W Gaszowicach woda zerwała most
Po porannych oględzinach gminy, władze uznały, że sytuacja nie jest najgorsza. Woda zerwała most w okolicach ulicy Pogwizdowskiej, jednak mieszkańcom nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zerwany most przechodził przez tory linii kolejowej. Mieszkańcy posesji zostali uwięzieni, jednak mają zapasy jedzenia oraz prąd. Według informacji wójta Andrzeja Kowalczyka droga od strony Lysek do odciętego domu również jest nieprzejezdna. - Zgłosiliśmy to do Powiatowego Inspektora Budowlanego jako katastrofę budowlaną. Teraz dochodzimy, kto był właścicielem tego mostka. Oprócz tego wiatr przewrócił 2 lub 3 drzewa, które strażacy pocięli. Zerwana została także linia energetyczna, ale awarię błyskawicznie usunięto. Prawie wszyscy mają wodę w piwnicach - mówił wójt. Mieszkańcy w razie problemów mają zwracać się do naczelników i prezesów OSP w swoim rejonie zamieszkania. - Trzeba jednak zachować rozsądek. Zdarzały się przypadki wezwania straży, okazywało się, że piwnica jest sucha, a ludzie chcieli, żeby pompowano wodę z podwórka. Takie sytuacje pozostawiamy już w decyzji strażaków - dodaje Andrzej Kowalczyk.
(ska)
(ska)
sprytni ludzie w tych Gaszowicach , jutro pewnie wezwia strazakow do czyszczenia okien :))