AZS Rafako: smutny koniec marzeń o czwórce
Nieco ponad godzinę trwał mecz w Rudniku, przegrany przez akademików Galińskiego 0:3. Politechnika Kraków była lepsza w każdym elemencie gry. - Przepraszamy kibiców za nasz występ - powiedzieli w imieniu zespołu Marcin Gonsior i Mariusz Jajus.
Fatalnie zaczął się ten dzień dla drużyny z Raciborza - rano z gry wypadł Artur Szmidtka, ostatnio najjaśniejszy punkt rafakowców. - Na treningu miał 39 stopni gorączki, nie był w stanie wystąpić - wyjaśnił prezes Andrzej Szafirski. Trener nie mógł skorzystać też z Pawła Cieślara, który w piątek skręcił nogę.
W skutecznej zagrywce upatrywał najsilniejszej broni przyjezdnych trener Witold Galiński. - Zakładałem, że tylko przy dobrym przyjęciu uda nam się nawiązać walkę z Krakowem, ale ten plan bez Szmidtki nie powiódł się - przyznał Galiński. Próbował na tej pozycji Krystiana Lipca. - Dwójka (z tym numerem grał Lipiec-red.) dzisiaj nic nie gra - oceniła pod koniec Donata Bułatek-Wypiór ze sztabu szkoleniowców AZS.
Opiekun Politechniki Marek Fornal obawiał się spotkania z raciborzanami. - Jechaliśmy tu gołą szóstką, bez zmianowego na ataku i z niepokojem co do wystawiającego. Zawodnicy zagrali jednak skoncentrowani i konsekwentnie do końca. Jesteśmy bardziej ograni, tego zabrakło waszej drużynie - ocenił trener przyjezdnych. Uznał ją jednak za "przyszłościową, z potencjałem".
- Mecz toczył się pod dyktando Krakowa, my ich tylko goniliśmy - skomentował kapitan Marcin Gonsior. Trener Galiński narzekał na odrzucenie od siatki i niefortunny początek pojedynku. - Zagrywka siadła im od razu - zauważył. Żadnego pozytywu w występie akademików nie znalazł rozgrywający Mariusz Jajus. - Przed meczem czuliśmy się na gazie, przygotowania szły dobrze. Źle to się ostatecznie poukładało - podsumował.
Do rozegrania zostały AZS-owi jeszcze dwa mecze w tym sezonie - wyjazdowy w Rzeszowie i u siebie z Wandą Kraków. Prawdopodobnie do składu raciborzan wrócą na te spotkania Mikołaj Michalak i Aleksander Galiński, bo pod znakiem zapytania stoi występ Witolda Słaniny oraz Adama Barteczki. Klub z Raciborza utrzyma się w II lidze, na miejsce w czołowej czwórce swojej grupy już nie ma szans.
AZS Rafako Racibórz - KU AZS Politechnika Kraków 0:3
I set -1:7, 5:9, 7:11, 8:12, 10:20, 14:23 i 16:25
II set - 2:1, 3:4, 5:9, 8:11, 14:18, 20:22 i 21:25
III set - 2:2, 4:4, 5:13, 9:14, 11:16, 14:20, 17:22 i 18:25
(m)
W skutecznej zagrywce upatrywał najsilniejszej broni przyjezdnych trener Witold Galiński. - Zakładałem, że tylko przy dobrym przyjęciu uda nam się nawiązać walkę z Krakowem, ale ten plan bez Szmidtki nie powiódł się - przyznał Galiński. Próbował na tej pozycji Krystiana Lipca. - Dwójka (z tym numerem grał Lipiec-red.) dzisiaj nic nie gra - oceniła pod koniec Donata Bułatek-Wypiór ze sztabu szkoleniowców AZS.
Opiekun Politechniki Marek Fornal obawiał się spotkania z raciborzanami. - Jechaliśmy tu gołą szóstką, bez zmianowego na ataku i z niepokojem co do wystawiającego. Zawodnicy zagrali jednak skoncentrowani i konsekwentnie do końca. Jesteśmy bardziej ograni, tego zabrakło waszej drużynie - ocenił trener przyjezdnych. Uznał ją jednak za "przyszłościową, z potencjałem".
- Mecz toczył się pod dyktando Krakowa, my ich tylko goniliśmy - skomentował kapitan Marcin Gonsior. Trener Galiński narzekał na odrzucenie od siatki i niefortunny początek pojedynku. - Zagrywka siadła im od razu - zauważył. Żadnego pozytywu w występie akademików nie znalazł rozgrywający Mariusz Jajus. - Przed meczem czuliśmy się na gazie, przygotowania szły dobrze. Źle to się ostatecznie poukładało - podsumował.
Do rozegrania zostały AZS-owi jeszcze dwa mecze w tym sezonie - wyjazdowy w Rzeszowie i u siebie z Wandą Kraków. Prawdopodobnie do składu raciborzan wrócą na te spotkania Mikołaj Michalak i Aleksander Galiński, bo pod znakiem zapytania stoi występ Witolda Słaniny oraz Adama Barteczki. Klub z Raciborza utrzyma się w II lidze, na miejsce w czołowej czwórce swojej grupy już nie ma szans.
AZS Rafako Racibórz - KU AZS Politechnika Kraków 0:3
I set -1:7, 5:9, 7:11, 8:12, 10:20, 14:23 i 16:25
II set - 2:1, 3:4, 5:9, 8:11, 14:18, 20:22 i 21:25
III set - 2:2, 4:4, 5:13, 9:14, 11:16, 14:20, 17:22 i 18:25
(m)
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON
zawsze grałem na środku:):):)
A Sutoo to na jakiej pozycji...?
