprócz Eucharystii i modlitwy też ważne. Inaczej goście siedzieli by przy pustych stołac h i odjechali głodni.
Nie za barszo to wszystko rozumiem. Czy to była jakaś prezentacja firm spożywczych powiatu raciborskiego?
Szkoda , że dziennikarz nie był dłużej na spotkaniu. Chwali Raciborską Spółdzielnię Mleczarską a potem pojawiły się na stołach doskonałe wyroby Zakładu Przetwórstwa Mięsnego Państwa Marii i Ernestyna Janeta oraz firmy P. Gołąbek MAXPOL>. Były też doskonałe ciastka Cukierni Malcharczyk i pieczywo piekarni ALFRED p. Chroibaka.
Czesi bardzo chwalili wyroby raciborskich firm.
Alednajważniejsza była atmosfera religijna całości spotkania.