Zamknęli kolejny most

- Zrobiliśmy to ze względów bezpieczeństwa. Nowy most jest przejezdny - mówi Gerard Kretek, zastępca wójta gminy Krzyżanowice. - Woda cały czas się podnosi, ale patrolujemy na bieżąco teren. Na razie ewakuacja nam nie grozi. Mamy znacznie zmodernizowane w stosunku do 1997 r. urządzenia hydrotechniczne. Są tzw. opóźniacze w Krzyżanowicach, które rozlewają wodę w dolinach. Tych urządzeń hydrotechnicznych może nie widać na zewnątrz, ale naprawdę się sprawdzają. Są lokalne podtopienia, bo zbiera się woda gruntowa. Ziemia po prostu już nie wchłania wody. Całodobowo dyżuruje sztab i na bieżąco śledzimy sytuację - zapewnia Kretek.
Przypomnijmy, wcześniej zamknięto most w Turzu. Tam również ewakuowano dzieci z przedszkola.

(e.Ż)