Na środek...?
Ja nie nadążam za Waszym rozumowaniem...
A poza tym do 1.
Nikt tu nie płacze i nie wiem po co ten watek... :/
no właśnie, w podstawowym naliczyłem raptem dwóch
jakimi swoimi?
Nie płaczcie! Bynajmniej gra swoimi a nie jak Trawiński!!!!
No to gratulację ;)
Fanki będą pewnie bardzo zawiedzione ;P
A informacje jakie mam to chyba nie tajemnica ;)
i są raczej ogólnodostępne ;P
Widzę, że masz więcej informacji o moim obecnym klubie niż ja. Mam ważny kontrakt i go realizuję.
Do Raciborza raczej wrócę, no chyba że dostanę propozycję życia :):)
Do tego mam wesele z Raciborzanką:):):):):)Piękną, Najpiękniejszą w Raciborzu, w całym wszechświecie:):):)
Jeżeli chodzi o K. Janczaka to nauczyłem sie bardzo dużo od niego z perspektywy zawodnika jak i trenera. Jest on profesjonalistą w pełnym tego słowa znaczeniu. Żałuję że go już z nami nie ma:( świetny trener i kolega.
100% dyplomacji ;)
A jeśli chodzi o Burzę to sporo zawodników odeszło, kasy nie ma. Do Bełchatowa też nie pojechaliście, nieoficjalnie zakończyliście występy w lidze. Mam pytanie:
bo jak wiadomo, każdy trener inaczej prowadzi zespół i ma inny sposób prowadzenia drużyny. Czy pod wodzą K. Janczaka nauczyłeś się czegoś innego?
Powrót do Raciborza czy to na razie tylko Twoje luźne plany?
przeanalizuj sobie wartość poszczególnych graczy od rozgrywających poprzez przyjmujących itd. to już masz odpowiedż ze to nie porażka, mają ci chłopcy czego się jeszcze uczyć, tak trzymać.
Nie chcę się wypowiadać o poziomie poszczegolnych zawodników gdyż z nimi nie trenuję i widziałem tylko 2 spotkania. Nie mi oceniać prace trenera, od tego sa prezes i działacze i .Osobiście milo wspominam współprace z Panem Galińskim.
No tak, Burza ostatnio straciła fotel lidera, ale już od dłuższego czasu ma spore problemy...
A co myślisz o naszym (Twoim starym) klubie ;P?
Tzn. konkretnie o poziom zawodników i czy myślisz, że zmiana trenera pomogłaby AZSowi...?
Chce wrócić do Rafako i jeszcze zagrać sezon, dwa a moze 3:) jezeli oczywiście moj klub będzie mną zaintresowany.
Co do awansu do wyższej ligi to muszą być stworzone odpowiednie warunki do tego (głownie chodzi tu o budżet klubu) a u nas tak nie jest.Chciałbym żeby to się zmieniło, żeby sponsorzy zainteresowali sie siatkówką w naszym miescie i myśle że mozna byłoby zrobic ten awans w przeciągu 2-3lat, wszystko wiąże sie oczywiście z pieniędzmi.
Wiadomo, że jeśli AZS chce coś osiągnąć to musi być drużyną.
Razem z trenerem. Ale niestety, drużyną nie są. Mogę to powiedzieć z pełną świadomością...
(niestety, w tym sezonie już nic nie osiągnął, a dla mnie osobiście 5-6 miejsce AZSu to porażka zawodników jak i trenera )
tak, grupy młodzieżowe prowadzą niżej wymienieni, ale parę lat temu, to jeszcze p. Galiński te ekipy prowadził. Z tamtych grup są między innymi jego synowie, Michał Szafirski, czy Michał Kamiński, który teraz gra we Francji. Skoro nie jest w stanie nic więcej wykrzesać z tej drużyny, to trzeba sobie pytanie zadać, czy to jest wina p. trenera, czy zawodników.
Grupy młodzieżowe prowadzi Pani Donata, Adam Kurpis i Bartek Frątczak...
Pewne jest to, że Trener nie jest w stanie nic więcej wykrzesać z tej drużyny...
wychodzi na to, że p. Galiński jest dobrym trenerem, ale tylko na drugą ligę... Szkoda, bo parę lat temu mogło się wydawać, że seria B jest w zasięgu ręki... Jeśli Rafako myśli o lepszej grze, a w konsekwencji awansie do wyższej klasy rozgrywkowej, to będzie musiało zatrudnić nowego bardziej doświadczonego trenera. Z drugiej strony p. Galiński zna dobrze swoich chłopaków, niektórych prowadzi od drużyn młodzieżowych i wie czego może po nich oczekiwać...
Do T.S, dobrze mnie słuchy doszły że chcesz wrócić do Rafako?
Do xxx. masz jakieś niebywałe kompleksy, że tak piszesz...
Ok, można nie lubić jednego człowieka (Galiński) ale dlaczego od razu skreślać AZS z II ligi?
szkoda że się nie udało.
Ważne że jest dalej 2liga i myśle że w następnym sezonie bedzie duzo lepiej.
Pozdrawiam.
Rafako WON z II ligi
Galiński Won z Rafako
whisky /literówka/
Paniom kwiaty a Panom butelkę wishky...
przeprosiny to za mało.
Mozna wybaczyc przegraną, ALE tylko wtedy gdy drużyna walczy...